Jeśli
macie ochotę na nadrobienie serialowych zaległości, ten wpis może być dla Was.
Być może nie widzieliście serialu Rzym stacji HBO nakręconego we
współpracy z BBC. Rzym to jeden z pierwszych kontrowersyjnych seriali
historycznych, nakręcony, kiedy zaczynała się ta moda na oglądanie seriali,
której poddajemy się dziś pewnie my wszyscy. Rzym był wielkim hitem i
do dziś w różnych zestawieniach pojawia się jako jedna z tych produkcji TV,
które warto znać. Serial zakończono przedwcześnie – po dwóch sezonach liczących
razem 22 odcinki – a powód był tyleż banalny, co smutny – zabrakło pieniędzy.
Na realizację jednego sezonu potrzeba bowiem było ponad 100 mln dolarów. Rzym
był bodaj pierwszym serialem o tak dużym budżecie, poza tym po raz pierwszy tak
odważnie pokazano przemoc i seks, w związku z czym nie jest przesadą mówienie,
że produkcja Bruno Hellera ( Mentalista, Gotham) przetarła szlaki następnym
tego rodzaju produkcjom, w tym Grze o Tron (przy której pracuje
dziś sporo część ekipy Rzymu). Zresztą George R.R. Martin
przyznał przed powstaniem Gry o Tron, że Rzym to najlepszy serial
jaki dotychczas oglądał.
Początkowo
byłam sceptyczna Rzymowi i nie potrafiłam dać się wciągnąć. Po 3-4 odcinkach to
już jednak się zmieniło. Rzym opowiada o Rzymie czasów Juliusza
Cezara i kilku latach po jego śmierci. Głównymi bohaterami są dwaj żołnierze,
legioniści, prywatnie przyjaciele, Lucjusz Vorenus i Tytus Pullo. Oboje
zdobywają naszą sympatię, choć każdy z nich jako żołnierz ma też w sobie
bezrefleksyjny niemalże stosunek do zabijania. Zresztą w Rzymie trup ściele się
gęsto, co dziś oglądamy już pewnie bez zmrużenia okiem, jednak w 2005 roku taki
serial jak Rzym wywoływał oburzenie. Nie ma jednakże w Rzymie
zbyt wielu scen batalistycznych. Co ja mówię, nie ma ich prawie wcale. Dla mnie
to dobrze, bo takie sceny mnie nudzą i są mi zbędne. Serialowi też to wychodzi
na plus i bynajmniej nie traci on na wiarygodności. To serial przede wszystkim
o polityce i bezpardonowej walce o władzę – a tu knowania, układy i intrygi są zdecydowanie
ciekawsze i ważniejsze niż same potyczki bitewne. Przy tym jednak Rzym
zachowuje poszanowanie dla faktów historycznych (oglądałam z historykiem u boku
;>). Choć scenarzyści dodają nieco od siebie – jak np. sugestia, że dziecko
Kleopatry i Cezara, rzeczywiście było dzieckiem z dość przypadkowego stosunku
Kleopatry z żołnierzem – wszystko to, co widzimy na ekranie zgadza się z tym,
czego uczono nas w szkole. Moją sympatię twórcy zdobyli jednak pewnym smaczkiem
- tym, że w scenie śmierci Cezara nie usłyszeliśmy legendarnych ostatnich słów
przez niego wypowiadanych – na przekór naszym oczekiwaniom, gdy w podnieceniu
oglądaliśmy projekcję sceny, którą pewnie każdy z nas sobie na lekcji historii
wyobrażał.
