Co bym nie napisała o Misfits,
wiem że i tak nie przekonam nieprzekonanych. To tak optymistycznie na początek
;) Ale uwierzcie – ja też nie sądziłam, że może mi się spodobać serial o piątce
młodych przestępców (ok – to za duże słowo – bohaterowie po prostu są trochę na
bakier z prawem), skierowanych na prace społeczne, którzy podczas pewnej
dziwnej burzy zostają obdarzeni wyjątkowymi mocami. I tak ostra, nieco
wulgarnie wyglądająca Kelly zaczyna słyszeć ludzkie myśli, sportowiec Curtis
może cofać czas, seksowna Alisha za pomocą dotyku może wzbudzać w ludziach
pożądanie, a nieśmiały Simon potrafi stać się niewidocznym. Tylko dowcipniś i
mądrala Nathan, wyraźny lider grupy (dodajmy – nie znającej się wcześniej)
wydaje się nietknięty przez tajemniczą moc. Jak się okaże, „wydaje się” to
bardzo trafne określenie… Sukcesem twórców serialu jest to, że napisali postaci
kompletnie różne, ale świetnie się uzupełniające i w gruncie rzeczy potrafiące
stworzyć zgraną paczkę. Tym bardziej martwi fakt, że jeden z głównych bohaterów
nie pojawi się w trzecim sezonie. W pierwszym, sześcioodcinkowym
sezonie poznajemy bohaterów, obserwujemy ich przy pracy, jesteśmy też świadkami
morderstw, których się dopuszczą. Powiedziałabym, że zarówno dla nich jako
bohaterów jak i dla nas jako widzów, pierwszy sezon jest na zaprzyjaźnienie
się. Dopiero w drugim naprawdę zaczyna się dziać, za sprawą pewnej tajemniczej
postaci w pelerynie, która wcale nie jest Batmanem, a która sporo namiesza w
życiu bohaterów.
Co trzeba wiedzieć zanim się
przystąpi do oglądania Misfits? Na pewno wyznacznikiem pewnej jakości jak i stylu
tego serialu jest fakt, że to produkcja brytyjska. Jest więc wspaniały
brytyjski akcent, jest slang, jest bardzo dużo przekleństw, są odważne sceny,
nazwijmy je, miłosne, jest brytyjski humor, no i przede wszystkim, nie ma
ściemy, że życie jest cudowne, bezproblemowe, a ludzie są mili i grzeczni.
Oczywiście, sam fakt, że bohaterowie posiadają supermoce wyklucza nazwanie
Misfits serialem realistycznym, ale poza tym świat jest tu przedstawiony w
naturalistyczny sposób, bez upiększeń, co ja sobie akurat bardzo cenię. Ponadto
Misfits jest świetnie zrealizowany jeśli chodzi o pracę kamery, kadrowanie czy
montaż który przywołuje trochę skojarzenia z teledyskami. A skoro teledyski, to
i muzyka. A ta w Misfits też gra ważną rolę, jest w pełni integralna z obrazem,
chwalona przez wielu. Ale wiadomo, że każdemu się nie dogodzi, ja niestety nie
odkryłam żadnej perełki oprócz utworu wykorzystanego w czołówce:
Warto dodać, że Misfits otrzymał w 2010 roku statuetkę BAFTA dla najlepszego brytyjskiego serialu dramatycznego. Nagrodę otrzymał też scenograf serialu oraz grająca Kelly, Lauren Socha.
Dla mnie Misfits to była miła
odskocznia od seriali, które oglądałam na co dzień, a które skończyły się w
maju. Coś świeżego, nowego, zupełnie z innej bajki niż amerykańskie produkcje.
Polecam, jeśli też macie ochotę na trochę bardziej offową rozrywkę ;)
Moja ocena to 9/10
Mnie wystarcza, że to jest brytyjska produkcja:D Na razie nie za bardzo mam kiedy oglądać kolejny serial, ani też nie mam go skąd skombinować, więc ta przyjemność (mam nadzieję;)) będzie nieco odroczona. To ja tyle, dziękuję;)
OdpowiedzUsuńZabiję Cię! Kolejny serial! Ech, ale będe miała w sierpniu roboty ;) Ale no cóż, zachęcasz, więc nie pozostaje mi nic innego jak obejrzeć. Ja właśnie oglądam "Pretty Little Liars", więc do kompletu będzie pochłaniane "Misfits".
OdpowiedzUsuńJejku, dziewczyny, weźcie mi tu takich rzeczy nie piszcie ;) co ja, jakieś guru jestem? a jak Wam się nie spodoba, to mnie znielubicie ;P Aczkolwiek, jest mi bardzo miło, że Was zachęciłam ;)
OdpowiedzUsuńPretty Little Liars - coś słyszałam, ale myślę, że wystarczy mi jeden serial o bogatych nastolatkach na odmóżdżenie czyli 90210 ;)
Pozdrawiam :)
Ktoś mi kiedyś powiedział, że Misfits mają w sobie urok Skinsów ;) To wystarczyło, żebym się zainteresowała tym serialem ;) Muszę znaleźć czas na nowy serial, bo na razie pochłaniam dr House'a ;)
OdpowiedzUsuńTrochę bałam się porównać Misfits do Skinsów, ale generalnie jest to jedno ze skojarzeń, które od razu przychodzi do głowy, w końcu oba seriale robi ta sama stacje, specjalizująca się w serialach dla/o młodzieży. Wszystko to, co napisałam w środku tekstu tzn. co trzeba wiedzieć przed przystąpieniem do oglądania Misfits można by odnieść tez do Skins :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba ;)
Zapowiada się dość ciekawie. Moim zdaniem dużym + jest maa ilość odcinków które można szybko oglądnąć.
OdpowiedzUsuń@przyjemnostki
House wymiata. Myślałem że 7 seria będzie do niczego, że to już będzie męczenie serii ale jednak się myliłem.