Dwa
lata temu w Dniu Kobiet przedstawiłam moje filmowe propozycje na ten dzień.
Filmy o kobietach, z kobietami w rolach głównych. Ale nie stereotypowe komedie
romantyczne, do jakich się nas zachęca (zwłaszcza w tym dniu) twierdząc, że
takie kino jest absolutnie w guście kobiet, lecz filmy, w których chodzi o coś
więcej niż usidlenie faceta. Jestem przekonana, że jest wiele kobiet, które
wręcz nie znoszą komedii romantycznych. Sama wcale do nich nie należę, ale
jestem bardzo wymagająca co do tego gatunku. Znam natomiast kobiety, które w
życiu nie wybrałyby się do kina na komedię romantyczną. Ale to taka dygresja.
Zatem oto kilka moich propozycji, chyba dość nieoczywistych, ale naprawdę
wartych uwagi.
Trylogia:
Przed wschodem słońca, Przed zachodem słońca, Przed północą
Celine,
czyli główna postać kobieca tej znakomitej trylogii, to kobieta, którą można
kochać albo nienawidzić. Diabelnie inteligentna, błyskotliwa, uszczypliwa,
kiedy trzeba i gadająca jak najęta. A przy tym piękna, dzięki temu, że wciela
się w nią - chyba wiecznie młoda - Julie Delpy. Nikt inny na miejscu tej
aktorki chyba nie poradziłby sobie zresztą tak doskonale z neurotyczną
indywidualistką jaką jest Celine. W dużej mierze jednak Celine jest postacią reprezentatywną
dla wszystkich kobiet - odzwierciedla ich pragnienia, lęki i żale, co widać
szczególnie w ostatniej części cyklu. O filmach pisałam tu i tu .
Take This Waltz
Margot
ma problem z zaakceptowaniem w rutyny, która wkradła się w jej małżeństwo, a co
za tym idzie w całe jej życie. To bardzo ciekawa bohaterka, która łaknie wciąż
emocji i zainteresowania, niczym mała dziewczynka, którą zresztą udaje w na co
dzień w kontaktach z mężem. Infantylność jest dla niej sposobem na poradzenie
sobie z życiem. Ciekawa jest też druga postać kobieca – Geraldine, siostra
Margot, która z kolei nie potrafi sobie poradzić z odpowiedzialnością, jaka
wiąże się z posiadaniem dzieci. Obie bohaterki są niezwykle prawdziwe,
wiarygodne i prowokują do refleksji. To nie jest optymistyczny film. Wręcz
odwrotnie – to jeden z najbardziej dołujących filmów, jakie widziałam. Ale
polecam go, zresztą już po raz kolejny, bo uważam, że portrety kobiet są tu
znakomite. Cała recenzja tutaj.
Gdzie jest Nancy? |
Gdzie jest Nancy?
Gdzie jest Nancy to moje niedawne odkrycie. Film przygnębiający,
trudny, biorąc pod uwagę jak niewiele w nim akcji, i niełatwy do zapomnienia.
Tytułowa Nancy również, jak Margot, nie jest szczęśliwa w małżeństwie, w którym
czuje się przede wszystkim samotna. Nawiązuje internetową znajomość i ucieka z
domu. Po co, dlaczego, gdzie jest, co chce zrobić…Na ekranie oglądamy sceny
rozsypane jak elementy układanki, którą musimy sami złożyć w całość. Rodzi się
z nich obraz niestabilnej emocjonalnie kobiety w głębokiej depresji, ogromnie
cierpiącej i o skłonnościach sadomasochistycznych. Maria Bello jest w roli Nancy
znakomita, gra niemalże na granicy obłędu, a wydobyć go z niej pomagają też
zdjęcia Christophera Doyle’a oparte na zbliżeniach na jej twarz. Niewesoły
obraz kobiety, ale wart obejrzenia.