Takie fajne plakaty też promowały serial |
Oczywiście
Rzym
mówi też o całej ówczesnej kulturze, ogromną wagę przykładając do strojów,
jedzenia, zwyczajów żyjących wówczas ludzi, tych bogatych, jak i tych mniej
zamożnych. W serialu imponują kostiumy i dopracowana w każdym detalu
scenografia, znakomita jest też muzyka autorstwa Jeffa Beala, którego kompozycje
możemy ostatnio słyszeć w House of Cards (w Rzymie
uwagę przykuwa zwłaszcza muzyka podczas napisów początkowych, które również
należą do bardziej wyróżniających się na tle większości seriali). Wracając do
faktów historycznych, trzeba jasno powiedzieć, że nie należy od żadnego serialu
fabularnego wymagać absolutnej dokładności i prawdy historycznej. Jest w Rzymie
kilka skrótów i uproszczeń, ale nie zmienia to faktu, że bardzo dobrze można
poznać takie postaci jak Juliusz Cezar, Kleopatra, Oktawian August czy Marek Antoniusz,
a przy tym skonfrontować własne wyobrażenia z tym, jak widzą ich twórcy serialu
(np. Kleopatra może nieco dziwić, bo daleko jej do tej odgrywanej przez
Elizabeth Taylor) . Ich dzieje poznajemy jednak poprzez postaci Lucjusza
Vorenusa (Kevin McKidd) i Tytusa Pollo (Ray Stevenson). To oni często nieświadomie odgrywają wielką rolę w tym
jak toczą się losy wspomnianych postaci historycznych. Jednocześnie sami
przeżywają osobiste dylematy i dramaty, a konstrukcja ich charakterów sprawia,
że trudno o ich jednoznaczną ocenę. Ale nie trudno żywić do nich sympatię.
Przy
okazji mówienia o Rzymie podkreśla się zawsze także odwagę w pokazywaniu seksu i
nagości. Rzeczywiście, na ówczesne czasy serial przełamywał pewne tabu, jednak dziś
nie powinien nikogo szokować. Jest też sporo scen brutalnych, typu ucinanie
głowy czy sztyletowanie, ale to jeszcze
bardziej potęguję wrażenie wiarygodności i realizmu, jaki został
zachowany przy realizacji serialu i przyczynia się też po prostu do tego, że
serial ogląda się z wypiekami na twarzy. Serial, który przede wszystkim bardzo
wiele mówi o władzy. I są to twierdzenia ponadczasowe - wystarczy sięgnąć do wspomnianego House
of Cards, by się przekonać, że metody walki o wpływy i sposoby
uprawiania polityki przez tysiąclecia niewiele się zmieniły. Do tego dochodzą takie motywy jak honor,
wierność, lojalność, poświęcenie…
Rzym to serial kompletny, któremu nic nie brakuje.
Pozytywny obraz całości dopełnia znakomite aktorstwo – jak się okazuje, wielu
aktorów których kojarzę, swoje początki albo wybitne role miało właśnie w Rzymie (Kevin McKidd, Ciaran Hinds, Polly Walker, Lindsay Duncan czy James Purfoy są tu naprawdę świetni). Mi trudno było
się wciągnąć, ale niech pierwsze odcinki was nie zrażą. Warto Rzym
obejrzeć, bo to naprawdę arcydzieło. Szkoda, że liczące tylko 22 odcinki (choć
co jakiś czas krążą plotki o 3 serii, więc trzymajmy kciuki).
Moja
ocena: 9/10
Heh, 2005 to był rok kiedy jeszcze nadążałam za serialami. Obejrzałam też pierwszy sezon Rzymu, a ostatnio odkryłam, że mam cały drugi sezon na półce, chyba nieobejrzany. A teraz dowiaduje się, że tylko dwa sezony nakręcono. Wiesz, nic nie pamiętam z "Rome", mogłabym go obejrzeć spokojnie drugi raz zobaczyć. Pamiętam tylko, że był bardzo dobry! I sceny miłości, które wprawiły chyba wszystkich w zakłopotanie. A przy okazji serialów o władzy to świetny jest Rodzina Borgiów (również historyczny). Wiem, teraz jest tyle seriali, że aż ciężko się zdecydować, ale śledzenie losów Borgiów to propozycja warta uwagi...
OdpowiedzUsuńChciałabym oglądać Rodzinę Borgiów, ale szukam właśnie serialu do oglądania z chłopakiem i on nie chce dać się przekonać do tej Rodziny..A właśnie tak się domyślam, że to jednak może być w klimacie Rzymu. Chyba po prostu musimy obejrzeć pierwszy odcinek i może zmieni zdanie ;) W ogóle to zaczęliśmy oglądać Grę o Tron, ale po dwóch odcinkach ja nadal nie jestem przekonana (to moje drugie podejście ;))
Usuń