tag:blogger.com,1999:blog-15486196150007309212024-03-17T10:49:08.604+01:00Filmy i cała reszta...Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.comBlogger212125tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-19683960500258583342016-02-26T15:14:00.000+01:002016-02-26T15:14:41.699+01:00Z notatnika kinomanki, cz. XXXI<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333px;">Hej! Dzisiaj garść refleksji na temat ostatnio obejrzanych filmów. W większość to filmy nominowane w tym roku do Oscarów. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;"><b><br /></b></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;"><b><i><a href="http://www.filmweb.pl/film/Dzikie+historie-2014-689545">Dzikie historie</a></i></b></span> <b>7/10</b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8mmaDgh5hgIfQxtH0Hp2uOAhHHEs7KU9dkKwDqGNEoOKgFsObpXf8cbPTZNHjIYu3G805N5bAdeXYgHxn4gJExn8CLKMiEOIZkZc_NYbsWbxZt0fZY0q26EHRCRYMN2HS_AEWmAlJRqU/s1600/dzh.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8mmaDgh5hgIfQxtH0Hp2uOAhHHEs7KU9dkKwDqGNEoOKgFsObpXf8cbPTZNHjIYu3G805N5bAdeXYgHxn4gJExn8CLKMiEOIZkZc_NYbsWbxZt0fZY0q26EHRCRYMN2HS_AEWmAlJRqU/s640/dzh.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><b><span style="color: #990000;">Dzikie
historie</span></b></i> mnie nie uwiodły. Nie poruszyły, nie wywarły wielkiego wrażenia. A
szkoda. Z jednej strony rzeczywiście jest to film oryginalny – sześć historii o
ludziach, którzy postanowili powiedzieć: dość i się wkurzyć, i tę złość
wyładować na innych. No ale jednak <b><span style="color: #990000;">Tarantino </span></b>to to nie jest. U <span style="color: #990000;"><b>Tarantino </b></span>od
początku do końca wiemy, że to co widzimy nie jest na serio. Jest pewna
umowność. Leje się krew, ale ona nas nie wzrusza. Natomiast w <b><i><span style="color: #990000;">Dzikich
historiach</span></i></b> wszystko jest jednak bardziej na poważnie. Może oprócz pierwszej
części, która jest dość absurdalna (ale udana). Ten niejednoznaczny ton <b><span style="color: #990000;"><i>Dzikich
historii</i></span></b> razi i sprawia, że tak naprawdę widz nie wie co ma myśleć. Poza tym,
poszczególne części, poza tym, że znacznie się od siebie różnią długością, są
też nierówne jakościowo. Niektóre już mi wyleciały z głowy, inne, jak końcowy
segment z akcją na weselu na pewno zapamiętam na długo. A zatem, jeśli szukacie
czegoś świeżego, warto obejrzeć, ale bez nastawiania się na jakieś szczególne doznania.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Dziewczyna+z+portretu-2015-493475">Dziewczyna z portretu</a></span></i></b> <b>8/10</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8czUU2oX2bQspTSoXqXH6Ei1D3wCMft7LRhf2a4XIBXi3ed6kZTCmrZqWFouhEfV12QouXSPEFcObMDE9TRU1vSE6G2mK7GpQnkVPZeJZZQ0ydxpKJCZFEkERRyjtW60CbC2KiYPRVw8/s1600/danish-girl-anatomy-facebookJumbo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="332" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8czUU2oX2bQspTSoXqXH6Ei1D3wCMft7LRhf2a4XIBXi3ed6kZTCmrZqWFouhEfV12QouXSPEFcObMDE9TRU1vSE6G2mK7GpQnkVPZeJZZQ0ydxpKJCZFEkERRyjtW60CbC2KiYPRVw8/s640/danish-girl-anatomy-facebookJumbo.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Film,
o którym głośno było od momentu, kiedy na jaw wyszło, że <span style="color: #990000;"><b>Eddie Redmayne</b></span> będzie
w nim grał transwestytę (bo chyba tak można określić jego postać). Już wtedy
oczywiście zaczęto mówić o Oscarze. Po premierze szum wokół filmu jednak ucichł,
a sam obraz nie zdobył dotąd żadnych liczących się nagród (prócz tych dla
<b><span style="color: #990000;">Alicii Vikander</span></b>). I to mnie bardzo dziwi, bo <span style="color: #990000;"><b><i>Dziewczyna z portretu</i></b></span> spośród
kilku obejrzanych przeze mnie filmów „okołooscarowych” podobała mi się
najbardziej. Nie rozumiem zatem zarzutów, że film jest pusty, że brak w nim
emocji, że nie trzyma w napięciu, a jedyne dzięki czemu zapisze się w historii
kina to sama tematyka, wciąż rzadka w Hollywood. Ja się zupełnie nie nudziłam,
ta historia mnie pochłonęła i oglądałam ją z dużym zaciekawieniem i
przyjemnością do samego końca. Rzeczywiście, twórcy uderzają raczej w
melodramatyczne tony, ale nie rozumiem jakie mogły być inne oczekiwania wobec
tego filmu. To historia małżeństwa dwójki malarzy, z których mąż – Einar z
czasem zaczyna przebierać się w kobietę, by ostatecznie zdecydować się na
zmianę płci. To tak w skrócie. Być może należałoby zastanowić się nad tym, kto
jest tak naprawdę głównym bohaterem tego filmu, bo zdaje mi się, że wcale nie
Einar. Dla mnie to przede wszystkim film o jego małżonce Gerdzie, o jej
postawie w obliczu sytuacji, gdy jej mąż staje się kimś zupełnie innym, film o jej
oddaniu i miłości. Jeśli ten film to czyjś portret to przede wszystkim jej, a
jest wiarygodny dzięki wspaniałej <b><span style="color: #990000;">Alici Vikander</span></b>, od której wprost nie można
oderwać oczu (jaka szkoda, że prawdopodobnie nie dostanie Oscara). Piękny
wizualnie i poruszający emocjonalnie, taki jest film <b><span style="color: #990000;">Toma </span></b><span style="color: #990000;"><b>Hoopera</b></span>. Warto wspomnieć o
dobrych rolach drugoplanowych (<b><span style="color: #990000;">Matthias Schoenaerts</span></b>, <b><span style="color: #990000;">Ben Whishaw</span></b>, <span style="color: #990000;"><b>Sebastian
Koch </b></span>i…<b><span style="color: #990000;">Amber Heard</span></b>), a co do Redmayne’a – momentami jest trochę zbyt teatralny,
zbyt ckliwy, trochę za dużo w nim zostało ze Stephena Hawkinga, ale czy oprócz
<b><span style="color: #990000;">Cilliana Murphy</span></b> przychodzi Wam do głowy ktoś inny kto tak dobrze sprawdziłby
się w tej roli?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Spotlight-2015-723550">Spotlight</a> </i>6/10</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBhqlNMU38liaoeV6hqhC-Ux_oSrhufL6GO61hWUuJxJZV2Z0PKRL04e2HmGtkPbD1UeO3Dmo3Nmr1SS6HiBMQWVbtcY-JLLrPJb4vZsAeQFJH2yCZx4kKyGvsQNFFohB0_99oOmpsaPA/s1600/spotlight.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="344" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBhqlNMU38liaoeV6hqhC-Ux_oSrhufL6GO61hWUuJxJZV2Z0PKRL04e2HmGtkPbD1UeO3Dmo3Nmr1SS6HiBMQWVbtcY-JLLrPJb4vZsAeQFJH2yCZx4kKyGvsQNFFohB0_99oOmpsaPA/s640/spotlight.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie
miałam wielkich nadziei względem tego filmu, dlatego też długo się
zastanawiałam czy w ogóle oglądać. Ciekawość zwyciężyła. Czy to jest dobry
film? Na pewno tak. Porządnie, solidnie zrobiony, jeśli o to chodzi. Czy to
jest film na miarę Oscara? Dla mnie nie, ale jeśli wyznacznikiem Oscarów i
innych nagród jest ważka tematyka – na pewno tak. Czy to jest film ciekawy,
zajmujący? Dla mnie nie. Dziennikarskie śledztwo jest wciągające tylko do
pewnego momentu. Film niestety nie trzyma za bardzo w napięciu, nie ma jakichś
wyraźnych punktów zwrotnych, jest bardzo monotonny, jak ktoś zauważył na
filmwebie – bohaterowie mogliby równie dobrze pisać książkę kucharską i
podobnie by to wyglądało. Akcja praktycznie zerowa, dialogi średnie, emocji jak
na lekarstwo. I w tym wszystkim tym bardziej dziwi czy może wręcz śmieszy
nominacja do Oscara dla <b><span style="color: #990000;">Rachel McAdams</span></b>, która nie pokazała w tym filmie nic.
Nie zagrała źle, ale absolutnie nie pokazała nic wybitnego. Nie dla tego, że
nie potrafi – po prostu nie miała nic do zagrania. Jej postać jest nudna, nie
wyróżnia się niczym, jest po prostu ambitną, dobrą reporterką, ale nie
poznajemy jej emocji, nie wchodzimy do życia prywatnego. Trochę więcej do
zagrania miał <span style="color: #990000;"><b>Mark Ruffalo</b></span>, a może po prostu nadał swojemu bohaterowi bardziej charakterystycznych
cech, w każdym razie jego postać była jakaś. Reszta – do zapomnienia. Wychodzi
więc na to, że <b><span style="color: #990000;"><i>Spotlight </i></span></b>zbiera dobre recenzje tylko za swoją tematykę, która
niestety przesłania wielu osobom inne elementy filmu. Film zdecydowanie na jeden raz. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Brooklyn-2015-653727">Brooklyn</a> </i>6+/10</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgX-P3TasWVH8GInXq_NBWVpOzZumJ31gNMlH8i7i9VF_mRsgFZpVvrdMuPEbrs2j3TDn6Cbyjv_eEQi0ve5XH0djbvJ077U30Z8oIhDszh8Bvv9XRVT2I4JPrnI-8K49znQSt0vtdFHAI/s1600/04BROOK-master675.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="448" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgX-P3TasWVH8GInXq_NBWVpOzZumJ31gNMlH8i7i9VF_mRsgFZpVvrdMuPEbrs2j3TDn6Cbyjv_eEQi0ve5XH0djbvJ077U30Z8oIhDszh8Bvv9XRVT2I4JPrnI-8K49znQSt0vtdFHAI/s640/04BROOK-master675.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt; text-indent: 35.4pt;">Kolejny oscarowy film, który rozczarowuje. To film
„ładny”, jak ja to mówię, czyli chwytający za serce, taki, który wciąga i który
dobrze się ogląda. Ale obiektywnie patrząc nie wnosi on nic nowego do kina ani
nie budzi w widzu zachwytu z serii „łał, dawno tak dobrego filmu nie
widziałam!”. To raczej film dla „odmóżdżenia” niż dla intelektualnej uczty. Brak
mu oryginalności i świeżości, a za dużo w nim taniego sentymentalizmu. To
typowy wyciskacz łez, i to jest ok., ale już oceniając go kontekście wielkich
nagród trzeba powiedzieć, że pozytywny odbiór <b><i><span style="color: #990000;">Brooklynu </span></i></b>jest zaskakujący. Historia
jest prosta, schematyczna i nie została opowiedziana w szczególnie nowatorski
sposób. Mam wrażenie, że to film, o którym za rok nikt nie będzie pamiętał. No
ale tu po raz kolejny kłania się nam ważki temat – czyli irlandzcy emigranci w
USA – który zapewne zapunktował u członków Akademii. Choć zdecydowanie bardziej
jest to film o miłości niż o emigracji. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt; text-indent: 35.4pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt; text-indent: 35.4pt;">Ale żeby nie było, że tylko krytykuję. Nie można
odmówić <b><span style="color: #990000;">Saorise Ronan</span></b> uroku, wiarygodności i talentu – rola Ellis to
zdecydowanie jedna z jej najlepszych ról i mam nadzieję, że teraz posypią się
kolejne ciekawe propozycje dla tej młodej aktorki. A </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt; text-indent: 35.4pt;"> </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt; text-indent: 35.4pt;"><b><i><span style="color: #990000;">Brooklyn </span></i></b>to przede wszystkim ciepły film,
trochę „bajkowy”, ale ładny wizualnie, klimatyczny ze względu na świetne
oddanie ducha lat 50. Warto obejrzeć, zwłaszcza jeśli lubi się stylistykę
retro. Przyznam, że ja liczyłam na coś w stylu <b><i><span style="color: #990000;">An education</span></i></b> czyli <span style="color: #990000;"><b><i>Była sobie
dziewczyna</i></b></span> (tu i tu scenariusz pisał <b><span style="color: #990000;">Nick Hornby</span></b>). Trochę się zawiodłam, co nie
zmienia faktu, że nie żałuje, że ten film obejrzałam.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;"><b><i><a href="http://www.filmweb.pl/film/Wyznania+nastolatki-2015-700019">Diary of A Teenage Girl</a></i></b></span> <b>6/10</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipsV7cK5ikKt_OxyizMg5V_qU1jHV5lrDfwWbbm8qqa1ANlK5fc-cre61ytRsSZmUGOsJpVH_xNHJuJ-JQxFJCBL5jboD5MPUyD7GWQuG5LclGN7ShGQaW9RZirOiZZDKVzFJ7HcMS2Us/s1600/The-Diary-Of-A-Teenage-Girl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipsV7cK5ikKt_OxyizMg5V_qU1jHV5lrDfwWbbm8qqa1ANlK5fc-cre61ytRsSZmUGOsJpVH_xNHJuJ-JQxFJCBL5jboD5MPUyD7GWQuG5LclGN7ShGQaW9RZirOiZZDKVzFJ7HcMS2Us/s640/The-Diary-Of-A-Teenage-Girl.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jeden
z hitów zeszłorocznego festiwalu w Sundance, film, którego mocno wyglądałam. I
co? I znowu lekkie rozczarowanie. Główna bohaterka filmu, nastoletnia Minnie,
potrafi nieźle zirytować swoim lekkomyślnym, typowo młodzieńczym zachowaniem,
którym kierują tylko i wyłącznie hormony. O tym zresztą jest ten film – o
okresie dojrzewania, który to jest okresem pierwszych fascynacji i
eksperymentów seksualnych. Rozerotyzowanie bohaterki może jednak drażnić, a ono
jest głównym motorem napędowym jej działań. Z drugiej strony daleko jej do
nimfomanki. Sama historia jest w zasadzie banalna i śmiało można powiedzieć, że
w filmie dzieje się naprawdę niewiele. Widać brak jakiegoś głębszego pomysłu na
scenariusz. Nie jest jednak nudno, co w dużej mierze jest zasługą ciekawej
oprawy wizualnej utrzymanej w estetyce komiksowej, no i grającej Minnie uroczej
<b><span style="color: #990000;">Bel Powley</span></b>, która sprawia, że mimo wszystko tę dziewczynę – z którą w
prawdziwym życiu na pewno bym się nie zaprzyjaźniła – nawet polubiłam. Dla
wielu <b><i><span style="color: #990000;">Wyznania nastolatki</span></i></b> (taki jest polski tytuł) to przede wszystkim film, w którym boski <span style="color: #990000;"><b>Alexander
Skarsgard </b></span>ma wąsy. Przyznam, że jego rola nie powaliła mnie na kolana, ale to
raczej dlatego, że wiele do zagrania nie ma. Dużo ciekawiej wypada <span style="color: #990000;"><b>Kristen
Wiig</b></span>, którą chyba nieco niesłusznie do tej pory uważałam za irytującą aktorkę typowo
komediową. Summa summarum, można obejrzeć, ale uczulam co bardziej delikatnych,
że może Wam ten film nie podejść. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Marsjanin-2015-715533">Marsjanin</a> </span></i></b><b>7/10</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWN7l9wC-QMl4l3wxa8LfWXIm3ubA1O7yM5Q9NsMqwJAppj2nk2hYpl5K3Zo5l0zSG8bT9Ta-tyquYwqPMMCaZnXXQ3oJtzBaWwFN8fWVZSL5o1ZJNuvGT16cwkokrThtOeIGX0zdEYYU/s1600/the-martian-2015-review.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="304" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWN7l9wC-QMl4l3wxa8LfWXIm3ubA1O7yM5Q9NsMqwJAppj2nk2hYpl5K3Zo5l0zSG8bT9Ta-tyquYwqPMMCaZnXXQ3oJtzBaWwFN8fWVZSL5o1ZJNuvGT16cwkokrThtOeIGX0zdEYYU/s640/the-martian-2015-review.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="color: #990000;">Marsjanin
</span></i></b>to bardzo ciekawy przypadek – dowcipne, optymistyczne science fiction. I kto by
pomyślał, że może je nakręcić <b><span style="color: #990000;">Ridley Scott</span></b>! Pomijając „bajkowość” całej
historii Marka Watneya, to naprawdę przyjemne kino, które dobrze się ogląda.
Przyjęta przez twórców konwencja odświeżyła dość skostniały gatunek. Zaskakująco
dobrze wypadł też w roli głównej <b><span style="color: #990000;">Matt Damon</span></b>, aktor, którego raczej nie ceniłam.
