7.05.2013

W roli głównej: Ulubione sceny z filmów

Właściwie tytuł tego posta mógłby brzmieć "Inspiracje", bo będzie to jeden z tych wyśmiewanych trochę przez nas, poważnych blogerów kulturalnych, post składający się z samych zdjęć . Ostatnio nie mam zupełnie czasu na napisanie czegoś na bloga, ale jednak nie chcę go tak haniebnie zaniedbywać. A że na dysku mam zgromadzonych sporo zdjęć filmowych to może czas, żeby się w końcu na coś przydały. Tym samym przed Wami minimalistyczna notka do patrzenia, a nie do czytania. Ewentualnie, do wzdychania i wspominania. Sceny z filmów, które kocham, lubię, cenię. Aha, podpisy pojawią się z czasem ;) 



























9 komentarzy:

  1. Też mi się takie posty zdarzyły ;) Nie pamiętam tej sceny z Małej Miss - to wtedy kiedy się cieszy na początku? Dla mnie jednak końcowa wymiata :D Długo śmiałam się na głos :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten kadr jest właśnie z tej sceny, gdy Olive się tak cieszy ;)

      Usuń
  2. Jest na co popatrzeć i co powspominać...

    OdpowiedzUsuń
  3. To tak. Audrey i jej zawód w momencie, w którym okazuje się, że nie ma już więcej alkoholu - bezcenne! :) "Melancholia" przeestetyzowanym filmem dla mnie jest. Wolę Triera z Dogmy95. Uhm. Mistrzowska scena po kąpieli Kevina! No i taniec Mii z Pulp Fiction.

    Pozdrawiamy, AS! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tu widzę cztery z moich ulubionych filmów :) 'Wszystko gra', 'Pulp fiction', 'Jagodowa miłość' i 'Melancholia'. Pozostałe też oczywiście genialne. Miło tak sobie powspominać. No i taniec Granta w 'Love Actually' - perełka (choć wolę małego Brodie-Sangstera z Neesonem podczas rozmowy o dziewczynie i miłości <3 )

    OdpowiedzUsuń
  5. Scena z "Requiem" mnie przeraża, ta gnijąca ręka śniła mi się po seansie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się śni nadal, dwa lata po obejrzeniu, podobnie jak większość jego końcówki, mocne kino.

      Usuń
    2. Ja oglądałam już "Requiem..." wielokrotnie i za każdym razem mam ciary, kiedy zbliża się ta scena ;)

      Usuń
  6. Ach, "Cast Away", "Pulp Fiction", "To właśnie miłość", "Titanic" i "Melancholia" to niezapomniane filmy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawiasz po sobie ślad, bo to daje mi motywację do pisania. Fajnie jest mieć świadomość, że moje słowa nie trafiają w próżnię. Każdy komentarz czytam z uwagą, choć nie na każdy odpisuję. Nie widzę sensu w odpisywaniu dla samej zasady, kiedy nie mam nic do dodania. Mam nadzieję, że to rozumiesz.