8.03.2014

Nie tylko komedie romantyczne, czyli Dzień Kobiet na filmowo

Dwa lata temu w Dniu Kobiet przedstawiłam moje filmowe propozycje na ten dzień. Filmy o kobietach, z kobietami w rolach głównych. Ale nie stereotypowe komedie romantyczne, do jakich się nas zachęca (zwłaszcza w tym dniu) twierdząc, że takie kino jest absolutnie w guście kobiet, lecz filmy, w których chodzi o coś więcej niż usidlenie faceta. Jestem przekonana, że jest wiele kobiet, które wręcz nie znoszą komedii romantycznych. Sama wcale do nich nie należę, ale jestem bardzo wymagająca co do tego gatunku. Znam natomiast kobiety, które w życiu nie wybrałyby się do kina na komedię romantyczną. Ale to taka dygresja. Zatem oto kilka moich propozycji, chyba dość nieoczywistych, ale naprawdę wartych uwagi.

Trylogia: Przed wschodem słońca, Przed zachodem słońca, Przed północą

Celine, czyli główna postać kobieca tej znakomitej trylogii, to kobieta, którą można kochać albo nienawidzić. Diabelnie inteligentna, błyskotliwa, uszczypliwa, kiedy trzeba i gadająca jak najęta. A przy tym piękna, dzięki temu, że wciela się w nią - chyba wiecznie młoda - Julie Delpy. Nikt inny na miejscu tej aktorki chyba nie poradziłby sobie zresztą tak doskonale z neurotyczną indywidualistką jaką jest Celine. W dużej mierze jednak Celine jest postacią reprezentatywną dla wszystkich kobiet - odzwierciedla ich pragnienia, lęki i żale, co widać szczególnie w ostatniej części cyklu. O filmach pisałam tu  i tu .

Take This Waltz 

Margot ma problem z zaakceptowaniem w rutyny, która wkradła się w jej małżeństwo, a co za tym idzie w całe jej życie. To bardzo ciekawa bohaterka, która łaknie wciąż emocji i zainteresowania, niczym mała dziewczynka, którą zresztą udaje w na co dzień w kontaktach z mężem. Infantylność jest dla niej sposobem na poradzenie sobie z życiem. Ciekawa jest też druga postać kobieca – Geraldine, siostra Margot, która z kolei nie potrafi sobie poradzić z odpowiedzialnością, jaka wiąże się z posiadaniem dzieci. Obie bohaterki są niezwykle prawdziwe, wiarygodne i prowokują do refleksji. To nie jest optymistyczny film. Wręcz odwrotnie – to jeden z najbardziej dołujących filmów, jakie widziałam. Ale polecam go, zresztą już po raz kolejny, bo uważam, że portrety kobiet są tu znakomite. Cała recenzja tutaj.

Gdzie jest Nancy?

Gdzie jest Nancy?

Gdzie jest Nancy to moje niedawne odkrycie. Film przygnębiający, trudny, biorąc pod uwagę jak niewiele w nim akcji, i niełatwy do zapomnienia. Tytułowa Nancy również, jak Margot, nie jest szczęśliwa w małżeństwie, w którym czuje się przede wszystkim samotna. Nawiązuje internetową znajomość i ucieka z domu. Po co, dlaczego, gdzie jest, co chce zrobić…Na ekranie oglądamy sceny rozsypane jak elementy układanki, którą musimy sami złożyć w całość. Rodzi się z nich obraz niestabilnej emocjonalnie kobiety w głębokiej depresji, ogromnie cierpiącej i o skłonnościach sadomasochistycznych. Maria Bello jest w roli Nancy znakomita, gra niemalże na granicy obłędu, a wydobyć go z niej pomagają też zdjęcia Christophera Doyle’a oparte na zbliżeniach na jej twarz. Niewesoły obraz kobiety, ale wart obejrzenia.
  