Do roli Watneya wydaje się być jednak stworzony. <b><i><span style="color: #990000;">Marsjanin </span></i></b>jest jednak filmem
trochę nierównym – ma mniej i bardziej ciekawe momenty, końcówka jest niestety nudna i dość przewidywalna. Twórcy nie skupiają się też na psychologii postaci, które
są tu jednowymiarowe, konsekwencją czego tak dobrzy aktorzy jak <b><span style="color: #990000;">Jessica
Chastain</span></b> czy <span style="color: #990000;"><b>Sean </b></span><b><span style="color: #990000;">Bean </span></b>nie mają wiele do zagrania i wręcz się marnują. Całościowo
to jednak dobra rzecz i na pewno film, o którym za kilka czy kilkanaście lat
będzie się pamiętać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Carol-2015-655878">Carol</a> </span></i></b><b>7/10</b><span style="color: #990000;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;"><b><br /></b></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYrqg0uRNOJCGRYDNr8AVstGvHPeUf_Yn3sneCt_rAhsoi0LBCB351qm7nlDXZghbara5ZAag5ko-_bdluWXaDm8afi8WnT3MhMC2bHtzyTdJCDrk55gSf0v7B44tWzzUluZPHLQ7wJ04/s1600/carolcriticsmain.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYrqg0uRNOJCGRYDNr8AVstGvHPeUf_Yn3sneCt_rAhsoi0LBCB351qm7nlDXZghbara5ZAag5ko-_bdluWXaDm8afi8WnT3MhMC2bHtzyTdJCDrk55gSf0v7B44tWzzUluZPHLQ7wJ04/s640/carolcriticsmain.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;"><b><br /></b></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Hmmm,
śmiało można powiedzieć, że ten wpis to lista moich rozczarowań. Film <b><i><span style="color: #990000;">Carol</span></i></b>,
który wedle recenzji i zapowiedzi miał być romansem wszechczasów,
najpiękniejszym filmem o miłości i Bóg wie czym jeszcze okazał się być jedynie
poprawny. A przyznaję, że liczyłam na film, który zrobi na mnie kolosalne
wrażenie, nie da o sobie zapomnieć i do którego będę chciała jak najszybciej
wrócić. Niestety, trochę za mało jest w tym filmie emocji, a wątek miłosny
dwóch głównych bohaterek tak naprawdę pokazany jest dosyć powierzchownie, nie
angażując zbytnio widza. To nie to, co w <b><span style="color: #990000;"><i>Tajemnicy Brokeback Mountain</i></span></b>, kiedy
cierpimy wraz z nie mogącymi być razem kochankami. Reżyser <b><i><span style="color: #990000;">Carol </span></i></b>trzyma
tymczasem widzów na dystans. Konstrukcja postaci sprawia, że trudno się do nich
emocjonalnie zbliżyć. Bohaterka <b><span style="color: #990000;">Cate Blanchett</span></b> jest chłodna, posągowa. Z kolei Therese,
grana przez <b><span style="color: #990000;">Rooney Marę</span></b>, jest dość
nieśmiała, wycofana, to taka typowa szara myszka, która przechodzi
przemianę, pod wpływem dojrzałej kobiety, w której się zakochuje, ale tak
właściwie nie do końca wiemy co się dzieje w jej psychice. Nie potrafiłam
kibicować związkowi tych dwóch bohaterek i być może to sprawiło, że <b><i><span style="color: #990000;">Carol </span></i></b>nie
wywarła na mnie aż tak wielkiego wrażenia, na jakie liczyłam. Plusem na pewno
jest zakończenie, spinające film klamrą i pozostawiające niedosyt, choć
wymowne. O stronie wizualnej chyba nie muszę pisać – świetne kostiumy,
scenografia, zdjęcia. Gdybym miała oceniać, film lepszy od <b><i><span style="color: #990000;">Brooklynu </span></i></b>i to on
powinien się znaleźć w gronie nominowanych do Oscara za najlepszy film. Choć
statuetki bym mu nie dała. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Zjawa-2015-586583">Zjawa</a> </span></i>8/10</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTYdmMk5UfpBE8Ahjowu_6BkozQnWJZqJXmbo9Xbugq4eYLv7ShmSiMP8txLWzbrw7BDOBVaYN3IjyirsJyyC82D0OttSUHlrC9q6-7PACuZdPfV4pC3NgghqO7Cs8ADwYRgE2pTM5MXw/s1600/artisans-thumbnail-the-revenant_clean.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTYdmMk5UfpBE8Ahjowu_6BkozQnWJZqJXmbo9Xbugq4eYLv7ShmSiMP8txLWzbrw7BDOBVaYN3IjyirsJyyC82D0OttSUHlrC9q6-7PACuZdPfV4pC3NgghqO7Cs8ADwYRgE2pTM5MXw/s640/artisans-thumbnail-the-revenant_clean.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A
czy Oscar należy się <b><i><span style="color: #990000;">Zjawie</span></i></b>? Z odpowiedzią na to pytanie mam problem. Być może
w gronie nominowanych to rzeczywiście najlepszy film. Ja nad takie widowiskowe
produkcje przedkładam kino kameralne, ale z obejrzanych do tej pory kameralnych
oscarowych filmów żaden mnie jednak nie ujął (nie widziałam jeszcze zachwalanego <b><i><span style="color: #990000;">Pokoju</span></i></b>). Przyznanie
Oscara <b><i><span style="color: #990000;">Zjawie </span></i></b>na pewno będzie dobrą decyzją, bo to bardzo dobry, świetnie
zrobiony film. Niemniej – czysta rozrywka, a ja bardzo chciałabym widzieć z
Oscarami twórców filmów bardziej ambitnych i wymagających. Takich jakie kiedyś
kręcił <b><span style="color: #990000;">Inarritu </span></b>(o wiele bardziej od jego nowych propozycji wolę genialne <st1:metricconverter productid="21 gramw" w:st="on"><b><span style="color: #990000;"><i>21 gramów</i></span></b></st1:metricconverter> i <b><i><span style="color: #990000;">Babel</span></i></b>). O
Zjawie wszystko już zostało powiedziane i ja się z tłumu przychylnych
recenzentów nie wyłamię. Ten film nie ma złych stron, wszystko w nim zagrało
tak jak powinno. Jedyne co budzi moją wątpliwość to wiarygodność przedstawionej
historii (mam na myśli zwłaszcza scenę z niedźwiedziem), ale w gąszczu zalet
schodzi ona na drugi plan. A zalet jest całe mnóstwo. Przede wszystkim ta
historia angażuje widza. Sprzyja na pewno temu temat – motyw zemsty i walki o
przetrwanie. Każdy chce żeby głównemu bohaterowi się udało. Ogromnym plusem
jest to, że dzięki nieco metafizycznym retrospekcjom możemy poznać bohatera
granego przez <b><span style="color: #990000;">Leonardo DiCaprio</span></b>, jego przeszłość, która go ukształtowała. Ten film to
zatem nie tylko świetne zdjęcia zjawiskowych plenerów i mocne, zapadające w
pamięć sceny. Jest tu też miejsce na uczucia i refleksję. Samotna wędrówka Hugo Glassa, w której widz ma wrażenie, że uczestniczy, jest podszyta niebywałym
smutkiem, smutkiem ojca chcącego pomścić syna. <b><span style="color: #990000;">Leonardo DiCaprio</span></b> w roli Glassa
jest przekonywujący, ale nie bardziej niż w każdej innej roli. Nie pokazał
niczego wielkiego, ma na koncie wiele lepszych ról. Ale rola w <b><i><span style="color: #990000;">Zjawie </span></i></b>była
najbardziej wymagającą w jego życiu, to widać i za to właśnie dostanie Oscara
(musi dostać, inaczej przegram zakład ;)). Za kąpiel w zimnym jeziorze, za czołganie
się po ziemi i cierpliwe znoszenie 5-godzinnej charakteryzacji. Oscar za <b><i><span style="color: #990000;">Zjawę
</span></i></b>to będzie dla <b><span style="color: #990000;">DiCaprio</span></b> jednak bardziej Oscar honorowy, za wszystkie te
razy, kiedy go nie dostał. Inne pytanie brzmi czy Leo był najlepszy spośród swoich
współnominowanych? Ale nie widziałam ról <b><span style="color: #990000;">Michaela Fassbendera</span></b> i <span style="color: #990000;"><b>Bryana
Cranstona</b></span> więc się nie wypowiem. Wracając do <b><i><span style="color: #990000;">Zjawy</span></i></b>, film kradnie DiCaprio jego
przyjaciel, choć nie na ekranie, <span style="color: #990000;"><b>Tom Hardy</b></span>. Przyznam, nie doceniałam
Brytyjczyka. Każda scena w <b><i><span style="color: #990000;">Zjawie </span></i></b>z jego udziałem to perełka. Swoją postać
zbudował kompletnie, od a do z, poprzez akcent czy mimikę, stał się swoim
bohaterem i zrobił to w taki sposób, że widz od początku życzy mu śmierci. Mam nadzieję, że on także zgarnie w tym roku
najbardziej pożądaną przez aktorów statuetkę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Podsumowując,
<b><i><span style="color: #990000;">Zjawa </span></i></b>to uczta dla oka i dobra rozrywka na wysokim poziomie. Tylko tyle albo aż
tyle. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Sicario-2015-713103">Sicario</a> </span></i></b><b>7/10</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicd4BHKcAtcsEIhArvAm63m_TarOhMdZrcmCAViCLDHRaNDs9Ya9FWgjs74ElQXnAo-2XjeiLUkhw53H4QTEJRGz5F5kp4VqgJWl3UgLc-SbjyspwD7M6uePXhwTX_X8GtuXK8R8cqfC4/s1600/maxresdefault.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicd4BHKcAtcsEIhArvAm63m_TarOhMdZrcmCAViCLDHRaNDs9Ya9FWgjs74ElQXnAo-2XjeiLUkhw53H4QTEJRGz5F5kp4VqgJWl3UgLc-SbjyspwD7M6uePXhwTX_X8GtuXK8R8cqfC4/s640/maxresdefault.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Im
więcej czasu mija od mojego seansu <span style="color: #990000;"><i>Sicario</i></span>, tym lepiej go oceniam. W trakcie oglądania
czułam rozczarowanie – <b><span style="color: #990000;">Denis Villeneuve</span></b> w <b><i><span style="color: #990000;">Labiryncie </span></i></b>i <b><i><span style="color: #990000;">Wrogu </span></i></b>pokazał jak
oryginalnym, pomysłowym jest reżyserem i jak dobrze wychodzą mu thrillery. Tymczasem
<b><i><span style="color: #990000;">Sicario </span></i></b>thrillerem nie jest, w dodatku to film o kartelach narkotykowych, więc
tematyka specyficzna i nie dla każdego interesująca. Na przykład dla mnie. Z
jednej strony nie ma dla mnie w tym filmie żadnego „łał”, z drugiej – doceniam go
jako porządne kino, które ogląda się bezboleśnie. Nie ma w tym filmie nic co
zachwyca, nic co byłoby szczególnie wyróżniające się – oprócz fenomenalnej
muzyki <b><span style="color: #990000;">Johana Johanssona</span></b>, która znakomicie buduje klimat (nominacja do Oscara!). Scenariusz nie jest
wybitny, film momentami nudzi, ale mimo tego jest nieprzewidywalny do samego
końca. Nie trzyma mocno w napięciu, ale na pewno utrzymuje w stanie
zaciekawienia. Duża w tym zasługa aktorów. <b><span style="color: #990000;">Emily Bunt</span></b> początkowo może się
wydawać mdła w swojej roli (zresztą <b><i><span style="color: #990000;">Sicario </span></i></b>w ogóle nie ma wyrazistych postaci),
ale z perspektywy czasu trzeba powiedzieć, że taka właśnie miała być –
milcząca, oniemiała, przerażona i zagubiona w sytuacji, w której się znalazła. <b><span style="color: #990000;">Josh
Brolin</span></b> i <b><span style="color: #990000;">Benicio del Toro</span></b> do swoich ról też jak znalazł. Castingowy strzał w
dziesiątkę. Plus <b><i><span style="color: #990000;">Sicario </span></i></b>ma sporo mocnych scen, które wgniatają w fotel. W
sumie to dosyć mroczny i ponury obraz, wcale nie taki lekki. Coś w sobie ma. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com53tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-59850468178908711902016-01-15T15:24:00.001+01:002016-01-15T15:24:55.103+01:00Kącik polskiego filmu: Czerwony pająk (reż. M. Koszałka, 2015)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUmZA83f4ZrXR_wR3TrxRk3nXqE_4n4xAVbgzzmF40JZzndUZ4wkoZinvWhda2WPEhruVobY_mqwUzY90TbKL6a0nNjZIZAlAAAFE_fWJnkVX8UOIqNZaT3y4gKaeBXCeX-KmD2JrItAA/s1600/0440339.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUmZA83f4ZrXR_wR3TrxRk3nXqE_4n4xAVbgzzmF40JZzndUZ4wkoZinvWhda2WPEhruVobY_mqwUzY90TbKL6a0nNjZIZAlAAAFE_fWJnkVX8UOIqNZaT3y4gKaeBXCeX-KmD2JrItAA/s640/0440339.jpg" width="451" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Polskie kino często mnie miło zaskakuje. <span style="color: #990000;"><b><i>Czerwony
pająk</i></b></span> był jednym z takich filmów, na które właśnie mocno liczyłam w tej
kwestii. Niestety, stało się dokładnie odwrotnie i film mnie mocno rozczarował.
Tak mocno, że w głowie mam przede wszystkim jedno pytanie: jak można kręcić tak
słabe filmy?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="color: #990000;">Czerwony pająk</span></i></b> to historia seryjnego mordercy i
zafascynowanego nim 19-latka. Skąd się bierze ta fascynacja, ba, skąd w ogóle Karol
wie, kto jest mordercą – tego nie wiemy. I to najbardziej irytuje. Wystarczy
też trochę zagłębić się w fakty, by dowiedzieć, się że film wcale nie jest na
nich oparty. „Czerwony pająk” to bowiem morderca fikcyjny, miejska legenda
chciałoby się powiedzieć, ktoś kto nigdy nie istniał, ale o jego rzekomych
zbrodniach było głośno. Z kolei ktoś taki jak Karol Kot (w filmie mamy Karola
Kremera) rzeczywiście był nastoletnim seryjnym mordercą. Nasz Karol Kremer
mordercą nie jest. Ale chce nim być, podąża więc obsesyjnie tropem „Czerwonego
pająka”. Mamy więc do czynienia z zupełnie niepotrzebnym mixem dwóch
prawdziwych historii, które dały jedną mało strawną. Chyba, że lubicie flaki z
olejem, wówczas jest to film dla Was. Ale nie tyle chodzi o to, że film jest
nudny. Znam nudne filmy, ale mądre, ciekawe, mówiące o czymś ważnym czy
poruszającym. Tymczasem <i><b><span style="color: #990000;">Czerwony pająk</span></b></i> nie robi tego, czego bym od takiego
filmu – który miał być thrillerem czy też kryminałem – oczekiwała, a więc nie zgłębia
psychologii postaci, nie tłumaczy motywacji głównego bohatera i w konsekwencji
– nie boję się tego napisać – jest dla mnie po prostu płytki. To co jednak w
nim najgorsze to brak logiki. A cytując klasyka, „to elementarne”. Scenariusz
zbudowany jest na niedopowiedzeniach, które zamiast cieszyć (bo nie wiem, jak
Wy, ale ja lubię kiedy zostawi mi się miejsce na interpretację) irytują,
ponieważ dotyczą kwestii, które akurat wymagają wyjaśnienia. Natomiast kolejne
sceny filmu nie mają uzasadnienia w poprzednich, nie wynikają z siebie i są
mało wiarygodne. Tak jakby pomiędzy nimi jeszcze jakichś scen zabrakło. I tym
samym trudno uwierzyć w nawarstwiające się zbiegi okoliczności, trudno
zrozumieć którąkolwiek z postaci, papierowych, bo ledwie naszkicowanych.
Scenariusz, o ile w ogóle jakiś powstał, ma tyle dziur co ser szwajcarski. A
takie zabiegi jak sugerowanie, że to odzywający się półsłówkami, nie mogący się
z sobą dogadać rodzice są źródłem skrzywionego zachowania Karola, są tak
banalne i oklepane, że aż wstyd. Wszystko
to w filmie, którego zwiastun został zmontowany tak, byśmy sądzili, że mamy do
czynienia z thrillerem/kryminałem/ewentualnie dramatem psychologicznym
najwyższej jakości i który sprawił, że od kilku miesięcy czekałam z
niecierpliwością na możliwość obejrzenia tego filmu na dużym ekranie. Tymczasem
reżyser <span style="color: #990000;">Marcin Koszałka</span>, uznany dokumentalista i operator, chyba sam do końca
nie wiedział co chce pokazać, o czym powiedzieć i w jakim gatunku to zrobić. Wyszło
mu więc dzieło nijakie, a zaryzykuję nawet stwierdzenie, że po prostu złe,
które niestety położy się cieniem na jego dotychczasowej filmografii. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxZm9RKbr4rRmE2JeYOMpTyTDl4GRpu8yaI_FRLtIg0-TumntYd2spnUMs6PbaP_Ni-S1S117DpncBTNEGM-bC94YTykUXcCWAAbmBqLhp_pTp6FNFobgL33NZnBJkZ4mYXpHTzB41DI0/s1600/the-red-spider_fot_df2f5bea2c.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="348" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxZm9RKbr4rRmE2JeYOMpTyTDl4GRpu8yaI_FRLtIg0-TumntYd2spnUMs6PbaP_Ni-S1S117DpncBTNEGM-bC94YTykUXcCWAAbmBqLhp_pTp6FNFobgL33NZnBJkZ4mYXpHTzB41DI0/s640/the-red-spider_fot_df2f5bea2c.jpeg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jedyne za co w zasadzie można pochwalić <b><i><span style="color: #990000;">Czerwonego
pająka</span></i></b> to zdjęcia. To na nich skupił się reżyser, bo w tym akurat jest dobry.