Druga Ziemia
Drugą Ziemię już kiedyś polecałam i to również ze względu na
główną bohaterkę. Rhoda powoduje wypadek w wyniku którego ginie kobieta z
dzieckiem. Wszystko przez zasłyszaną w radiu informację o odkryciu drugiej
Ziemi. Po wyjściu z więzienia dziewczyna postanawia odkupić swoje winy,
odnaleźć męża kobiety, który również ucierpiał w wypadku, i w jakiś sposób
zrekompensować mu to, co zrobiła. W tle tej sytuacji mamy możliwość wyjazdu na
drugą Ziemię, gdzie można zostawić wszystko za sobą i żyć, jakby nic złego
nigdy się nie wydarzyło. Rhoda to intrygująca bohaterka, a grająca ją Brit
Marling świetnie buduje jej postać na subtelnościach i oszczędnej mimice.
Znakomity jest też sam film – ubrany w kostium s-f, jednak s-f nie będący.
Więcej o filmie pisałam tu.
Druga Ziemia |
Martha Marcy May Marlene
Wbrew
pozorom nie jest to opowieść o czterech kobietach, a o jednej, uwolnionej ze
szponów sekty, w której posługiwała się wszystkimi tymi imionami. Ciekawy obraz
kobiety, którą pokonały jej własne słabości, obraz manipulacji, jaka dokonuje
się w sekcie i rozczarowania, kiedy okazuje się, że nie jest w niej tak
pięknie, jak miało być. Oparty o retrospekcje film pozostawia wiele
niedomówień, ale postać Marthy je rekompensuje. Elizabeth Olsen w roli kobiety,
która przeszła pranie mózgu wzbudza wielką wiarygodność i współczucie. Więcej o
filmie pisałam tu.
Fish Tank
Fish Tank to z kolei film smutny, ale jednak napawający
odrobiną nadziei. Bohaterką jest tu nastolatka z nizin społecznych, a właściwie
ze slumsów, marząca o zostaniu tancerką hip – hopową. Marzenia są dla niej
odskocznią od mało zachęcającej rzeczywistości – chaotycznego domu i nie
dbającej o nią (i właściwie o nic) matki, która woli się zajmować kolejnymi
kochankami. W roli Mii czyli głównej bohaterki świetnie poradziła sobie
amatorka Katie Jarvis. Mia to buntowniczka, dziewczyna z charakterem, ale
wrażliwa i bardzo pogubiona. Ma 15 lat i chce żeby ktoś się nią zainteresował,
wskazał drogę, którą ma iść, by nie skończyć jak jej matka. Jednak ta
dziewczyna ma siłę i sama może być dla nas wzorem.
Fish Tank |
Ki
Jako
alternatywę dla polskich komedii romantycznych i na dowód, że my też jesteśmy w
stanie napisać ciekawą postać kobiecą, w wydaniu bardzo współczesnym, polecam
Ki. Ki czyli Kinga (Roma Gąsiorowska) ma artystyczną duszę, jest głośna,
rozgadana i baaardzo otwarta. Zostawić dziecko w ramionach sympatycznego
nieznajomego to dla niej nie problem. No właśnie. Ki prezentuje bardzo
nowoczesne podejście do macierzyństwa. Nie pozwala by dziecko ją ograniczało,
więc umieszcza je ciągle w ramionach znajomych lub przyjaciół. Nie oznacza to
jednak, że jest fatalną matką. Ki to
nie Bejbi blues. Ki jest głosem
współczesnych kobiet (choć za kamerą stoi mężczyzna), które mają inną wizję
macierzyństwa niż stereotypowa prezentowana w mediach. A przy tym jest
opowieścią o kolorowej bohaterce, której rzeczywistość podcina skrzydła. Czyli
życie, samo życie. więcej o filmie tutaj.
To
na dziś wystarczy, ale filmów z ciekawymi bohaterkami znalazłabym znacznie
więcej. Odsyłam do mojego wpisu sprzed dwóch lat, który znajdziecie tu i zachęcam do dzielenia się tytułami. A wszystkim dziewczynom życzę wszystkiego
najlepszego przez cały rok :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że zostawiasz po sobie ślad, bo to daje mi motywację do pisania. Fajnie jest mieć świadomość, że moje słowa nie trafiają w próżnię. Każdy komentarz czytam z uwagą, choć nie na każdy odpisuję. Nie widzę sensu w odpisywaniu dla samej zasady, kiedy nie mam nic do dodania. Mam nadzieję, że to rozumiesz.