Rok 2011 zaczął się dla mnie pod względem muzycznym bardzo przyjemnie, a zapowiada się jeszcze lepiej. Postanowiłam zebrać w tym miejscu listę albumów, których wyczekuję z ogromną niecierpliwością i podekscytowaniem.
1. Na jesieni nowa płyta Comy :) Wcześniej, podobno w marcu, solowa płyta Piotra Roguckiego. Mam nadzieję, że ta informacja się potwierdzić, bo na razie są to spekulacje.
2. Na wiosnę nowa płyta Myslovitz :)))) W końcu! Słyszałam już jeden premierowy kawałek, który wprost mnie oczarował, więc jestem spokojna o to, że płyta będzie doskonała.
3. Nową płytę na pewno dostaniemy też od Coldplay. W dodatku zespół przyjeżdża do naszego kraju - zagra na Open'erze w Gdyni. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie cena biletów...
4. Czekam też na powrót Amy Winehouse. Mam nadzieję, że będzie to comeback w wielkim stylu.
5. Nie mogę pominąć nowej płyty Edyty Bartosiewicz. Czy jest ktoś, kto choć troszkę nie jest jej ciekawy? Kiedy Edyta postanowiła zniknąć, ja jeszcze nawet nie myślałam o słuchaniu porządnej muzyki, więc nie zdążyłam być jej fanką, ale niektóre piosenki, a płytę "Sen" praktycznie w całości, bardzo, bardzo lubię.
6. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem rok 2011 przyniesie też nowe płyty utalentowanych pań: Cat Power, Florence + The Machine i Bjork.
To takie podstawowe albumy, na które czekam, bo wiem że mają się pojawić w tym roku. Mam nadzieję, że jeszcze inni lubiani przez mnie wykonawcy sprawią mi podobne prezenty. A jakiś dobroczyńca mógłby sfinansować ich zakup...;)
Lubię słuchać muzyki, ale już nie tak jak kiedyś. Nie pilnuję swoich ulubieńców, często nie wiem czego się teraz słucha - po prostu wracam do starych wykonawców.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że masz ciekawy gust. Ciekawi mnie wiecznie zapowiadana płyta Bartosiewicz, Myslovitz.