Zdjęcia (zwłaszcza te kręcone w plenerze, a szczególnie nad jeziorem) robią wrażenie, są
wysmakowane i klimatyczne, pokazują też Kraków lat 60. z innej, bardziej brudnej i
mrocznej strony. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na planie <b><i><span style="color: #990000;">Czerwonego pająka</span></i></b> zebrała się ekipa naprawdę
dobrych aktorów. Problem w tym, że nie bardzo mają oni co grać. <span style="color: #990000;">Piotr Głowacki</span>
i <span style="color: #990000;">Wojciech Zieliński </span>marnują się w epizodach, a Małgorzata Foremniak i Marek
Kalita, aktorzy wcale nie tylko telewizyjni, co mogliby z powodzeniem udowodnić,
grają postaci zupełnie pozbawione charakteru. Najjaśniej świeci gwiazda <span style="color: #990000;">Julii Kijowskiej</span>,
która jak zawsze potrafi zaczarować widza. Na pochwałę zasługuje też młody
<span style="color: #990000;">Filip Pławiak</span> w roli głównej, który przyćmiewa swoją grą partnerującego mu
<span style="color: #990000;">Adama Woronowicza, </span>grającego poprawnie, ale nie zachwycającego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLZnsrZ0tNqHUjl2htR7Xy47ekZ2hdJdrsTnxk2ggO97R1oiYeWVLVYJNXPIyK3LdXgV56m8ttzBPU0UqHv3wGGthE3kof53-4yvpoKUzxd044fyxqzVBWzMTYq7UMr6ibXvHKhHRgwS4/s1600/4kcb.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLZnsrZ0tNqHUjl2htR7Xy47ekZ2hdJdrsTnxk2ggO97R1oiYeWVLVYJNXPIyK3LdXgV56m8ttzBPU0UqHv3wGGthE3kof53-4yvpoKUzxd044fyxqzVBWzMTYq7UMr6ibXvHKhHRgwS4/s640/4kcb.jpeg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Autorski film fabularny <span style="color: #990000;">Marcina Koszałki</span> dowodzi, że
jest wyraźna różnica w kręceniu filmów dokumentalnych i fabularnych. Różnica,
której nie da się ot tak przeskoczyć. A jednak nie on jeden próbuje przejść z
jednej części szeroko pojętej branży filmowej do drugiej. Pamiętajmy, że nie do
końca wszystko poszło dobrze na przykład w debiucie fabularnym reżysera
teledysków <span style="color: #990000;">Krzysztofa Skoniecznego</span>, którego <b><i><span style="color: #990000;">Hardkor Disko</span></i></b> także nie było
pozbawione scenariuszowych wad. Tymczasem na premierę czeka już <b><i><span style="color: #990000;">Na granicy</span></i></b>,
innego dokumentalisty, <span style="color: #990000;">Wojciecha Kasperskiego</span>. Trzymam kciuki żeby tym razem
poszło lepiej. I żeby rok 2016 przyniósł
mi już tylko seanse dobrych polskich filmów.</span></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt; text-indent: 35.4pt;"> </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Moja ocena: 4/10</b></span><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-87581974844899165802016-01-04T16:38:00.001+01:002016-01-04T16:38:22.128+01:00Podsumowanie roku 2015 : filmy i seriale<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Co
mi przyniósł ten rok filmowo? 87 filmów obejrzanych, o ile nie pomyliłam się w
obliczeniach (w tym filmy oglądane po raz któryś z kolei). Mało, dużo za mało,
ale czasu też za mało żeby pogodzić różne zainteresowania i inne rozrywki. Ale
sporo z tych filmów było naprawdę dobrych. Ocenę 10/10 stawiam rzadko, prawie
nigdy, za to 9/10 dostały:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Mama-2014-709353">Mama </a>reż. X. Dolan<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/%C5%BBycie+Adeli+%E2%80%93+Rozdzia%C5%82+1+i+2-2013-655740">Życie Adeli</a> reż. A. Kechiche<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Disco+Polo-2015-716498">Disco Polo</a> reż. M. Bochniak<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Bogowie-2014-694378">Bogowie </a>reż. Ł. Palkowski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Boyhood-2014-629125">Boyhood </a>reż. R. Linklater<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">I
rzeczywiście, mogę powiedzieć, że są to najlepsze obejrzane przeze mnie filmy w
minionym roku. <i><span style="color: #990000;"><b>Mama </b></span></i>to chyba rzeczywiście najlepszy film <span style="color: #990000;">Dolana </span>(choć moim nr 1
zawsze będą Wyśnione miłości), <i><b><span style="color: #990000;">Życie Adeli</span></b></i> to prosty film, ale niezwykle
prawdziwy, poruszający i nawet momentami bolesny. Ale nie mam tu na myśli
bynajmniej scen erotycznych, na wyrost ocenionych jako niezwykle kontrowersyjne.
Tak, <i><span style="color: #990000;"><b>Życie Adeli</b></span></i> to chyba najlepsze co obejrzałam w 2015 roku. I chyba czas na
powtórkę. No ale też <span style="color: #990000;"><i><b>Boyhood </b></i></span>mnie zachwycił. Mam z <span style="color: #990000;">Richardem Linklaterem </span>bardzo
podobną wrażliwość. Obejrzałam też w tym roku <b><i><span style="color: #990000;">Bogów </span></i></b>i w końcu wiem, o co było
tyle hałasu. <span style="color: #990000;">Tomasz Kot</span> faktycznie zasłużył na wszelkie możliwe wyróżnienia za
swoją kreację, a sam film jest przykładem tego, że biografia nie musi być nudna
i nie musi być laurką. Film w iście hollywoodzkim stylu. <b><i><span style="color: #990000;">Disco Polo</span></i></b> to z kolei
świetna zabawa, na wysokim poziomie, ale też ciekawa satyra na lata 90. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIZK9kO7kptVtqZWGZfYnsimGI09BOjg_Hp9_MfUxKoYo6a0R5oyCit4SNm7Dyf0BBrhXa9MCLgNWl5at94CkhERhPeqw2TRl8Z7BDSORfu3Dz3u3Ab-831HC9Cb5ML0lqLOloIOUJikI/s1600/tumblr_n1095oyaGv1s89mq8o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIZK9kO7kptVtqZWGZfYnsimGI09BOjg_Hp9_MfUxKoYo6a0R5oyCit4SNm7Dyf0BBrhXa9MCLgNWl5at94CkhERhPeqw2TRl8Z7BDSORfu3Dz3u3Ab-831HC9Cb5ML0lqLOloIOUJikI/s640/tumblr_n1095oyaGv1s89mq8o1_500.gif" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na
wyróżnienie zasługują także:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Dziewczyna+z+szafy-2012-650236">Dziewczyna z szafy</a> reż. B. Kox<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Sils+Maria-2014-684980">Sils Maria</a> reż. O. Assayas<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Body+Cia%C5%82o-2015-714087">Body/Ciało</a> reż. M. Szumowska<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Chce+si%C4%99+%C5%BCy%C4%87-2013-648982">Chce się żyć</a> reż. M. Pieprzyca<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87.+Film+S%C5%82awomira+Fabickiego-2012-631551">Miłość. Film Sławomira Fabickiego</a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Hardkor+Disko-2014-664897">Hardkor Disko</a> reż. K. Skonieczny<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Ognie+%C5%9Bw.+Elma-1985-8298">Ognie św. Elma</a> reż. J. Schumacher (perełka z lat 80., jeśli lubicie <b><i><span style="color: #990000;">Klub winowajców</span></i></b> to coś dla Was,
koniecznie nadróbcie!) <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Największe
rozczarowania filmowe minionego roku to zdecydowanie <span style="color: #990000;"><i><b>Hiszpanka</b></i></span>, po której sobie
wiele obiecywałam, a była jedynym w życiu filmem, podczas którego miałam ochotę
wyjść z kina w trakcie seansu. Niezmiernie mnie ten film zirytował. Drugie
rozczarowanie to <span style="color: #990000;"><b><i>Jestem twój</i></b></span>. Obejrzany przypadkowo w telewizji fragment
zachęcił mnie do obejrzenia filmu w całości, od początku do końca. Fragment ten
był mocny, świetnie zagrany. I w sumie cały film taki jest, szokujący i
zachwycający grą aktorów, ale…Ten film nie mógł się udać, skoro wszyscy jego
bohaterowie są jakimiś psychopatami. On nie opowiada o normalnych ludziach, w
związku z czym trudno brać go na poważnie, choć niby o poważnych rzeczach
traktuje. Żeby zrozumieć o czym mówię, najlepiej go samemu obejrzeć, dla
wyrobienia opinii. Dla mnie to jeden z najbardziej kontrowersyjnych polskich
filmów ostatnich lat. A nie tam żadna <span style="color: #990000;"><i><b>Ida</b></i></span>. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhldw0w8bZF0eFnBeLbEguSMM-Ax9gPW5BX728Jc1X9bsIXAisWbhh0A8YeweCfMoDK6KefBN_B308G8rWwtLA1p_0ZuCLDJJyVVKT5-1yRL1ymW19yib6DqfoIITQdlUW3e3KW9epzkPI/s1600/jim-fiscus_homeland.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhldw0w8bZF0eFnBeLbEguSMM-Ax9gPW5BX728Jc1X9bsIXAisWbhh0A8YeweCfMoDK6KefBN_B308G8rWwtLA1p_0ZuCLDJJyVVKT5-1yRL1ymW19yib6DqfoIITQdlUW3e3KW9epzkPI/s640/jim-fiscus_homeland.jpg" width="480" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jeśli
chodzi o seriale, początek roku upłynął mi pod znakiem <a href="http://www.filmweb.pl/serial/Rodzina+Borgi%C3%B3w-2011-556595"><i><b><span style="color: #990000;">Rodziny Borgiów</span></b></i></a>. Od
wakacji oglądam <a href="http://www.filmweb.pl/serial/Homeland-2011-595358"><span style="color: #990000;"><i><b>Homeland </b></i></span></a>i aktualnie kończę 5 sezon. Zaliczyłam też takie
miniseriale jak <a href="http://www.filmweb.pl/serial/Fleming-2014-595880"><span style="color: #990000;"><b><i>Fleming</i></b></span> </a>(słaby), <a href="http://www.filmweb.pl/serial/Olive+Kitteridge-2014-605700"><b><i><span style="color: #990000;">Olive Kitteridge </span></i></b></a>(doskonały), <a href="http://www.filmweb.pl/serial/Zaginiony-2014-721491"><b><i><span style="color: #990000;">Zaginiony </span></i></b></a>(bardzo
wciągający kryminał) i <b><i><a href="http://www.filmweb.pl/serial/Fortitude-2015-694371"><span style="color: #990000;">Fortitude </span></a></i></b>(dziwny, ale wart uwagi). Ten ostatni powróci
z drugim sezonem, nie wiem jednak czy się skuszę. Dałam też szansę <b><i><a href="http://www.filmweb.pl/serial/Peaky+Blinders-2013-680981"><span style="color: #990000;">Peaky Blinders</span></a></i></b>, ale strasznie mnie pierwszy sezon wynudził i odpuściłam. Oczywiście
oglądałam też odcinki seriali, którym jestem wierna od lat albo co najmniej od
roku, ale o tym nie ma co pisać, bo za długo. Może jedynie wspomnę, że <b><i><a href="http://www.filmweb.pl/serial/Mad+Men-2007-436999"><span style="color: #990000;">Mad Men</span></a></i></b>
miał godne zakończenie. Smuteczek jednak pozostał. Najciekawsze jest, że nie
zaczęłam oglądać żadnego nowego serialu, takiego który by w 2015 zadebiutował, a
przecież o kilku tytułach było naprawdę głośno. Ale szczerze mówiąc, nie
znalazłam niczego co by mogło mnie naprawdę mocno zainteresować. Może dlatego,
że coraz więcej powstaje seriali z gatunku science – fiction, co kompletnie mi
nie odpowiada. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Planów
na 2016 rok nie mam (filmowych , znaczy się). Może jedynie żeby częściej
chodzić do kina. To jest jednak trudne, jeśli nie lubi się blockbusterów i
innych takich ;) (latem prawie nie chodzę do kina, właśnie z tego powodu). </span><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-71569216482253919302015-12-27T14:35:00.001+01:002015-12-27T14:36:04.511+01:00Hello, czyli powrót. 5 najlepszych książek które przeczytałam w 2015 roku.<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Cześć!
Mam nadzieję, że przez 4 miesiące nie zapomniałam jak się dodaje posty. To były
4 miesiące wypełnione pracą, zmęczeniem, brakiem czasu, nauką i zmartwieniami. Trudno
powiedzieć, dlaczego blog poszedł w odstawkę, ale zdecydowanie zabrakło mi motywacji
do jego pisania. Teraz, kilka dni przed końcem roku postanowiłam jednak dać mu
szansę. Ostatnio mam więcej czasu, co jest związane ze zmianami w moim życiu
zawodowym, jest więc szansa, że blog odżyję. Chciałabym tego, ale nie wiem czy
podołam. Wczoraj jednak wpadł mi do głowy pomysł na wpis, który dzisiaj chcę
zrealizować. Nic odkrywczego, ale chyba właśnie takie wpisy pod koniec roku są
najbardziej pożądane. Przynajmniej ja takie lubię czytać, a wciąż chce tego,
żeby ten blog był taki, jaki sama chciałabym czytać. A więc 5 najlepszych
książek, jakie przeczytałam w tym roku. Szczerze mówiąc, przeczytałam dużo za
mało książek niż bym chciała, ale i tak więcej niż statystyczny Polak (choć nie
wierzę że jest z nami tak źle, skoro co drugi znalazł książkę pod choinką) –
31. Okazuje się, że jest to wynik identyczny do roku poprzedniego! Może jednak
uda mi się do 31 grudnia skończyć książkę, którą obecnie czytam i wynik ten
poprawię. A najlepsze z tych 31 książek były:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj35pX9sGclVmg8VS3WkvtSGQQUujo_HHGoUIgXhLkEWOJ9Z9BEpWdEKIg9WBl95gvKHUcHnH2z2v02ecGePcdSjjyYUMzfBUlJIwRD_4bEtHd9nJkdfduGyb19TVW3fgGkSrAKVkdIDxE/s1600/WP_20151227_14_11_03_Pro.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj35pX9sGclVmg8VS3WkvtSGQQUujo_HHGoUIgXhLkEWOJ9Z9BEpWdEKIg9WBl95gvKHUcHnH2z2v02ecGePcdSjjyYUMzfBUlJIwRD_4bEtHd9nJkdfduGyb19TVW3fgGkSrAKVkdIDxE/s640/WP_20151227_14_11_03_Pro.jpg" width="440" /></span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="1" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;">Najgorszy człowiek
na świecie – Małgorzata Halber</span><o:p></o:p></span></li>
</ol>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Niewątpliwie
mój nr 1 i jedna z najlepszych książek jakie czytałam w życiu. To książka strasznie
prawdziwa. To zabrzmi jak banał, bo ogromna ilość osób do Halber w ten sposób
pisze, ale ja poczułam, czytając tę książkę, że to jest książka o mnie – o moich
lękach, niepokojach, kompleksach, wątpliwościach. Choć nie jestem alkoholiczką,
narkomanką ani innym nałogowcem. Uważam, że każdy powinien tę książkę
przeczytać, bo doskonale opisuje współczesność i na wiele spraw otwiera oczy. Więcej
o niej napisałam <a href="http://filmyicalareszta.blogspot.com/2015/03/najgorszy-czowiek-na-swiecie-magorzata.html">tutaj</a>.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="2" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;">Artur Rojek. Inaczej
– Aleksandra Klich</span><o:p></o:p></span></li>
</ol>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">To
z kolei świeżynka, którą wczoraj skończyłam czytać. Dla fanów Artura Rojka
pozycja obowiązkowa. Artur to niesamowicie ciekawy człowiek, mający wiele do
powiedzenia, mający ogromną wrażliwość. To wielka przyjemność poznać go bliżej,
nie tylko jako artystę, ale jako człowieka, co dzięki temu wywiadowi rzece jest
możliwe. Nie wiedzieć czemu książka ta mnie poniekąd wzruszyła, może dlatego,
że artysta mówi tu pięknie o miłości, rodzinie, ojcostwie, swoim dzieciństwie. Poruszane
są oczywiście także tematy związane z zespołem Myslovitz - Rojek odkrywa kulisy
funkcjonowania zespołu i kulisy jego rozpadu (czy raczej jego odejścia z grupy).