Druga Ziemia

Drugą Ziemię już kiedyś polecałam i to również ze względu na główną bohaterkę. Rhoda powoduje wypadek w wyniku którego ginie kobieta z dzieckiem. Wszystko przez zasłyszaną w radiu informację o odkryciu drugiej Ziemi. Po wyjściu z więzienia dziewczyna postanawia odkupić swoje winy, odnaleźć męża kobiety, który również ucierpiał w wypadku, i w jakiś sposób zrekompensować mu to, co zrobiła. W tle tej sytuacji mamy możliwość wyjazdu na drugą Ziemię, gdzie można zostawić wszystko za sobą i żyć, jakby nic złego nigdy się nie wydarzyło. Rhoda to intrygująca bohaterka, a grająca ją Brit Marling świetnie buduje jej postać na subtelnościach i oszczędnej mimice. Znakomity jest też sam film – ubrany w kostium s-f, jednak s-f nie będący. Więcej o filmie pisałam tu.

Druga Ziemia

Martha Marcy May Marlene

Wbrew pozorom nie jest to opowieść o czterech kobietach, a o jednej, uwolnionej ze szponów sekty, w której posługiwała się wszystkimi tymi imionami. Ciekawy obraz kobiety, którą pokonały jej własne słabości, obraz manipulacji, jaka dokonuje się w sekcie i rozczarowania, kiedy okazuje się, że nie jest w niej tak pięknie, jak miało być. Oparty o retrospekcje film pozostawia wiele niedomówień, ale postać Marthy je rekompensuje. Elizabeth Olsen w roli kobiety, która przeszła pranie mózgu wzbudza wielką wiarygodność i współczucie. Więcej o filmie pisałam tu.
  
Fish Tank

Fish Tank to z kolei film smutny, ale jednak napawający odrobiną nadziei. Bohaterką jest tu nastolatka z nizin społecznych, a właściwie ze slumsów, marząca o zostaniu tancerką hip – hopową. Marzenia są dla niej odskocznią od mało zachęcającej rzeczywistości – chaotycznego domu i nie dbającej o nią (i właściwie o nic) matki, która woli się zajmować kolejnymi kochankami. W roli Mii czyli głównej bohaterki świetnie poradziła sobie amatorka Katie Jarvis. Mia to buntowniczka, dziewczyna z charakterem, ale wrażliwa i bardzo pogubiona. Ma 15 lat i chce żeby ktoś się nią zainteresował, wskazał drogę, którą ma iść, by nie skończyć jak jej matka. Jednak ta dziewczyna ma siłę i sama może być dla nas wzorem.


Fish Tank 
Ki

Jako alternatywę dla polskich komedii romantycznych i na dowód, że my też jesteśmy w stanie napisać ciekawą postać kobiecą, w wydaniu bardzo współczesnym, polecam Ki. Ki czyli Kinga (Roma Gąsiorowska) ma artystyczną duszę, jest głośna, rozgadana i baaardzo otwarta. Zostawić dziecko w ramionach sympatycznego nieznajomego to dla niej nie problem. No właśnie. Ki prezentuje bardzo nowoczesne podejście do macierzyństwa. Nie pozwala by dziecko ją ograniczało, więc umieszcza je ciągle w ramionach znajomych lub przyjaciół. Nie oznacza to jednak, że jest fatalną matką. Ki to nie Bejbi blues. Ki jest głosem współczesnych kobiet (choć za kamerą stoi mężczyzna), które mają inną wizję macierzyństwa niż stereotypowa prezentowana w mediach. A przy tym jest opowieścią o kolorowej bohaterce, której rzeczywistość podcina skrzydła. Czyli życie, samo życie. więcej o filmie tutaj.


To na dziś wystarczy, ale filmów z ciekawymi bohaterkami znalazłabym znacznie więcej. Odsyłam do mojego wpisu sprzed dwóch lat, który znajdziecie tu i zachęcam do dzielenia się tytułami. A wszystkim dziewczynom życzę wszystkiego najlepszego przez cały rok :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zostawiasz po sobie ślad, bo to daje mi motywację do pisania. Fajnie jest mieć świadomość, że moje słowa nie trafiają w próżnię. Każdy komentarz czytam z uwagą, choć nie na każdy odpisuję. Nie widzę sensu w odpisywaniu dla samej zasady, kiedy nie mam nic do dodania. Mam nadzieję, że to rozumiesz.