18.07.2011

Misfits (e4, 2009)


Co bym nie napisała o Misfits, wiem że i tak nie przekonam nieprzekonanych. To tak optymistycznie na początek ;) Ale uwierzcie – ja też nie sądziłam, że może mi się spodobać serial o piątce młodych przestępców (ok – to za duże słowo – bohaterowie po prostu są trochę na bakier z prawem), skierowanych na prace społeczne, którzy podczas pewnej dziwnej burzy zostają obdarzeni wyjątkowymi mocami. I tak ostra, nieco wulgarnie wyglądająca Kelly zaczyna słyszeć ludzkie myśli, sportowiec Curtis może cofać czas, seksowna Alisha za pomocą dotyku może wzbudzać w ludziach pożądanie, a nieśmiały Simon potrafi stać się niewidocznym. Tylko dowcipniś i mądrala Nathan, wyraźny lider grupy (dodajmy – nie znającej się wcześniej) wydaje się nietknięty przez tajemniczą moc. Jak się okaże, „wydaje się” to bardzo trafne określenie… Sukcesem twórców serialu jest to, że napisali postaci kompletnie różne, ale świetnie się uzupełniające i w gruncie rzeczy potrafiące stworzyć zgraną paczkę. Tym bardziej martwi fakt, że jeden z głównych bohaterów nie pojawi się w trzecim sezonie. W pierwszym, sześcioodcinkowym sezonie poznajemy bohaterów, obserwujemy ich przy pracy, jesteśmy też świadkami morderstw, których się dopuszczą. Powiedziałabym, że zarówno dla nich jako bohaterów jak i dla nas jako widzów, pierwszy sezon jest na zaprzyjaźnienie się. Dopiero w drugim naprawdę zaczyna się dziać, za sprawą pewnej tajemniczej postaci w pelerynie, która wcale nie jest Batmanem, a która sporo namiesza w życiu bohaterów. 


 Co trzeba wiedzieć zanim się przystąpi do oglądania Misfits? Na pewno wyznacznikiem pewnej jakości jak i stylu tego serialu jest fakt, że to produkcja brytyjska. Jest więc wspaniały brytyjski akcent, jest slang, jest bardzo dużo przekleństw, są odważne sceny, nazwijmy je, miłosne, jest brytyjski humor, no i przede wszystkim, nie ma ściemy, że życie jest cudowne, bezproblemowe, a ludzie są mili i grzeczni. Oczywiście, sam fakt, że bohaterowie posiadają supermoce wyklucza nazwanie Misfits serialem realistycznym, ale poza tym świat jest tu przedstawiony w naturalistyczny sposób, bez upiększeń, co ja sobie akurat bardzo cenię. Ponadto Misfits jest świetnie zrealizowany jeśli chodzi o pracę kamery, kadrowanie czy montaż który przywołuje trochę skojarzenia z teledyskami. A skoro teledyski, to i muzyka. A ta w Misfits też gra ważną rolę, jest w pełni integralna z obrazem, chwalona przez wielu. Ale wiadomo, że każdemu się nie dogodzi, ja niestety nie odkryłam żadnej perełki oprócz utworu wykorzystanego w czołówce:


Warto dodać, że Misfits otrzymał w 2010 roku statuetkę BAFTA dla najlepszego brytyjskiego serialu dramatycznego. Nagrodę otrzymał też scenograf serialu oraz grająca Kelly, Lauren Socha. 

Dla mnie Misfits to była miła odskocznia od seriali, które oglądałam na co dzień, a które skończyły się w maju. Coś świeżego, nowego, zupełnie z innej bajki niż amerykańskie produkcje. Polecam, jeśli też macie ochotę na trochę bardziej offową rozrywkę ;) 
Moja ocena to 9/10

6 komentarzy:

  1. Mnie wystarcza, że to jest brytyjska produkcja:D Na razie nie za bardzo mam kiedy oglądać kolejny serial, ani też nie mam go skąd skombinować, więc ta przyjemność (mam nadzieję;)) będzie nieco odroczona. To ja tyle, dziękuję;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabiję Cię! Kolejny serial! Ech, ale będe miała w sierpniu roboty ;) Ale no cóż, zachęcasz, więc nie pozostaje mi nic innego jak obejrzeć. Ja właśnie oglądam "Pretty Little Liars", więc do kompletu będzie pochłaniane "Misfits".

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, dziewczyny, weźcie mi tu takich rzeczy nie piszcie ;) co ja, jakieś guru jestem? a jak Wam się nie spodoba, to mnie znielubicie ;P Aczkolwiek, jest mi bardzo miło, że Was zachęciłam ;)

    Pretty Little Liars - coś słyszałam, ale myślę, że wystarczy mi jeden serial o bogatych nastolatkach na odmóżdżenie czyli 90210 ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ktoś mi kiedyś powiedział, że Misfits mają w sobie urok Skinsów ;) To wystarczyło, żebym się zainteresowała tym serialem ;) Muszę znaleźć czas na nowy serial, bo na razie pochłaniam dr House'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę bałam się porównać Misfits do Skinsów, ale generalnie jest to jedno ze skojarzeń, które od razu przychodzi do głowy, w końcu oba seriale robi ta sama stacje, specjalizująca się w serialach dla/o młodzieży. Wszystko to, co napisałam w środku tekstu tzn. co trzeba wiedzieć przed przystąpieniem do oglądania Misfits można by odnieść tez do Skins :)
    Mam nadzieję, że Ci się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się dość ciekawie. Moim zdaniem dużym + jest maa ilość odcinków które można szybko oglądnąć.

    @przyjemnostki
    House wymiata. Myślałem że 7 seria będzie do niczego, że to już będzie męczenie serii ale jednak się myliłem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawiasz po sobie ślad, bo to daje mi motywację do pisania. Fajnie jest mieć świadomość, że moje słowa nie trafiają w próżnię. Każdy komentarz czytam z uwagą, choć nie na każdy odpisuję. Nie widzę sensu w odpisywaniu dla samej zasady, kiedy nie mam nic do dodania. Mam nadzieję, że to rozumiesz.