Bez kontrowersji, ale z klasą – choć nie zawsze takie książki są dobrymi
pomysłami, Rojek nie musi się wstydzić.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="3" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Portret damy- Henry
James</span></li>
</ol>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Udało
mi się w tym roku sięgnąć także po klasykę. Ponoć bez Henry’ego Jamesa współczesne
powieści nie wyglądałyby tak jak wyglądają. 900-stronicowy <i><span style="color: #990000;">Portret damy</span></i> jest
interesujący nie tylko jeśli chodzi o fabułę, ale i o sam warsztat literacki. James
jest mistrzem szkiców psychologicznych, co szczególnie widać w tej książce. Powołując
do życia Isabel Archer stworzył jeden z najbardziej wnikliwych obrazów kobiety w
literaturze. Obok jego bohaterki nie da się przejść obojętnie, jak wobec całej
powieści, którą czyta się jednym tchem. Więcej o niej pisałam <a href="http://lubimyczytac.pl/oficjalne-recenzje-ksiazek/5237/kobieta-ktora-pragnela-za-bardzo">tutaj</a>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="4" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Paryż – Edward Rutherfurd</span></li>
</ol>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Inną
książką, którą czytałam w tym roku bardzo długo z uwagi na jej objętość jest
<i><span style="color: #990000;">Paryż </span></i>Edwarda Rutherfurda. To wielowątkowa i wielowarstwowa epopeja o Paryżu,
mieście świateł i mieście miłości. O tym jak Paryż budowano, jak się w nim żyło
różnym grupom społecznym i narodowościowym, o tym jak się w nim zakochiwano. Przeszłość
miasta poznajemy dzięki retrospekcjom – autor funduje nam ogromne skoki
czasowe. Akcję kolejnych rozdziałów dzieli czasem <st1:metricconverter productid="200 a" w:st="on">200
a</st1:metricconverter> czasem 600 lat, co doskonale urozmaica lekturę. Rutherfurd
wymyślił sobie bardzo ciekawy koncept i gdyby nie objętość pewnie już
sięgnęłabym po jego <i><span style="color: #990000;">Nowy Jork</span></i>. Póki co jednak zaczekam na <i><span style="color: #990000;">Londyn</span></i>. Cała recenzja <a href="http://lubimyczytac.pl/oficjalne-recenzje-ksiazek/5544/portret-miasta">tutaj</a>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="5" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Półbrat – Lars Saabye
Christensen</span></li>
</ol>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Z tą
ostatnią książką, szczerze mówiąc, miałam problem bo przeczytałam raczej więcej
słabych czy średnich książek niż rewelacyjnych. Ale <i><span style="color: #990000;">Półbrat </span></i>akurat nie jest
zły, wręcz przeciwnie, tyle tylko, że jest to tak trudna, wymagająca powieść,
że trudno mi ją wspominać z przyjemnością. Jej przeczytanie również zajęło mi
sporo czasu, bo to kolejna cegła którą w tym roku przeczytałam (900 stron; w
sumie taka cegła to niezły powód do dumy ;)). Uważany za najważniejszą książkę w
dorobku norweskiego kandydata do Nobla, <i><span style="color: #990000;">Półbrat </span></i>jest pełną dramatów sagą
rodzinną, ponurą, smutną, gorzką, ale piękną. Pięknie opowiada o miłości, ale
przedstawia też dużo zła. Jest jedną wielką metaforą, dlatego aby ją zrozumieć trzeba
dużo uwagi i cierpliwości. Ale warto. Moja recenzja <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/231342/polbrat">tutaj </a>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Mam
nadzieję, że w 2016 roku uda mi się przeczytać więcej książek (a na pewno nie
mniej) i odkryć podobne perełki. A w planach mam przede wszystkim:</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="1" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l1 level1 lfo2; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;">Coś Hemingwaya</span>. Nie
wiem co (może podrzucicie jakiś tytuł?), ale wiem, że w końcu wypadałoby
poznać się z Noblistą, znanym mi tylko z nawiązań do niego w innych
powieściach czy z genialnego <i><span style="color: #990000;">O północy w Paryżu.</span></i><o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l1 level1 lfo2; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;"><i>Co nas nie zabije</i></span>. Czyli
czwarta część sagi <i><span style="color: #990000;">Millenium</span></i>, pisana przez innego autora. Jestem ciekawa
jak wyszło.<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l1 level1 lfo2; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;"><i>Dziewczyna z pociągu</i></span>.
Recenzje prasowe są świetne, ale ja słyszałam że wcale nie jest to tak
dobra książka. I tym bardziej zapragnęłam ją przeczytać – przed wejściem
do kin ekranizacji. <o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l1 level1 lfo2; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="color: #990000;">Ciemno, prawie noc</span></i>
<span style="color: #990000;">Joanny Bator</span>. Książka nagrodzona Nike, książka o której dużo się mówiło,
książka która jest ekranizowana. A jak w Polsce jakaś książka jest
ekranizowana to już coś znaczy. Poza tym Bator lubię za jej opowieści
japońskie.<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l1 level1 lfo2; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Książki <span style="color: #990000;">Katarzyny
Bondy – <i>Pochłaniacz</i>, <i>Okularnik</i></span>. Bardzo lubię kryminały, ale opuściłam się
w ich czytaniu. Skoro Bonda jest nową królową tego gatunku w Polsce, a jej
jeszcze nie znam, trzeba to zmienić.<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l1 level1 lfo2; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Coś <span style="color: #990000;">Gillian Flynn</span>. Właściwie
jak wyżej – Flynn podobno świetnie pisze, a film <span style="color: #990000;"><i>Zaginiona dziewczyna</i></span>
bardzo mi się podobał, zatem chciałabym poznać literacki pierwowzór. <o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l1 level1 lfo2; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Coś <span style="color: #990000;">Szczepana Twardocha</span>.
Jestem na bakier z polską literaturą nowoczesną i czuję, że proza
Twardocha mi się nie spodoba, ale z uwagi na pozycję jaką osiągnął w tak krótkim
czasie, uważam, że powinnam choćby dać mu szansę. </span></li>
</ol>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">To
tyle o książkach. Mam nadzieję, że do końca roku uda mi się stworzyć podobne
zestawienie filmowo – serialowe. </span><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-6638718287737691132015-08-23T14:58:00.000+02:002015-08-23T14:58:47.165+02:00Z notatnika kinomanki, cz. XXXII<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Trochę
się filmów uzbierało od ostatniego wpisu z tego cyklu, aczkolwiek nie oglądam
dużo. Sporo czasu zajmuje mi bowiem obecnie <b><i><span style="color: red;">Homeland</span></i></b>,
a poza tym oglądam też dużo filmów, które już widziałam. A czasami są dni, że
po prostu nic nie oglądam ;) To tylko kilka wybranych filmów, oczywiście nie
wszystkie obejrzane w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy (tak źle nie jest ;)). <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Wielkie+oczy-2014-472866">Wielkie oczy</a> 8/10</span></b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyqFzj-S8N-EAA_IfqljoEP3f2m5tpmzP_o3XoNfmlFQooJ6rZ5lKu0GwaKOUnO27OlzXvPfuPz6eIo-8H-hEGAE_VRUNFEB4vS1nc-UkMsuC8yfOBrOfKx54-te-0BCfNP9Usxxp5HFw/s1600/big-eyes-amy-adams1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyqFzj-S8N-EAA_IfqljoEP3f2m5tpmzP_o3XoNfmlFQooJ6rZ5lKu0GwaKOUnO27OlzXvPfuPz6eIo-8H-hEGAE_VRUNFEB4vS1nc-UkMsuC8yfOBrOfKx54-te-0BCfNP9Usxxp5HFw/s640/big-eyes-amy-adams1.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Moim
zdaniem ten film <b><span style="color: red;">Burtonowi</span></b> bardzo wyszedł. Rzeczywiście, jak można przeczytać w
recenzjach, jest nieco może mniej „burtonowski” , trochę bardziej normalny, bo
nie opowiada przecież o wampirach, trupach, jakichś dziwnych kreaturach,
odmieńcach…, ale to nie oznacza, że jest gorszy, a z takimi opiniami się
spotkałam. Klimat do którego nas <b><span style="color: red;">Burton</span></b> przyzwyczaił czuć także i tu: jest nieco
psychodelicznie, jest pięknie wizualnie, jest też jak zawsze świetna muzyka.
Ale zgodzę się też z tym, że jest to <b><span style="color: red;">Burton</span></b> nieco odmienny. I dobrze. Reżyser pokazał,
że nie jest wtórny, że stać go na coś innego, mniej baśniowego, mniej w
klimacie fantasy. Nakręcił film, biografię, opartą jak by nie było na faktach,
która jest dobrym, wciągającym dramatem, trzymającym w napięciu i nie
pozwalającym na nudę. Historię napisało tu samo życie, tym bardziej zrobiła na
mnie wrażenie. Nie spodziewałam się tak dobrego filmu, czułam się nieco
zniechęcona krytycznymi recenzjami, jakże więc miło, że tak pozytywnie się
rozczarowałam. Jeśli jeszcze nie widzieliście również zachęcam. Warto, także
dla świetnych <b><span style="color: red;">Amy
Adams</span></b> i <b><span style="color: red;">Christopha Waltza.<o:p></o:p></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Wolny+strzelec-2014-687674">Wolny strzelec</a> 8/10</span></b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEit_DXH_QTFWM6K2RPPYtw2SmnkAp-BwSfvVAWNoBh4nWy9xkHAlZyPAQJvlz1OQdZU8eWM6V3gbD1UdLeiaK3kObT2aTlkYI_6IShjuLVng4Qm6xZvwn-TpX1KEpRymtMZiTeeTeJBp74/s1600/Jake-Gyllenhaal-plays-an--014.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="384" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEit_DXH_QTFWM6K2RPPYtw2SmnkAp-BwSfvVAWNoBh4nWy9xkHAlZyPAQJvlz1OQdZU8eWM6V3gbD1UdLeiaK3kObT2aTlkYI_6IShjuLVng4Qm6xZvwn-TpX1KEpRymtMZiTeeTeJBp74/s640/Jake-Gyllenhaal-plays-an--014.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ten
film to przede wszystkim popis gry aktorskiej <b><span style="color: red;">Jake’a Gyllenhalla</span></b>, który za swoją
rolę powinien być nominowany do Oscara. Stworzył wybitną kreację dość upiornego
bohatera, któremu oddał się nie tylko duszą, ale i ciałem. Trudno być po jego
stronie, a jednak nie sposób nie ulec jego urokowi. Reżyser podjął natomiast
bardzo ciekawy temat: jak w dzisiejszych czasach zrobić szybko i skutecznie
karierę, ale też pokazał jak wyglądają kulisy mediów. Szkoda, że ten film nie
powstał kilka lat temu, ogromnie by mi się przydał do mojej pracy
magisterskiej, bowiem doskonale pokazuje jakimi prawami rządzi się telewizja. Sam
film natomiast jest odpowiednio wciągający, utrzymany w dobrym tempie i z
ciekawą fabułą. Bez tak intrygującego bohatera jak Lou Bloom (i tak zagranego)
pewnie mogło by być gorzej, ale na szczęście nie jest. Warto obejrzeć. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/M.Jak.Morderca">M jak morderstwo</a> 7/10</span></b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZpw8GBbPqqEkHd96_btaV6c_7qx1ATSNAiJ1XFyPTw2g0ABTB1vyzp7X8vMDjcpdy-cR8W4zjUlHq5GTD4EhwmRaTnRqmvO73AzVdouqSd279nKYUb4J2L3gGN5tO_mslhm8FR-MV8zE/s1600/Dial-M-For-Murder-4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="376" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZpw8GBbPqqEkHd96_btaV6c_7qx1ATSNAiJ1XFyPTw2g0ABTB1vyzp7X8vMDjcpdy-cR8W4zjUlHq5GTD4EhwmRaTnRqmvO73AzVdouqSd279nKYUb4J2L3gGN5tO_mslhm8FR-MV8zE/s640/Dial-M-For-Murder-4.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Teraz
trochę klasyki. Moje doświadczenia z <b><span style="color: red;">Hitchcockiem</span> </b>są różne: filmy bardzo dobre
przeplatam przeciętnymi, a gdy oglądam jakiś jego film ponownie, często nie
podoba mi się już tak jak wcześniej. Tym razem padło na M jak morderstwo trochę
dlatego, że chciałam nadrobić filmografię <b><span style="color: red;">Grace Kelly</span></b> (i wciąż nie do końca rozumiem, czemu
się nią tak zachwycano), a trochę dlatego, że widziałam remake tego filmu z <span style="color: red;">Michaelem Douglasem</span> i <span style="color: red;">Gwyneth
Paltrow</span> i miałam mgliste wspomnienie, że była to dobra historia. No i
rzeczywiście, oryginał Hitchcocka nie jest zły, ale nie lubię, kiedy wiem
więcej od bohaterów. Jakoś automatycznie siada u mnie napięcie. <b><i><span style="color: red;">M jak morderstwo</span></i></b> rozgrywa się niemal wyłącznie
w jednym wnętrzu i w gronie 3-4 osób. To nie jest zarzut, ale wpływa to na
statyczność filmu. Za mało tu dla mnie emocji, nieprzewidywalności, zaskoczeń.
A jednak ogląda się to bez znużenia, może dlatego, że można się ekscytować czym
innym – kadrami, obrazem, montażem, aktorstwem. Może przy okazji ktoś jest mi w
stanie polecić bardziej ekscytujący film Hitcha? <b><i><span style="color: red;">Psychozę</span></i></b>
i <b><i><span style="color: red;">Vertigo</span></i></b> niestety już widziałam. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87.+Film+S%C5%82awomira+Fabickiego-2012-631551">Miłość.Film Sławomira Fabickiego</a> 8/10</span></b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1nbaJ3cu8SDYYU5ohJWJloNDKEuqgnrZwZ8WnIvn4OkfCq0WF4oUVaiUYhVff51e7iVC0iOzwZoQmBhKadq3rusgoCKhem4MDN81zy_xzpDFRvKBKuK1Ay4O0IWC4P6w10uW-YGf1qog/s1600/doc_5227_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1nbaJ3cu8SDYYU5ohJWJloNDKEuqgnrZwZ8WnIvn4OkfCq0WF4oUVaiUYhVff51e7iVC0iOzwZoQmBhKadq3rusgoCKhem4MDN81zy_xzpDFRvKBKuK1Ay4O0IWC4P6w10uW-YGf1qog/s640/doc_5227_2.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A
to już film z zupełnie innej bajki. Właściwie bajką nie jest. Pamiętam dobrze,
że jak mieszkałam w Olsztynie, całe miasto żyło tzw. seksaferą w olsztyńskim ratuszu.
Prezydent miasta miał molestować pracownice. W referendum mieszkańcy tegoż
prezydenta odwołali. Sąd nie wydał wyroku z tego co kojarzę chyba do dziś, a
prezydent potem ponownie startował w wyborach. Temat był na tyle nośny, że
nawet moja koleżanka napisała o tym pracę magisterską. Natomiast <span style="color: red;">Sławomir Fabicki</span> nakręcił film. Nie wiemy czy dzieje
się on w Olsztynie, ale chyba nawet sam reżyser nie zaprzeczał co go
zainspirowało. Jednak nie jakakolwiek seksafera jest w tym filmie
najważniejsza. To przede wszystkim poruszająca historia związku dwojga ludzi,
Tomka i Marii, których spokój zostaje zakłócony przez szefa dziewczyny. Pytanie
jednak, czy gwałt nie przyczynił się tylko do tego, że wyciągnął na wierzch
wszystko co między nimi już od jakiegoś czasu było nie tak. <b><i><span style="color: red;">Miłość</span></i></b> opowiada bowiem o mniej więcej tym
samym momencie w związku co rewelacyjny <b><i><span style="color: red;">Take This Waltz</span></i></b>,
tak przygnębiający, że boję się go drugi raz obejrzeć. To ten moment kilka lat
po ślubie, kiedy w związku pojawia się nuda. Wkrada się do niego
przyzwyczajenie, rutyna. Może przydałoby się dziecko, może jakaś inna zmiana. A
może to nie ta osoba? Wydaje mi się, że na takim właśnie etapie zastajemy Tomka
i Marysię. Sytuacja z szefem Marysi nie jest łatwa dla nich obojga, może jednak
dziwić postawa Tomka, który zamiast wspierać żonę, robi jej wyrzuty, że sama
tego chciała. Jego zachowanie jest najciekawsze, niełatwe do zrozumienia. Ale i
sama Marysia budzi wątpliwości – lubiła szefa, sama poniekąd z nim flirtowała,
chodziła na kolacje. Ale gwałtu przecież nie chciała. <span style="color: red;"><b><i>Miłość</i></b> </span>to film o
traumatycznym doświadczeniu i jego konsekwencjach, znakomicie zagrany przez <span style="color: red;">Marcina Dorocińskiego</span> i <span style="color: red;">Julię
Kijowską</span> (aktorka z Olsztyna, swoją drogą) zbudowany na wielu
emocjonujących, intymnych scenach. No i to zakończenie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/S%C5%82owo+na+M-2013-567936">Słowo na M</a> 6/10</span></b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzoDR4iAyZxQ6qJ4qTKE2QjYoyzN3gbgcYRb2EHhnrBhYsFPFnEkmgPTMi7Hm92ZoUDgt1Q0EvLUdRZ9o3ZYzLyKtWPxujFdEz6uehoFn_hLOAdGfn4_yxA3JEZWdd25CxjiozTrPZHnw/s1600/z16666478Q%252CKadr-z-filmu--Slowo-na-M-.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="427" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzoDR4iAyZxQ6qJ4qTKE2QjYoyzN3gbgcYRb2EHhnrBhYsFPFnEkmgPTMi7Hm92ZoUDgt1Q0EvLUdRZ9o3ZYzLyKtWPxujFdEz6uehoFn_hLOAdGfn4_yxA3JEZWdd25CxjiozTrPZHnw/s640/z16666478Q%252CKadr-z-filmu--Slowo-na-M-.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Takich
filmów jak <b><i><span style="color: red;">Słowo na M</span></i></b> są setki. Rocznie
powstają ich dziesiątki. To klasyczne rom – comy, gdzie para ona i on spotykają
się, wpadają sobie w oko, ale wiedzą, że mogą być co najwyżej przyjaciółmi, bo jedno
z nich/oboje kogoś już mają, co jednak nie zmienia faktu, że ostatecznie lądują
w łóżku, a sprawy się komplikują. W tej komedii jest podobnie, aczkolwiek
abstrahując od jej przewidywalności, ma ona pewną przewagę nad podobnymi
produkcjami w osobie <span style="color: red;">Zoe Kazan</span> i <span style="color: red;">Daniela Radcliffe’a</span>, którzy tworzą na ekranie
zadziwiająco zgrany duet. Film nie wnosi nic nowego do swojego gatunku, ale
jest całkiem przyjemny, a jeżeli akurat macie podobne miłosne rozterki co
główna bohaterka, to możecie się nawet całkiem nieźle bawić. Plusem dla mnie
jest plejada młodych gwiazd na ekranie, jeszcze nieopatrzonych – oprócz już
wymienionych jeszcze <span style="color: red;">Adam Driver</span> czy <span style="color: red;">Mackenzie Davis. <o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Dziewczyna+z+szafy-2012-650236http://www.filmweb.pl/film/Dziewczyna+z+szafy-2012-650236">Dziewczyna z szafy</a> 8/10</span></b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyJET7UJf3M1E7qdMle-VJAHg4rKXdj11CZyEMoElgqQ98gTMklEM78Q3YAb7_10T31thVakwfBU2hC1iNUMxAv5HLaVAc34wDZOOTudRMjX-hKV1Tdeintz-hFGPyC1ZRMq2SMyd2S7o/s1600/z14096421Q%252CKadr-z-filmu--Dziewczyna-z-szafy-.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="362" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyJET7UJf3M1E7qdMle-VJAHg4rKXdj11CZyEMoElgqQ98gTMklEM78Q3YAb7_10T31thVakwfBU2hC1iNUMxAv5HLaVAc34wDZOOTudRMjX-hKV1Tdeintz-hFGPyC1ZRMq2SMyd2S7o/s640/z14096421Q%252CKadr-z-filmu--Dziewczyna-z-szafy-.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Dobry
film, mówili. Mieli rację. <b><i><span style="color: red;">Dziewczyna z szafy</span></i></b>
jest filmem dziwnym, nie da się ukryć, ale jest to taka dziwność, którą jeszcze
toleruję. Dziwność skandynawska chciałoby się powiedzieć. Kto oglądał takie
filmy jak <b><i><span style="color: red;">Zakochani widzą słonie</span></i></b>, <b><i><span style="color: red;">Noi albinoi</span></i></b> czy <b><i><span style="color: red;">Elling</span></i></b>
wie o czym mówię. W <b><i><span style="color: red;">Dziewczynie z szafy</span></i></b> nie ma
dosłowności. Film opowiada historię młodego mężczyzny opiekującego się autystycznym
bratem. Choć opowiedziana na wesoło, ich historia to dramat. Dramat o
poświęceniach, wyrzeczeniach, ale i o prawdziwej, braterskiej miłości. A także o
chorych, których uznajemy za „głupków”, nie mając pojęcia jakie mogą mieć
talenty i wyobraźnię. Film inteligentny, dużo zabawniejszy niż nie jedna polska
komedia w stylu <b><i><span style="color: red;">Kac Wawy</span></i></b>, a przy tym mądry,
wzruszający i dający do myślenia. Do tego świetnie zagrany. Czepiać mogę się
jedynie postaci Magdy, której motywacje są niejasne i nie do końca zrozumiałe.
Ale na to oko przymykam, bo dawno nie widziałam tak świeżego, oryginalnego
polskiego filmu. Mam nadzieję, że <span style="color: red;">Bodo Kox</span>
jeszcze nakręci coś równie dobrego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><a href="http://www.filmweb.pl/film/Go%C5%9B%C4%87-2014-707107">Gość<o:p></o:p></a> 6/10</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7V_TFdLUGkcGJ6C-G6L-VtPPQSkiupXCa474OgBET7gK9vG-kzhVy3lom8l0MfZmAmIX4elgnXzVqhJ5prVTzihSbPcnc2DBTBE3mlXLCMFbLP7pIjjONGjISupsIP6dGtQGB6fdW3Ic/s1600/best-movie-character-2014-the-guest-david.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="414" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7V_TFdLUGkcGJ6C-G6L-VtPPQSkiupXCa474OgBET7gK9vG-kzhVy3lom8l0MfZmAmIX4elgnXzVqhJ5prVTzihSbPcnc2DBTBE3mlXLCMFbLP7pIjjONGjISupsIP6dGtQGB6fdW3Ic/s640/best-movie-character-2014-the-guest-david.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">O <b><i><span style="color: red;">Gościu</span></i></b> też słyszałam dużo dobrego. Że
zaskoczenie, że fajny klimat, fajna retro stylizacja, ogółem coś świeżego. No i
faktycznie, to jest coś innego niż większość filmów jakie oglądam, ale…No
właśnie, jest dużo tych ale, bo <b><i><span style="color: red;">Gość</span></i></b>
to patisz czy też może parodia (wiem, wstyd, ale nigdy do końca nie potrafiłam
zrozumieć różnicy między tymi dwoma pojęciami), która chyba nie bardzo chce się
przyznać do tego, że nią jest. Odnoszę wrażenie, że twórcy chcieli, żeby była
to parodia filmów akcji klasy B (może nawet C) a jednocześnie zrobili ten film
całkiem na serio. A przecież to się wyklucza. Nie bardzo wiedziałam, czy mam
się śmiać podczas seansu czy płakać nad żenującym poziomem scenariusza.
Największym problemem jest bowiem to, że <b><i><span style="color: red;">Gość</span></i></b>
jest mega przewidywalny, a tego mu wybaczyć nie mogę. Przewidywalność w dużej
dawce oznacza zaś nudę. Oglądałam Gościa znużona, wiedząc niemal dokładnie co
się za chwilę wydarzy. Jedynie zakończenie jakoś tam mnie poderwało i sprawiło,
że się uśmiechnęłam. Ale trzeba oddać <span style="color: red;">Danowi Stevensowi</span>,
że świetnie sobie poradził (i to bardzo szybko) z porzuceniem łatki Matthew z <b><i><span style="color: red;">Downton Abbey</span></i></b>. Teraz zapewne będzie się już o
nim mówić David z <b><i><span style="color: red;">Gościa</span></i></b>. I dobrze, bo mnie tą
rolą przekonał. Z tymi swoimi słodkimi oczami i uśmiechem grzecznego chłopca
idealnie pasuje do roli nieprzewidywalnego mordercy. Oczywiście przy okazji
Gościa nie wypada nie wspomnieć o muzyce, która na myśl przywodzi soundtrack <b><i><span style="color: red;">Drive</span></i></b>. Zdecydowanie pomaga budować klimat.
Jakiś klimat bowiem tutaj jest, ale uwaga: jest tu też dużo scen brutalnych,
ostrzegam wrażliwych. Mówi się, że <b><i><span style="color: red;">Gość</span></i></b>
będzie kiedyś filmem kultowym. Szczerze – wątpię, ale przekonamy się za naście
lat. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/U+niej+w+domu-2012-629789"> U niej w domu</a> 6/10</span></b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgACYa9Di_zR7sSOz-IWMMzRoh6KUz22l1soWjaOgB40UMEgTVQbq4fH0C_PhHgZf16zta3nXRsP9B8hHT3Z24gT1zGhFvT6v90MTXBAgDW8fRJVgeMwU9krOVIx8Bivi_Ly1OR7kuhdlw/s1600/0004AKXCQCII3XGF-C122-F4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgACYa9Di_zR7sSOz-IWMMzRoh6KUz22l1soWjaOgB40UMEgTVQbq4fH0C_PhHgZf16zta3nXRsP9B8hHT3Z24gT1zGhFvT6v90MTXBAgDW8fRJVgeMwU9krOVIx8Bivi_Ly1OR7kuhdlw/s640/0004AKXCQCII3XGF-C122-F4.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Filmy
<span style="color: red;">Francois Ozona</span> są tak różne…Bywają świetne,
bywają średnie. Ten jest średni, choć zapowiadał się na bardzo dobry. Być może
komuś spodoba się bardziej, mnie jednak jakoś szczególnie nie oczarował. To
historia z cyklu uczeń – nauczyciel, ale trochę inna niż zazwyczaj. Tutaj mamy
relację budowaną na ciekawości nauczyciela, który ulega fascynacji opowieściom swojego
ucznia, Claude’a, będącym jego wrażeniami z pobytu w domu kolegi. Opowieści te
są o tyle skandalizujące, że wyłania się z nich obraz nastolatka pożądającego
matki swojego rówieśnika. Kolejne zapiski podsuwane przez chłopaka podsycają
wyobraźnię nie tylko nauczyciela, ale i jego żony, która sama zaczyna mieć
ciągoty w kierunku chłopaka. Pytanie zasadnicze, które towarzyszy seansowi: czy
relacje Claude’a są fikcją czy prawdą? Gdzie leży granica? Rzeczywistość miesza
się tu z pewnością z fikcją, ale co do niczego nie ma pewności, co ostatecznie
mnie zirytowało. Liczyłam na coś w rodzaju thrillera, coś co wywrze na mnie
większe wrażenie. Tymczasem moje odczucia w stosunku do <b><i><span style="color: red;">U niej w
domu</span></i></b> są dosyć letnie. Na pewno film dobrze pokazuje w jaki
sposób twórca może wpływać na swoich odbiorców, ten przekaz jest uniwersalny.
Film jest też dobrze zagrany, mamy tu m.in. dwie świetne aktorki – <span style="color: red;">Kristin Scott Thomas</span> i <span style="color: red;">Emmanuelle
Seigner</span>. Jednak szkoda, że i tym razem Ozonowi nie udało się zbudować atmosfery
takiej jak w niedoścignionym <b><i><span style="color: red;">Basenie</span></i></b>.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> </span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-52547026553815801182015-07-12T16:43:00.000+02:002015-07-12T16:47:44.805+02:007 x TAK dla Kristen Stewart<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 13.3333330154419px;"><u><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">W końcu jest! Nowy wpis na blogu!</span></u></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 13.3333330154419px;"><u><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></u></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333330154419px;">**********************************************************************************************************************************</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuQg17Gijcaj2CebsOBidZXR1PI3dLwwM7mr8dx-0mX-3x-K2-75loyDXOOJR5y1wGDGwy89iMHO5AAmlIGWSG0G2vEezveieRDzjRo7EsqHS9bfXXojG-ETJ_zEPiYEHDG_9AhSRKD44/s1600/Kristen-Stewart--The-Hollywood-Reporter-2014--13-720x1081.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuQg17Gijcaj2CebsOBidZXR1PI3dLwwM7mr8dx-0mX-3x-K2-75loyDXOOJR5y1wGDGwy89iMHO5AAmlIGWSG0G2vEezveieRDzjRo7EsqHS9bfXXojG-ETJ_zEPiYEHDG_9AhSRKD44/s640/Kristen-Stewart--The-Hollywood-Reporter-2014--13-720x1081.jpg" width="425" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><span style="color: #990000;">Kristen
Stewart</span></b> to jedna z najbardziej znienawidzonych aktorek. Nie wiem, czy na całym
świecie, ale na pewno wśród polskich blogerów filmowych. Powód jest dla mnie
zupełnie niezrozumiały. Odkąd bowiem Stewart zagrała Belllę Swan w ekranizacji
sagi <i><b><span style="color: #990000;">Zmierzch </span></b></i>mówi się, że jest fatalną aktorką, aktorskim drewnem, które na
ekranie ma do zaprezentowanie wiecznie jedną minę. Pytanie jednak, czy to
faktycznie powód do takiej nienawiści. Wydaje mi się, że krytycy Stewart już
zawsze będą na „nie” dla tej dziewczyny i z góry każdą jej rolę uznają na
porażkę. A moim zdaniem, Stewart bardzo pasowała do irytującej książkowej Belli
i dobrze sprawdziła się w swojej roli. Oczywiście, romans z <b><span style="color: #990000;">Robertem
Pattinsonem</span></b>, a następnie zdrada, jakiej się dopuściła, narobił aktorce jeszcze
więcej wrogów. Tymczasem Stewart to nie tylko Bella i nie tylko była dziewczyna
Pattinsona, co warto, by w końcu sobie uświadomić. To naprawdę dobra aktorka, a
do tego fajna, zwyczajna dziewczyna. Dowody? Proszę bardzo:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="1" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;">Kristen Stewart</span></b> to
nie tylko saga <i><b><span style="color: #990000;">Zmierzch</span></b></i>. Młoda aktorka od najmłodszych lat występuje w
ambitnych produkcjach. Jako 12-latkę mogliśmy ją oglądać w <b><span style="color: #990000;"><i>Azylu </i>Davida </span></b><b><span style="color: #990000;">Finchera</span></b>, a jedną ze
swoich najlepszych ról zagrała w wieku 14 lat w <i><span style="color: #990000;"><b>Ucieczce w milczenie</b></span></i>. Z
powodzeniem występuje w niezależnych produkcjach – obejrzyjcie ją w <b><i><span style="color: #990000;">Adventurland </span></i></b>i przede wszystkim w
<span style="color: #990000;"><b><i>Witamy u Rileyów</i></b></span>. W tym ostatnim z powodzeniem dorównuje starszym od niej
aktorom. Do bardzo dobrych (i różnorodnych) ról Stewart trzeba zaliczyć rolę
Joan Jett w <b><i><span style="color: #990000;">The Runaways</span></i></b>, epizod we <b><span style="color: #990000;"><i>Wszystko za życie</i></span></b>, dającą
się zapamiętać rolę we <b><span style="color: #990000;"><i>W drodze</i></span></b> i występ u boku <b><span style="color: #990000;">Julianne Moore</span></b> w <span style="color: #990000;"><i><b>Still
Alice</b></i></span>. Ale prawdziwą bombą jest <b><i><span style="color: #990000;">Sils Maria</span></i></b>, gdzie Stewart kradnie cały
film <b><span style="color: #990000;">Juliette Binoche</span></b>. Naprawdę miło patrzeć, jak ta dziewczyna się
rozwinęła aktorsko i od roli Belli, która nie była szczególnie wymagająca
aktorsko, przeszła do grania bardzo ciekawych, niełatwych postaci. <o:p></o:p></span></span></li>
</ol>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_1GTx0pZZVGJwXdGFO9KIvjAPJNy52N9gItFFQRvCeFLJTHem5AbC7yaTIG3cCC2B-S-fiW4waGsoYE2oy_MxWvjg0D4gBZRn-ybXp6xWxrN0wEoqyzZyLmcexx6_Pj8NDwsx3Gk2XNo/s1600/kirsten-stewart-garret-hedlund-on-the-road-trailer-1389084.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="347" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_1GTx0pZZVGJwXdGFO9KIvjAPJNy52N9gItFFQRvCeFLJTHem5AbC7yaTIG3cCC2B-S-fiW4waGsoYE2oy_MxWvjg0D4gBZRn-ybXp6xWxrN0wEoqyzZyLmcexx6_Pj8NDwsx3Gk2XNo/s640/kirsten-stewart-garret-hedlund-on-the-road-trailer-1389084.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Kadr z </i><b>W drodze</b></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<ol start="2" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Skoro o <b><i><span style="color: #990000;">Sils Maria</span></i></b>
mowa – Kristen Stewart jest pierwszą Amerykanką, która otrzymała nagrodę
Cezara dla najlepszej aktorki drugoplanowej. To nie byle jaka nagroda, to nie Teen
Choice, których Stewart ma pełno. Ta nagroda coś znaczy. Podobnie jak
tytuł Rising Star przyznany jej w 2010 roku przez Brytyjską Akademię Sztuk
Filmowych i Telewizyjnych BAFTA. Nadzieja kina? Moim zdaniem Stewart ma
szansę za jakiś czas dostać nawet Oscara.<o:p></o:p></span></span></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeBnXTVbr6ewRlXo_sc081BhIFBoTmE1PbjrwvcSMhiNZ4k97l0V74YBh9BqdG-T-Rp3tEZpHX-_TeWln3K2mDuWokzlivqXRYTzPpbUfPevtsX1LNq6v8v-5BMjl9e4Gv6f3pSetFVjw/s1600/B-bJN48IYAAXktC2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeBnXTVbr6ewRlXo_sc081BhIFBoTmE1PbjrwvcSMhiNZ4k97l0V74YBh9BqdG-T-Rp3tEZpHX-_TeWln3K2mDuWokzlivqXRYTzPpbUfPevtsX1LNq6v8v-5BMjl9e4Gv6f3pSetFVjw/s640/B-bJN48IYAAXktC2.jpg" width="427" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333330154419px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="3" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tym bardziej, że
zagra w najnowszym filmie <b><span style="color: #990000;">Woody’ego Allena.</span></b> Przy czym na jednym może się
nie skończyć, bo Allen gdy znajdzie sobie nową muzę, kręci z nią
najczęściej więcej niż jeden film. O nowym filmie nie wiadomo na razie
nic, poza tym, że Stewart mieliby partnerować <b><span style="color: #990000;">Bruce Willis</span></b> i <span style="color: #990000;">Jesse<b>
Eisenberger</b></span>. Zapowiada się ciekawie.<o:p></o:p></span></span></li>
</ol>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="4" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">O Kristen Stewart
śmiało można powiedzieć, że ma swój styl ubierania. Nie każdemu musi się
on podobać, ale w tłumie podobnych do siebie gwiazd, często ślepo
podążających za modą, świecących tyłkami i biustem albo noszących ubrania
sponsorowane przez największych projektantów, Stewart fajnie się wyróżnia.
Można ją zobaczyć najczęściej w dżinsach, T-shirtach, koszulach i
trampkach, a także bluzach z kapturem i kurtkach ramoneskach. Preferuje
styl rockowy, nosi się na luzie, jest przy tym bardzo nonszalancka. Uzupełnieniem
stroju są potargane włosy i przeważnie wyrazisty makijaż oczu. Rzadko
można ją zobaczyć w spódniczce czy sukience – najczęściej wyjątki robi na
czerwonym dywanie. Rzadko jednak są to wielkie, długie suknie z trenem,
choć zdarzają się i takie. Nigdy jednaj nie słyszałam, żeby ktoś jej strój
na jakiejś gali skrytykował. Fajne jest też to, że reżyserzy szanują jej
styl i starają się jej „nie przebierać”. A sama Stewart w 2013 roku została twarzą <b><span style="color: #990000;">Chanel </span></b>i muzą samego <span style="color: #990000;"><b>Karla Lagerfelda</b></span>.</span></span></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmnGCT-vU4l9mKOq4vtOQ5FSycBQVL7GNACdKa_CzXoBfgZPM86jljaddLNsecTuBDiMbLfu_2qYc0zBm8xCMi5rjwOZFEQ7Kh1dREvMQSUF5KTSeBDuWhK3Dvigoq8Ubh8-j9n-kLQ78/s1600/kstew1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="396" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmnGCT-vU4l9mKOq4vtOQ5FSycBQVL7GNACdKa_CzXoBfgZPM86jljaddLNsecTuBDiMbLfu_2qYc0zBm8xCMi5rjwOZFEQ7Kh1dREvMQSUF5KTSeBDuWhK3Dvigoq8Ubh8-j9n-kLQ78/s640/kstew1.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnUojErS6R6_wfBkFpZkjY4cvCOwJB7rRhv9YpCaJ0KCmhdZBDMOJq6aY363HGxvHiZgWP9avFu-QfdyfXlqnkQ3ACBu_81g5FHqAeIB7XvxXtAmID9H0ypU5nIGZ9ea-ZsI0fJu1_2vE/s1600/1144-Kristen%252BStewart%252Bstyle%252Bdstrctc%252Btwilight.001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="348" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnUojErS6R6_wfBkFpZkjY4cvCOwJB7rRhv9YpCaJ0KCmhdZBDMOJq6aY363HGxvHiZgWP9avFu-QfdyfXlqnkQ3ACBu_81g5FHqAeIB7XvxXtAmID9H0ypU5nIGZ9ea-ZsI0fJu1_2vE/s640/1144-Kristen%252BStewart%252Bstyle%252Bdstrctc%252Btwilight.001.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG_W2uThDXTkQ3rPMfceU9syDRW7COuUX-5_IluVxSTyn2iIsikTz-T3RZsmm9ymfzLKEz325K2C-F6ObtA8L63HZlbt77s6nBWDC8y7mQZQpqs4HT1xxs3FJmJKncRNwXzsgZ9UjaFYw/s1600/chanel-3girls-3bags-kristen-stewart-11-12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="419" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG_W2uThDXTkQ3rPMfceU9syDRW7COuUX-5_IluVxSTyn2iIsikTz-T3RZsmm9ymfzLKEz325K2C-F6ObtA8L63HZlbt77s6nBWDC8y7mQZQpqs4HT1xxs3FJmJKncRNwXzsgZ9UjaFYw/s640/chanel-3girls-3bags-kristen-stewart-11-12.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Kampania Chanel 2015</i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="5" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;">Stewart ma dystans
do siebie co często udowadnia podczas wywiadów, a także np. w tym
teledysku: </span></span></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Irvcf6dCk-k/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Irvcf6dCk-k?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333330154419px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="6" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Kristen Stewart była
przed <b><span style="color: #990000;">Jennifer Lawrence</span></b>. Co mam na myśli? A no to, że filmowa Bella także też
bywa często zakłopotana, zabawna i nie wie co powiedzieć, język jej się
plącze, a co za tym idzie nie kontroluje wtedy swoich ruchów, robiąc sobie
na przykład masakrę na włosach albo dziwnie się bujając jak podczas <a href="http://www.elle.pl/video/kristen-stewart-o-florabotanica-i-wspolpracy-z-balenciaga">tego</a> wywiadu. Czasami zachowuje się głupio, co ma jednak swój urok. Tak było na przykład
gdy odbierała Cezara.</span></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> Z tym że Lawrence chyba wie, jak te swoje drobne wpadki obrócić na swoją
korzyść, a Stewart nawet nie jest tym zainteresowana.</span></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/6Dht__ajVD4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/6Dht__ajVD4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333330154419px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="7" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Bo ma wszystko
…gdzieś. Takie odnoszę wrażenie gdy na nią patrzę czy o niej czytam i za
takie podejście ma u mnie ogromnego plusa. Krytykowana ze wszystkich
stron, a to za swoją grę aktorską, a to za wygląd, a to za życie prywatne
(ostatnio przyznała że jest lesbijką), już dawno mogłaby zaliczyć
depresję, uzależnienie i odwyk, a jednak nie użala się nad sobą i robi
swoje. Nie robi ze swojego życia skandalu, ale też nie przejmuje się,
kiedy ten skandal sam wybucha. I to mi się podoba.</span></span></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvfIBQ9mRvmeU54AaONYhXb5r09x47a_TDedI1-iL6vQojL3liH3O9CiKSkMO8vz3PAyBAbklisPY_VYfRfDdNFki0QnWPHNlcQOuiAtDCYs_b7y7za5OxoJZ62r349wplfS4CieURUwo/s1600/4484702e3e9989b941cafa74d9d15275.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvfIBQ9mRvmeU54AaONYhXb5r09x47a_TDedI1-iL6vQojL3liH3O9CiKSkMO8vz3PAyBAbklisPY_VYfRfDdNFki0QnWPHNlcQOuiAtDCYs_b7y7za5OxoJZ62r349wplfS4CieURUwo/s320/4484702e3e9989b941cafa74d9d15275.jpg" width="237" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-45233297799077634712015-05-24T14:50:00.001+02:002015-05-24T14:50:40.757+02:00Z notatnika kinomanki, cz. XXXI <div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><a href="http://www.filmweb.pl/film/Witamy+u+Riley%C3%B3w-2010-473041">Witamy u Rileyów</a> (reż. J. Scott, 2010)</i></b></span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span></span></u></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi54yTnO39xQjatdYeSOm4fHsSXfXu6Qy4Ly1YIUIvrlsLDJn89Cg9zTerXjIHEVAk94FOePD91rnW3leQ33GyYBmDVZ09f8Yk70acvPGXFAGBxU61TO-VvLmUMED2pA5mPzfa41GfUxhE/s1600/0x1080_lekuvs.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi54yTnO39xQjatdYeSOm4fHsSXfXu6Qy4Ly1YIUIvrlsLDJn89Cg9zTerXjIHEVAk94FOePD91rnW3leQ33GyYBmDVZ09f8Yk70acvPGXFAGBxU61TO-VvLmUMED2pA5mPzfa41GfUxhE/s400/0x1080_lekuvs.jpg" width="283" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span></span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><b><span style="color: #990000;">Witamy u Rileyów</span></b></span></i><span style="font-size: 10.0pt;"> to być może pierwszy film z dojrzałą rolą <b><span style="color: #990000;">Kirsten
Stewart</span></b>. W roli nastoletniej striptizerki wypadła niezwykle przekonująco, będąc
godną partnerką dla <span style="color: #990000;"><b>Jamesa Gandolfini</b></span> i <b><span style="color: #990000;">Melissy Leo</span></b>, która również w tym filmie
popisała się talentem. Sama historia, choć wydawać by się mogła banalna,
została opowiedziana w ciekawy sposób. To historia małżeństwa, Lois i Douga,
którzy stracili 15-letnią córkę w wypadku, za który winą obarcza się Lois. W
ich małżeństwie nie dzieje się najlepiej. Doug w czasie podróży służbowej
poznaje Mallory, która jest striptizerką. Nie ulega jednak jej wdziękom, gdy ta
go uwodzi, chce natomiast pomóc młodziutkiej dziewczynie wyjść na prostą.
Postanawia przedłużyć pobyt w delegacji, by wyremontować jej dom. Po pewnym
czasie do Luizjany przybywa jego żona. <b><i><span style="color: #990000;">Witamy u Rileyów</span></i></b> to dobry dramat, ze
świetnymi kreacjami aktorskimi, który ogląda się z zainteresowaniem, bo ta
historia po prostu porusza. Mamy tu trójkę bohaterów, trójkę aktorów i to na
nich się całkowicie skupiamy. To więc historia kameralna, dobra dla osób, które
cenią sobie takie klimaty. Nic wyjątkowego, o czym nie będziecie w stanie
zapomnieć, ale naprawdę dobry, przyzwoity film. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;">7/10</span></b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><u><i><b><a href="http://www.filmweb.pl/film/Laggies-2014-688520">Laggies</a> (reż. L. Shelton, 2014)<o:p></o:p></b></i></u></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><u><i><b><br /></b></i></u></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgK0sNZUNFAzkOvu05KRCkmhHYzw1ncS1eaneoBFlHDuQkEyeFpxyDwz3RvaX0werWMyqV-YV-XiyUK5Cy5rYVipiq5mNe2lKOyI7eFwQcKONlELIvE5Wtyy4xAGms17PkJ0R1jsP26Dbk/s1600/laggies-poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgK0sNZUNFAzkOvu05KRCkmhHYzw1ncS1eaneoBFlHDuQkEyeFpxyDwz3RvaX0werWMyqV-YV-XiyUK5Cy5rYVipiq5mNe2lKOyI7eFwQcKONlELIvE5Wtyy4xAGms17PkJ0R1jsP26Dbk/s400/laggies-poster.jpg" width="270" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><u><i><b><br /></b></i></u></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wiązałam
z tym filmem spore nadzieje, bo tematyka wchodzenia w dorosłość jest mi bliska.
Jednak <b><i><span style="color: #990000;">Laggies </span></i></b>w tym temacie okazuje się być filmem bardzo mało odkrywczym.
Mamy oto dziewczynę, która boi się dorosnąć. Ma dwadzieścia kilka lat, powinna
już mieć stabilna pracę i wyjść za mąż, z resztą jej chłopak się jej oświadcza,
ale ona w popłochu ucieka od niego. Poznaje pewną nastolatkę, z którą się
zaprzyjaźnia i nawet zamieszkuje u niej na pewien czas. Nastolatkę tę wychowuje
samotnie ojciec, który początkowo nie będzie akceptować jej nowej koleżanki.
Reszta jest dosyć przewidywalna. Niestety, postać głównej bohaterki, Megan,
jest dosyć irytująca w swojej zdziecinniałości i nawet wdzięk <b><span style="color: #990000;">Keiry Knightley</span></b>
tu nie pomaga. Postaci filmu są papierowe, rozwiązania fabularne mało
wiarygodne, a sama historia stereotypowa. Film po prostu nudny, można mówić o
zmarnowanym potencjale. Szkoda.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;">5/10</span></b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><a href="http://www.filmweb.pl/film/Bia%C5%82y+ptak+w+zamieci-2014-660248">Biały ptak w zamieci</a> (reż. G. Araki, 2014)</i></b></span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span></span></u></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsFJwwoZTeGtEEV7nCgpNcZBfUVyiauwYg5TIwrVwpoHXqjPSqViZquiSNLDgGUfqXi2mHeXInSzBVTJOisCxXit7pJt9lLD_2UjcGdi4RARreiK5Lw9CmdTz4pOBUKq8E_o5-b2BTFps/s1600/WBIB-5.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsFJwwoZTeGtEEV7nCgpNcZBfUVyiauwYg5TIwrVwpoHXqjPSqViZquiSNLDgGUfqXi2mHeXInSzBVTJOisCxXit7pJt9lLD_2UjcGdi4RARreiK5Lw9CmdTz4pOBUKq8E_o5-b2BTFps/s400/WBIB-5.jpg" width="271" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Mało
dobrych filmów na tej liście, choć to głównie filmy trochę mało znane, a więc
teoretycznie ambitniejsze. <b><i><span style="color: #990000;">Biały ptak w zamieci </span></i></b>na pewno może się pochwalić
dobrym aktorstwem (w tym odważną rolą <b><span style="color: #990000;">Shailene Woodley</span></b>) i ciekawą, zaskakującą
końcówką, ale dobrym filmem nie jest. Reżyser niby sili się na oryginalną
historię, trochę chce szokować, , ale nie da się ukryć, że film nie wciąga i nie
budzi zaciekawienia. Plus za dobrze odwzorowaną estetykę lat 80-tych. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;">5/10</span></b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><a href="http://www.filmweb.pl/film/Zesz%C5%82ej+nocy-2010-490841">Zeszłej nocy</a> (reż. M. Tadjedin, 2010)</i></b></span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span></span></u></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUCa5mk1pCneyX6lU5NAWlm4CAtkgOcijv-2aUmPfbXkB6HY09c_MMJyKQXbj_QArK0g_BGd7hUDvZxvsR39Rv5pa3_OWR6-99f2C0RjnGcXAZJ7xjc8NaxbVif1Jjl0rQo8FzR7ty1ys/s1600/Last_Night_1306954451_2010.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUCa5mk1pCneyX6lU5NAWlm4CAtkgOcijv-2aUmPfbXkB6HY09c_MMJyKQXbj_QArK0g_BGd7hUDvZxvsR39Rv5pa3_OWR6-99f2C0RjnGcXAZJ7xjc8NaxbVif1Jjl0rQo8FzR7ty1ys/s400/Last_Night_1306954451_2010.jpg" width="267" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span></span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jestem
na etapie, kiedy tematyka monotonii w związku zaczyna mi być bliska, z nadzieją
więc zabrałam się za <b><i><span style="color: #990000;">Zeszłej nocy</span></i></b>. Twórcy mieli bardzo ciekawy pomysł. Otóż
jest sobie młode małżeństwo, kilka lat po ślubie. Mąż wyjeżdża w podróż
służbową, żona natomiast zostaje w domu. Historia zaczyna toczyć się dwutorowo.
Na przemian oglądamy Joannę, która spotkała się z dawno nie widzianym byłym
chłopakiem i Michaela, którego na wyjeździe uwodzi koleżanka z pracy. Czy
małżonkowie ulegną i zdradzą siebie nawzajem? Oto jest pytanie, które widz
zadaje sobie niemal przez cały seans. Teoretycznie buduje to napięcie,
zaciekawienie, ale niestety w praktyce wyszło trochę mniej wciągająco niż być
powinno. Zeszłej nocy to film oparty o dialogi, a te niestety tutaj kuleją. Nie
wystarczy postawić siebie na miejscu Michaela czy Joanny żeby czerpać
przyjemność podczas seansu. Tak jak oni są znużeni monotonią swojego związku,
tak my po pewnym czasie stajemy się znużeni monotonią fabuły. Ale pewne
znużenie może nam wynagrodzić znakomite zakończenie, które sprawia, że mimo wszystko
film zostawia po sobie dobre wrażenie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>7/10<o:p></o:p></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><a href="http://www.filmweb.pl/film/Love%2C+Rosie-2014-666170">Love, Rosie</a> (reż. Ch. Ditter, 2014)</i></b></span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span></span></u></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib7YKQOk_aos4NotSJAj8tlb2S7i3DKw7P7eDcADtXLiHUkmDATEC6wr2kNGshM86eWJjuQFOrtXXT9qQTUv5tsCKSBfEj-LHJKKU5ccawKnx3WxEzKVfouxTBtZKivUMWJHCXYc3R1-M/s1600/7658506.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib7YKQOk_aos4NotSJAj8tlb2S7i3DKw7P7eDcADtXLiHUkmDATEC6wr2kNGshM86eWJjuQFOrtXXT9qQTUv5tsCKSBfEj-LHJKKU5ccawKnx3WxEzKVfouxTBtZKivUMWJHCXYc3R1-M/s400/7658506.3.jpg" width="271" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span></span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wiele
hałasu o nic. Film obejrzałam stosunkowo dawno, więc wrażenia się już trochę
zatarły, ale…Czytałam recenzje, z których wynikało, że to film naprawdę wart
uwagi w natłoku różnych innych komedii romantycznych. Niestety, dla mnie nie
wybija się ponad przeciętność ani trochę. Śmieszny nie jest, główna bohaterka
irytuje, a fakt, że nie widać w filmie w ogóle upływu czasu, zwłaszcza na
twarzy głównej bohaterki, jest po prostu kpiną z widza. Całość przewidywalna,
ale w końcu to cecha gatunku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>5/10<o:p></o:p></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><a href="http://www.filmweb.pl/film/Nagle%2C+ostatniego+lata-1959-31522">Nagle, ostatniego lata</a> (J.L. Mankiewicz, 1959)</i></b></span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span></span></u></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigMD6HhT5MeChUB4fC4D62QbgDdWnGKu_8ImQBIBcBfSqDzOy2IEVQe_B_WvYpxbfvhLIIx3LAEUHBrUyKrfB4iTVxnOBhyphenhyphen0QbIT-8z6GByGCLr6tXJSC5PUh_8YkzBwXySo4tQ8PTVcU/s1600/suddenly-last-summer.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="311" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigMD6HhT5MeChUB4fC4D62QbgDdWnGKu_8ImQBIBcBfSqDzOy2IEVQe_B_WvYpxbfvhLIIx3LAEUHBrUyKrfB4iTVxnOBhyphenhyphen0QbIT-8z6GByGCLr6tXJSC5PUh_8YkzBwXySo4tQ8PTVcU/s400/suddenly-last-summer.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span></span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 381.75pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na
koniec będzie naprawdę ambitnie. Choć od razu uprzedzam, że film <span style="color: #990000;"><b>Mankiewicza
</b></span>mnie nie zachwycił. Lubię psychodramy, lubię teatr w kinie, a tu mamy z czymś
takim do czynienia, jednak za dużo w tym filmie melodramatyzmu i patosu, choć
wiem, że to był czynnik mocno obecny w kręconych w latach 50-tych dramatach.
Nie oszukujmy się – dialogi w tym filmie po części są słabe. Z drugiej strony –
<b><span style="color: #990000;">Katharine Hepburn</span></b> i <span style="color: #990000;"><b>Elizabeth Taylor</b></span> stworzyły znakomite kreacje i hipnotyzują
swoją niebywałą grą, choć ich postaci są nieco przejaskrawione. Co mnie nie do
końca przekonało, to sama końcówka, kiedy swego rodzaju zagadka, z którą mamy
do czynienia przez cały film, zostaje rozwiązana. Dodatkowo kiczowata
scenografia w tym momencie trochę razi. Film daje natomiast pole do refleksji,
nie zostawia obojętnym i to jego największa wartość. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>7/10</b></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-57030344576139093582015-05-10T13:12:00.001+02:002015-05-10T13:12:53.340+02:00Fortitude (Sky Atlantic, 2015 - )<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrQobVz6JXkxLICBXwvRSGjXXdw1ei-iVDG-Lyg6UE_HVXTV-Z6q9l0H8ZRpEZpw-zFDFxcGhJnYbUOzEXOcdxQP404xPwPcWvg4y7q64M1DUW-KilQITnXK0P8QEjCd2i1xcIwCjY-Ws/s1600/Fortitude-Banner.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="281" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrQobVz6JXkxLICBXwvRSGjXXdw1ei-iVDG-Lyg6UE_HVXTV-Z6q9l0H8ZRpEZpw-zFDFxcGhJnYbUOzEXOcdxQP404xPwPcWvg4y7q64M1DUW-KilQITnXK0P8QEjCd2i1xcIwCjY-Ws/s400/Fortitude-Banner.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie
będzie przesadą stwierdzenie, że <b><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/serial/Fortitude-2015-694371">Fortitude</a> </span></b>to serial inny niż wszystkie. Niby kryminał, brytyjski, dziejący się na
dalekiej Północy, więc wydawałoby się – nic nowego pod słońcem. Sama bym pewnie
po niego nie sięgnęła, gdyby nie wszechobecne pozytywne recenzje. Nagle okazało
się, że dużo osób go ogląda i chwali (teraz myślę, że może była to po prostu
część machiny promocyjnej). Na świeżo (Edit: pisałam te słowa jakieś 2 tygodnie
temu ;)) po obejrzeniu finału, podzielę się z wami moimi refleksjami na jego
temat. Uczucia mam mieszane, bo i serial jest bardzo nierówny. Nie ma szans, by
znalazł się w czołówce moich ulubionych seriali, ale na pewno jest jednym z
tych, które się pamięta. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7R1hBxc5By3fVyg8i2Bioo9L_rmfQknd340UmKMjp87Me3-gOImgyx0SG1RWCRo2QzbDovsB5x6KfKb7PBjqRvL2o7gStDqDApi1OkAZ6X2t6VBaOy51SfaYAkEalr5efwtR6q16I_vA/s1600/fortitude_carry-e1422555256851.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="226" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7R1hBxc5By3fVyg8i2Bioo9L_rmfQknd340UmKMjp87Me3-gOImgyx0SG1RWCRo2QzbDovsB5x6KfKb7PBjqRvL2o7gStDqDApi1OkAZ6X2t6VBaOy51SfaYAkEalr5efwtR6q16I_vA/s400/fortitude_carry-e1422555256851.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Bo
<span style="color: #990000;"><b><i>Fortitude</i></b>
</span>się wyróżnia. Po pierwsze miejscem akcji – Fortitude to fikcyjne miasteczko na
skraju koła podbiegunowego, w którym mieszka zaledwie 800 osób. Do tej pory
uchodziło za jedno z najbezpieczniejszych miejsce na ziemi – nigdy nie
popełniono tu żadnego przestępstwa. Po drugie – klimatem. Jest tu mroźnie i
śnieżnie, ta zimowa sceneria może przywodzić nieco na myśl <i><b><span style="color: #990000;">Fargo</span></b></i>. Po trzecie – intryga kryminalna. Dość zagmatwana, długo nie
prowadząca do żadnych sprawców. Napisana na zasadzie: pojawiają się nowe
pytania, nie pojawia się zbyt wiele odpowiedzi. W dodatku, nie chcę zdradzać
zbyt wiele, ale momentami serial ociera się o horror i sci-fi, przy czym nie
jestem pewna, czy to dobrze. Ale na pewno to właśnie jego największy wyróżnik. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcUbUfXI_iLZDPZ3Y4o0VZgANbq2UvRosQYQ8xBnATnaJwsEXU43ZJI9n1PE3wiFHSYeyycH-81oP2b-628Nt78rE0O1LIgsX_T-ozK8s9teAQacCSVE6kOIbMru83H0mof6eGErcpXrs/s1600/fortitude_gambon.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcUbUfXI_iLZDPZ3Y4o0VZgANbq2UvRosQYQ8xBnATnaJwsEXU43ZJI9n1PE3wiFHSYeyycH-81oP2b-628Nt78rE0O1LIgsX_T-ozK8s9teAQacCSVE6kOIbMru83H0mof6eGErcpXrs/s400/fortitude_gambon.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jeśli
zabierzecie się za oglądanie <i><span style="color: #990000;"><b>Fortitude</b></span></i>,
musicie się nastawić na taki schemat: początek nudny i chaotyczny, z dużą
ilością postaci i wątków, które nie wiadomo do czego zmierzają, następnie
środek dobry i wciągający, kiedy zaczyna się czuć sympatię do wybranych
bohaterów i rozgryzać o co w tym wszystkim chodzi, a na koniec rozczarowanie rozwiązaniem
zagadki i kilkoma konkretnymi scenami. Summa summarum, mnie <span style="color: #990000;"><b><i>Fortitude</i></b>
</span>raczej nie powaliło na kolana, ale nie mogę też powiedzieć, że jest to zły
serial. Bardzo ciekawie poprowadzone zostały postaci, choć jest ich na tyle
dużo, że nikogo nie poznajemy w pełni, co wydaje mi się być największym
niedociągnięciem. Brakuje mi jednego – dwóch głównych bohaterów, którym się
kibicuje. Tutaj mamy nadmiar bohaterów równorzędnych, a ci, którzy w jakiś
sposób wybijają się na pierwszy plan, nie budzą jakiejś ogromnej sympatii. Nie
są charyzmatyczni, to przede wszystkim. Z drugiej strony, <span style="color: #990000;"><b><i>Fortitude</i></b> </span>to pewna
odmiana po oglądaniu takich seriali kryminalnych jak <b><i><span style="color: #990000;">The Killing</span></i></b>, <span style="color: #990000;"><b><i>Broadchurch</i></b>
</span>czy <b><i><span style="color: #990000;">The
Fall</span></i></b>, bo mamy tu zupełnie inny schemat i oglądamy zupełnie inne
środowisko. Coś świeżego, pewien eksperyment, choć nie do końca udany. Jest
sporo scen zbędnych, za to brakuje trochę emocji między bohaterami. Wątek
medyczno – biologiczny, tak go nazwijmy, również nie porywa. Atutem serialu są
natomiast aktorzy. Najmocniejszy z całej obsady jest <b><span style="color: #990000;">Stanley Tucci</span></b>, klasą jest <b><span style="color: #990000;">Michael
Gambon</span></b>, z dobrej strony pokazał się nieznany mi wcześniej <b><span style="color: #990000;">Richard Dormer</span></b>, a wśród kobiet bryluje
znana z <b><span style="color: #990000;"><i>Forbrydelsen</i> Sofie Grabol</span></b>, kreująca postać
nieodgadnionej jak dla mnie pani gubernator, najbardziej tajemniczej z całego
serialu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizdPJHjwLCnyWM2CdZtPnZF5YDRKawatVSk7yBCN6CD515j5yDa8HDmWl8iSy6No8ozGxblBR-a2OWGbXWPcwDR_gkmq4AKv5PV3LoA5dWAQLdzYdVJfomdeIOl8t9GpRrAAC9QzgqYjE/s1600/8fa89e32-7557-4d65-b452-6f62b226f68c-620x372.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="241" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizdPJHjwLCnyWM2CdZtPnZF5YDRKawatVSk7yBCN6CD515j5yDa8HDmWl8iSy6No8ozGxblBR-a2OWGbXWPcwDR_gkmq4AKv5PV3LoA5dWAQLdzYdVJfomdeIOl8t9GpRrAAC9QzgqYjE/s400/8fa89e32-7557-4d65-b452-6f62b226f68c-620x372.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Niestety
tło dla historii kryminalnej jest dosyć ubogie. Poznajemy bardzo wielu
bohaterów, ale żadnego z nich zbyt dokładnie. Trudno więc poczuć z bohaterami
jakąś więź, nie mówiąc już o empatii. <span style="color: #990000;"><b><i>Fortitude</i></b> </span>ogląda się z dystansem do
bohaterów i całej tej dość nieprawdopodobnej historii, co dla mnie jest dużą
przeszkodą w czerpaniu całkowitej przyjemności z oglądania. Nie znaczy to
jednak, że serial odradzam. Ponieważ ma powstać drugi sezon, warto dać tej
historii szansę, być może będzie to dla Was przygoda na dłużej. Jeśli macie
ochotę na trochę odmiany w repertuarze oglądanych przez Was seriali, myślę, że <span style="color: #990000;"><b><i>Fortitude</i></b>
</span>będzie naprawdę dobrym wyborem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Moja
ocena: 6+/10<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-18993574232891274972015-04-26T15:39:00.001+02:002015-04-26T15:39:42.154+02:00Życie Adeli. Rozdział 1 i 2 (reż. A. Kechiche, 2013)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8sHEpE9qIlB5QUBO8OiiKyvel0VlgRpNzKRjrcy0xKNO68Y3yGfckkfmSocVk7gmLRCzcfGfMByKIq13F8ETPjn2IO9UfeTYlxZ6y-OG518LpstKD5u32MstonlDySslHj3h2VpI_WK0/s1600/PHOTO-Le-poster-officiel-de-La-Vie-d-Adele.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8sHEpE9qIlB5QUBO8OiiKyvel0VlgRpNzKRjrcy0xKNO68Y3yGfckkfmSocVk7gmLRCzcfGfMByKIq13F8ETPjn2IO9UfeTYlxZ6y-OG518LpstKD5u32MstonlDySslHj3h2VpI_WK0/s1600/PHOTO-Le-poster-officiel-de-La-Vie-d-Adele.jpg" height="640" width="480" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Czasu
na pisanie mam obecnie niewiele, ale głowę za to pełną pomysłów. Już od
dłuższego czasu, odkąd tylko obejrzałam właściwie, mam ochotę napisać o <span style="color: #990000;"><b><i><a href="http://www.filmweb.pl/film/%C5%BBycie+Adeli+%E2%80%93+Rozdzia%C5%82+1+i+2-2013-655740">Życiu Adeli</a>.</i></b></span> Recenzja z racji braku czasu i energii będzie pewnie dość mizerna, ale
być może kogoś uda mi się zachęcić do obejrzenia tego znakomitego filmu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Choć
na początek muszę powiedzieć, że tuż po obejrzeniu filmu, a nawet jeszcze w
trakcie oglądania, miałam mieszane uczucia co do niego. Jak zwykle w przypadku
głośnych filmów spodziewałam się bowiem nie wiadomo czego. Tymczasem </span><i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><span style="color: #990000;">Życie
Adeli</span></b></i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> jest filmem skromnym, subtelnym, wyciszonym. Ale w tym tkwi jego siła, co
szybko zrozumiałam. To studium miłości - rozkwitu i zwiędnięcia uczucia. Wymowa
filmu jest uniwersalna i chociaż przyjęło się, że to film o lesbijkach
(pierwszy „taki” film o lesbijkach) to tak naprawdę dotrze do każdego z nas i
każdy z nas – kto był kiedyś kochany i sam kogoś kochał – odnajdzie w nim
znajome treści. Z tytułową bohaterką idziemy przez życie, towarzysząc jej
dojrzewaniu. Jak wskazuje sam tytuł, obraz podzielony jest na dwie części – w
pierwszej widzimy rodzące się uczucie między nią, wówczas 15-letnią, a starszą
od niej studentką ASP, Emmą. Uczucie gwałtowne, namiętne, niepowstrzymane. I
choć to właśnie w tej części, dosyć szybko, oglądamy na ekranie legendarną już
8-minutową scenę niesymulowanego seksu, nie wywołuje ona odrazy swoją
tandetnością. </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b>Abdellatif Kechiche</b></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, który podobno kazał swoim aktorkom kręcić nieskończoną
ilość dubli, jest daleki od pornografii. Seks w jego filmie jest zmysłowy, a
kilkuminutowa sekwencja nie jest tylko ocieraniem się jednego ciała o drugie w
celu zaspokojenia żądzy – to kwintesencja głębokiego uczucia, jakie narodziło
się między Adelą i Emmą. Ale seks nie wystarczy, by to uczucie przetrwało, o
czym przekonujemy się w rozdziale drugim. Co ważne, w </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i><span style="color: #990000;">Życiu Adeli</span></i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> orientacja
bohaterek ma znaczenie drugorzędne. To nie jest film o tym, jak żyją i jak są
postrzegane lesbijki. To równie dobrze mógłby być film o parze heteroseksualnej
i myślę, że miałby podobną siłę oddziaływania. Adela i Emma nie są w stanie być
razem, bo są skrajnie inne. Dzieli je pochodzenie, domy, w których wyrosły,
wykształcenie, dzielą je ambicje – Emma chce być malarką, ma wyrafinowany gust,
Adela nie ma wielkich marzeń, pragnie pracować z dziećmi jako nauczycielka. Nie
ma też wiedzy, którą mogłaby zaimponować przed przyjaciółmi swojej dziewczyny.
Z czasem coraz bardziej zaczyna czuć, że może do niej nie pasuje. A potem
popełnia jeden wielki błąd…Przez cały film Adela jest cały czas niedojrzała.
Emma poważnieje, czego symbolem jest rezygnacja z błękitnego koloru włosów,
podczas gdy Adela już jako dorosła kobieta wciąż ma na głowie niesforny koczek,
symbolizujący jej dziecinne postrzeganie rzeczywistości. A jednocześnie trudno
tej nierozsądnej Adeli nie współczuć. Jest ona przykładem na to, jak bardzo
miłość może boleć i jak trwale zapisuje się w nas pierwsze, wielkie uczucie. Od
eksplozji uczucia przez nadzieję do ogromnego bólu – film prowadzi nas przez
wszelkie możliwe etapy związku i zmusza do refleksji.</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhT490dj5QVBjwp2K_Zlv1YtAOMcORSHLRKOoYfNTitzeXy-SREvEjEZkBhLL2_ojEcKUQ94TbU5Ksjh5BStlQfmLtDsF3I4MJDQsrV1Fz97z1c8n6jJX-Uq2_1S1jPo7Gp8NpoYck3pw/s1600/fullwidth.5447548e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhT490dj5QVBjwp2K_Zlv1YtAOMcORSHLRKOoYfNTitzeXy-SREvEjEZkBhLL2_ojEcKUQ94TbU5Ksjh5BStlQfmLtDsF3I4MJDQsrV1Fz97z1c8n6jJX-Uq2_1S1jPo7Gp8NpoYck3pw/s1600/fullwidth.5447548e.jpg" height="393" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAdUOFgaz9W4ieZ47fiE_IwrNyWm3jSdDfAMnszzyjmG3uSS1XZxQKZKfys-R8YsjCGBXcVrLWBto0IcuXGmLRjOK6fNTTTV5m2xUmAhOCrHWVSOFDRwKL0UZO8faHVmLzJBuhpygSvvg/s1600/189171557754d8fb6625e61667768235_orig.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAdUOFgaz9W4ieZ47fiE_IwrNyWm3jSdDfAMnszzyjmG3uSS1XZxQKZKfys-R8YsjCGBXcVrLWBto0IcuXGmLRjOK6fNTTTV5m2xUmAhOCrHWVSOFDRwKL0UZO8faHVmLzJBuhpygSvvg/s1600/189171557754d8fb6625e61667768235_orig.jpg" height="320" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Reżyser
stawia na naturalizm. Nie tylko jeśli chodzi o pokazanie scen erotycznych, ale
także jeśli chodzi o sam sposób filmowania. Twarz głównej bohaterki oglądamy w
zbliżeniach, widząc tym samym każdą jej emocję. Towarzyszymy jej w codziennym
życiu, w środowisku szkolnym, w jej pokoju, w którym płacze, w klubie, gdzie
poznaje Adelę, w pracy – jesteśmy z nią wszędzie, dzięki czemu możemy się z nią
w pewien sposób zżyć. Kamera wiele miejsca poświęca też jedzeniu, które ma w
filmie symboliczne znaczenie i dodatkowo uwypukla różnice dzielące obydwie
bohaterki. Wszystko poszłoby jednak na nic, gdyby nie znakomite aktorki.
Grająca Adelę, <b><span style="color: #990000;">Adele Exarchopoulos</span></b> to wielkie odkrycie i razem z <span style="color: #990000;"><b>Leą Seydoux</b></span>,
która grała już m.in. u <b><span style="color: #990000;">Tarantino</span></b>, jest w ogromnej mierze odpowiedzialna za
sukces filmu. Obydwie aktorki są niesamowicie przekonujące w swoich rolach. <b><span style="color: #990000;">Exarchopoulos
</span></b>gra dość intuicyjnie, jest naturszczykiem, do postaci Adeli podchodzi
emocjonalnie i właśnie dzięki temu jest wiarygodna. Z kolei w grze <span style="color: #990000;"><b>Seydoux
</b></span>największą istotę ma mimika, spojrzenie, uśmiech, jej ekspresja, co tworzy z
Emmy bardzo charyzmatyczną postać, która przyciąga jak magnes. Między nimi
dwiema natomiast na ekranie panuje fantastyczna chemia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj4BJZdVyfN1tmtkXUAlx6ZWQZy6mutnjTEcx6CMu_r64FL3Po3DcLN4Uvz3HUZ1PHEh5LaYaT_QcD7vuYxlEfh4c2SOGwwQax4j8jqlj3ZIGB0BnsbspQ4AEl8IqGvNB_cc0GiMw9FBY/s1600/blue-is-the-warmest-color-movie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj4BJZdVyfN1tmtkXUAlx6ZWQZy6mutnjTEcx6CMu_r64FL3Po3DcLN4Uvz3HUZ1PHEh5LaYaT_QcD7vuYxlEfh4c2SOGwwQax4j8jqlj3ZIGB0BnsbspQ4AEl8IqGvNB_cc0GiMw9FBY/s1600/blue-is-the-warmest-color-movie.jpg" height="346" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/UnqenwY2JCU/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/UnqenwY2JCU?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nagrodzone na festiwalu w Cannes<b style="color: #990000; font-style: italic;"> Życie
Adeli</b> (warto jeszcze dodać, że będące ekranizacją komiksu) to – bez przesady - jeden z najpiękniejszych filmów o miłości, jakie
widziałam. Szczery i przejmujący, jest kolejnym dowodem na to, że kameralne
historie są w stanie powiedzieć więcej i więcej w nas poruszyć. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Moja ocena: 9/10</b></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-42792280993784624492015-04-19T18:58:00.000+02:002015-04-19T18:58:13.088+02:00Najlepsze serialowe role kobiece<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Analogicznie
do „męskiej” listy, przedstawiam Wam dziś najlepsze serialowe role kobiece.
Przygotowując ten wpis zostałam zmuszona stwierdzić, że interesujących i
wybitnie zagranych postaci kobiecych jest w serialach niewiele. W przypadku
aktorów miałam z czego wybierać, tym razem miałam problem z doborem tych kilku
pań, które na liście warto umieścić. Nie zrozumcie mnie źle, jest sporo fajnych
postaci kobiecych, ale niewiele aktorek zagrało w serialu swoją rolę życia, tak
jak ma to miejsce w przypadku J<b><span style="color: #990000;">eremy’ego Ironsa</span></b> czy <span style="color: #990000;"><b>Hugh </b></span><b><span style="color: #990000;">Lauriego</span></b>. Tak mi się
przynajmniej wydaje. Ale nie oglądam <i><b><span style="color: #990000;">Żony idealnej</span></b></i> ani <span style="color: #990000;"><i><b>Homeland</b></i></span>, więc nie
znalazły się tu <b><span style="color: #990000;">Julianna Margulies</span></b> ani <b><span style="color: #990000;">Claire Danes</span></b>, które w swoich serialach
są podobno rewelacyjne, tak jak <b><span style="color: #990000;">Julia Louis-Dreyfus</span></b> (<b><i><span style="color: #990000;">Figurantka</span></i></b>) czy <b><span style="color: #990000;">Jessica
Lange</span></b> (<i><b><span style="color: #990000;">American Horror Story</span></b></i>). Nie widziałam też <span style="color: #990000;"><b>Sophie Grabol </b></span>w <b><i><span style="color: #990000;">Forbrydelsen </span></i></b>(ale w <i><b><span style="color: #990000;">Fortitude </span></b></i>nie robi na mnie jakiegoś niesamowitego wrażenia). No dobrze,
w każdym razie ja wyróżniłam następujące aktorki:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="1" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><b><span lang="EN-US"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;">Robin Wright</span> –
<i><span style="color: #990000;">House of Cards</span></i> (Claire Underwood)<o:p></o:p></span></span></b></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAZ9ALhgYGAzxsefAMTv-CqzWniUPxygUk1aBjrdkkc9WKvX8eGxnKYw_O1Byl4z7MhQWs-qiIM4qqgZ1mCsk6-zUDwsDTvO92ZnK-PXDXCV1H81XKkWOP6O552L8me6wCECPp5xJKQgw/s1600/claire-underwood6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAZ9ALhgYGAzxsefAMTv-CqzWniUPxygUk1aBjrdkkc9WKvX8eGxnKYw_O1Byl4z7MhQWs-qiIM4qqgZ1mCsk6-zUDwsDTvO92ZnK-PXDXCV1H81XKkWOP6O552L8me6wCECPp5xJKQgw/s1600/claire-underwood6.jpg" height="301" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333330154419px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">W
tej chwili bezsprzecznie numer jeden na tej liście. <b><span style="color: #990000;">Robin Wright</span></b> zdecydowanie w
roli życia. Claire Underwood to fascynująca, niejednoznaczna postać, od której
nie można oderwać wzroku. Na tę postać składa się wiele – wpisany w jej styl
nienaganny wygląd, klasa, elegancja, ale przede wszystkim to, co daje z siebie
Wright. Na ekranie jest magnetyczna. Jej nieprzenikniona twarz nie pozwala
rozgryźć Claire, która wiele razy zachowuje się bardzo zaskakująco dla widza.
Niby wiemy, że jest równie zła, co jej małżonek, ale momentami wychodzi z niej
nie wyrachowana pani polityk, lecz po prostu kobieta (zwłaszcza w trzecim
sezonie). Naprawdę, aktorka jest w tej roli bardzo wiarygodna. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="2" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><b><span lang="EN-US"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;">Sofia Helin </span>–
<span style="color: #990000;"><i>Most nad Sundem</i></span> (Saga Noren)<o:p></o:p></span></span></b></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWT8KaQ38ncG5j3gDK2H3JTEPl9ubWoreyvEykVco-dg2f5mNd0NELjQ649V3ai_tYBuOwRUOxw6xgb1awPyw7W6oN_rRWIcG4n6nGm6FuYLS_8G6pNzk4nW_yAIseIpspsMARQavDmXA/s1600/thebridgesagajpg_2804714b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWT8KaQ38ncG5j3gDK2H3JTEPl9ubWoreyvEykVco-dg2f5mNd0NELjQ649V3ai_tYBuOwRUOxw6xgb1awPyw7W6oN_rRWIcG4n6nGm6FuYLS_8G6pNzk4nW_yAIseIpspsMARQavDmXA/s1600/thebridgesagajpg_2804714b.jpg" height="251" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Być
może jeszcze część z was nie widziała tego serialu. To błąd! Jesienią chyba
kolejna, trzecia seria, można więc nadrobić. A warto, chociażby właśnie dla
<b><span style="color: #990000;">Sofii Helin</span></b>, która w tym szwedzko – duńskim serialu wciela się w panią detektyw
z (nieoficjalnie) zespołem Aspergera. Nieprzystosowana społecznie Saga Noren ma
problemy w kontaktach towarzyskich i społecznych, co jest o tyle zabawne, co
urocze. Saga jest bezwzględnie szczera i bezpośrednia, co wprowadza do tego
serialu o ciężkim klimacie nutkę humoru i odrobinę rozluźnienia. Helin świetnie
odgrywa swoją postać, nie siląc się na sztuczność i nie szarżując. Wypada
bardzo naturalnie, znacznie lepiej od <b><span style="color: #990000;">Diane Kruger</span></b> i <b><span style="color: #990000;">Clemence Poesy</span></b>, które
wcielały się w tę postać w remake’ach <b><i><span style="color: #990000;">Mostu..</span></i></b>. Takiej postaci naprawdę jeszcze w
serialu nie widziałam i zdecydowanie zawsze o niej będę pamiętać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="3" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><b><span lang="EN-US"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;">Maggie Smith</span> –
<span style="color: #990000;"><i>Downton Abbey</i></span> (Violet <st1:place w:st="on">Crawley</st1:place>, hrabina Grantham)<o:p></o:p></span></span></b></li>
</ol>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR6hj-8H2DQsXaoyZdbQxbXHMLcxNOHkQgOtVFs7b2h4gJymfhRVumz0JdCNFlkIqkEZOaxW3oKxZcLN1pzR-gYHJaKacuzhQIXcIhT8yPZo5-_itDR5bnmpMyydoWlLt6crSmk7BaubI/s1600/dowager.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR6hj-8H2DQsXaoyZdbQxbXHMLcxNOHkQgOtVFs7b2h4gJymfhRVumz0JdCNFlkIqkEZOaxW3oKxZcLN1pzR-gYHJaKacuzhQIXcIhT8yPZo5-_itDR5bnmpMyydoWlLt6crSmk7BaubI/s1600/dowager.jpg" height="301" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Czy
tu trzeba dużo pisać? Wszyscy uwielbiamy hrabinę Grantham. W wykonaniu <b><span style="color: #990000;">Maggie
Smith</span></b> jest ona po prostu urocza. Jestem pełna podziwu dla tej 80-letniej
aktorki za to, że ma w sobie jeszcze tyle energii, którą widać i czuć oglądając
<span style="color: #990000;"><i><b>Downton Abbey</b></i></span>. Nie wiem czy ktoś jest w stanie dorównać cynicznej babci, jaką
tam odgrywa. Wiem za to, że chciałabym taką babcię. Maggie Smith jest za tę
rolę rokrocznie nominowana do Emmy, co czyni ją najlepszą wizytówką serialu i
jego najmocniejszą stroną. I tak zapewne pozostanie do końca emisji. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="4" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><b><span lang="EN-US"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;">Gillian
Anderson</span> – <span style="color: #990000;"><i>The Fall</i></span> (Stella Gibson)<o:p></o:p></span></span></b></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhteZjiROrrgYlp1AhzTTol7ON8hFr68iVKJXQ28kWqJvtAhsZofZa8mwJU9rcxESPjhBhbYn855j25YjonTD0vwJBprneoGoFwEInJRgi2BckzE8D8612sJfFhtcBGdotrr8K4rZO-aaE/s1600/stella.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhteZjiROrrgYlp1AhzTTol7ON8hFr68iVKJXQ28kWqJvtAhsZofZa8mwJU9rcxESPjhBhbYn855j25YjonTD0vwJBprneoGoFwEInJRgi2BckzE8D8612sJfFhtcBGdotrr8K4rZO-aaE/s1600/stella.jpg" height="273" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333330154419px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Być
może dla kogoś innego powinna tu być wpisana rola Gillian w <i><b><span style="color: #990000;">X-Files</span></b></i>, jednak jak
łatwo się domyślać, nie oglądałam tego serialu. Za to w <span style="color: #990000;"><i><b>The Fall </b></i></span>jestem
zachwycona Anderson, która tylko potwierdza, że jest świetną aktorką. Nie jest
to bynajmniej zaskoczenie, bo Gillian ma na koncie wiele znakomitych ról w
produkcjach brytyjskich. Natomiast jej Stella Gibson z serialu BBC to twarda, pewna
siebie kobieta, profesjonalistka w swoim fachu, która emanuje kobiecością i
erotyzmem. Anderson wykreowała tę postać na jedną z bardziej feministycznych
bohaterek w telewizji. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="5" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><b><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;">Lena Dunham</span> – <i><span style="color: #990000;">Dziewczyny </span></i>(Hannah Horvath)<o:p></o:p></span></b></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVeKN8CPtzgbC8y4cYe0WhD9vD4fDJJVGBJ1R19wIkmVqAkIxuz61G175PjRFDONcUbRtGNDQ90dLQA-rhUkzAyTBw-Eedg96HaW5zaRcoj0Gp4WMklyV2RFiGX1IDw9QpFoHH8XbTyOs/s1600/girls-season-3-promo-highlights-hannah-s-professional-developments.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVeKN8CPtzgbC8y4cYe0WhD9vD4fDJJVGBJ1R19wIkmVqAkIxuz61G175PjRFDONcUbRtGNDQ90dLQA-rhUkzAyTBw-Eedg96HaW5zaRcoj0Gp4WMklyV2RFiGX1IDw9QpFoHH8XbTyOs/s1600/girls-season-3-promo-highlights-hannah-s-professional-developments.jpg" height="400" width="267" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333330154419px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Długo
zastanawiałam się, czy Lena powinna się tutaj znaleźć, jednak nie da się
zaprzeczyć, że prawdopodobnie przez długi czas (a może już zawsze ) będziemy ją
kojarzyć jako Hannah z <i><b><span style="color: #990000;">Dziewczyn</span></b></i>. Choć jest reżyserką, pomysłodawczynią i
współscenarzystką serialu HBO, najbardziej kojarzymy to wszystko, co robi przed
kamerą. A robi wiele, nie ukrywając i nie wstydząc się niczego. Mamy tu do
czynienia z wyjątkową sytuacją, bo postać Hannah jest mocno inspirowana życiem
i doświadczeniami samej Leny, być może więc nie powinniśmy tu mówić o grze aktorskiej. Występując w roli Hannah, <b><span style="color: #990000;">Dunham
</span></b>jest w dużej mierze sobą – nieco pulchną neurotyczką z literackimi ambicjami,
nie potrafiącą ułożyć swojego życia uczuciowego. Trochę ekscentryczną i bardzo
egocentryczną. To świetna postać, skupiająca w sobie rozterki i bolączki wielu
młodych dziewczyn. Występując nago w niemal każdym odcinku, biorąc udział w
realistycznych scenach seksu, Dunham przekroczyła granice, otwierając telewizję
na zupełnie nowy typ bohaterki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="6" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><b><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;">Sarah Jessica Parker</span> – <i><span style="color: #990000;">Seks w wielkim mieście</span></i>
(Carrie Bradshaw)<o:p></o:p></span></b></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBjYVfPI3Jx2xaaOAKx4gIy46kn8GP0UfCbkFHZEK4sZXz1BECnO7iHus4KV8etdVipqND9yofioPzuCh-bLhbGL_Zd27x1DPwlTAMV-unJfv1iikycy0yr2oR2UwqOSsS62NMW88c3ZQ/s1600/carrie-carrie-bradshaw-sarah-jessica-parker-satc-series-sex-and-the-city-favim_com-68968.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBjYVfPI3Jx2xaaOAKx4gIy46kn8GP0UfCbkFHZEK4sZXz1BECnO7iHus4KV8etdVipqND9yofioPzuCh-bLhbGL_Zd27x1DPwlTAMV-unJfv1iikycy0yr2oR2UwqOSsS62NMW88c3ZQ/s1600/carrie-carrie-bradshaw-sarah-jessica-parker-satc-series-sex-and-the-city-favim_com-68968.jpg" height="275" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333330154419px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A
na koniec ta, która na pewno w jakimś stopniu była inspiracją dla Dunham, czyli
Carrie Bradshaw. Czy ktokolwiek z nas jest sobie w stanie wyobrazić w roli
faszionistki z Manhattanu kogokolwiek innego? Chyba nie, o czym najlepiej
świadczy klapa prequelu Seksu w wielkim mieście, który w poprzednim sezonie
emitowała stacja CW. Nastoletnia Carrie nie przypadła do gustu ani młodszym,
ani starszym, być może dlatego, że Carrie Bradshaw jest tylko jedna i ma twarz
<b><span style="color: #990000;">Sarah Jessiki Parker</span></b>. I moim zdaniem nie jest to twarz brzydka – a jak wiemy,
istnieje wielu krytyków urody SJP. Co jednocześnie jest dowodem na to, że
Parker przede wszystkim przekonała nas do Carrie swoją grą, a nie wyglądem.
Sarah znakomicie czuła się w roli 30-latki uwielbiającej modę, zakupy i
szukającej miłości swojego życia i sprawiła, że jej bohaterkę pokochały miliony
kobiet na całym świecie. Uczyniła ekstrawagancką i przebojową Carrie
romantyczną i wrażliwą, dzięki czemu łatwo się z nią identyfikować każdej z
nas, choćby nie było nas stać na buty od Manolo Blahnika. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Kogo
brakuje? Wyróżnić na pewno należałoby kobiecą obsadę <b><i><span style="color: #990000;">Mad Men</span></i></b>. Zwłaszcza
<span style="color: #990000;"><b>Christina Hendricks</b></span> i <b><span style="color: #990000;">Elizabeth Moss </span></b>wykreowały niesamowicie ciekawe bohaterki,
jednak mam wrażenie, że nie tak bardzo wybijające się na tle tych wyżej
wymienionych. Mam też ogromną sympatię do postaci Cristiny Yang, w którą w
<b><i><span style="color: #990000;">Chirurgach </span></i></b>wcielała się <span style="color: #990000;"><b>Sandra Oh</b></span>. Aktorka zdecydowanie była najlepszą aktorką
z całej obsady tego serialu (nie tylko spośród kobiet). Warto też wspomnieć o
<b><span style="color: #990000;">Ruth Wilson</span></b> i jej roli w <span style="color: #990000;"><b>Lutherze </b></span>– jako Alice Morgan jest naprawdę fascynująca.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-53170228454784638782015-04-10T13:12:00.000+02:002015-04-10T13:17:54.435+02:00Najlepsze serialowe role męskie<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Gra
w serialach to już od ponad dekady, a może nawet od dłuższego czasu, prestiż
dla aktora. Seriale stoją na coraz wyższym poziomie, w związku z czym nie
brakuje chętnych do grania w nich. Początkowo byli to aktorzy mniej znani,
których dany serial dopiero wypromował. Ale od pewnego czasu obserwujemy trend
zatrudniania w serialach aktorów z najwyższej półki, zdobywców Oscarów i innych
cennych nagród. Zarówno jedni, jak i drudzy tworzą kreacje, które przechodzą
potem do historii telewizji. Ja wybrałam kilka moim zdaniem najciekawszych
serialowych ról męskich. Takich, które na zawsze będą się z danym aktorem
kojarzyć. Ról po prostu wielkich, znakomitych, charakterystycznych. Oczywiście,
opierałam się na serialach, które sama oglądałam, w związku z czym może Wam
brakować <b><i><span style="color: #990000;">Breaking Bad</span></i></b> (Bryan Cranston) , <b><i><span style="color: #990000;">Rodziny Soprano</span></i></b> (James Gandolfini),
<b><i><span style="color: #990000;">Miasteczka Twin Peaks</span></i></b> (Kyle MacLachlan) czy <span style="color: #990000;"><b><i>Hannibala</i></b></span> (Mads Mikkelsen) albo
<b><i><span style="color: #990000;">Dextera </span></i></b>(Michael C. Hall). <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="1" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Jeremy Irons</b> –
<b><i><span style="color: #990000;">Rodzina Borgów </span></i></b></span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><i>(</i>Rodrigo Borgia, papież Aleksander VI)</b></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioxJXqwaXqA36JHmJYqltvL9q_TEdFmBa1oj1WukmhMBe4nJs1SYYqfEA79BSslxi3MIxdQfVlPBDWueTLIk3qLZk46Tf2xw5A75rIXufHdJ97mobr-KpcQvakOGXt_7mF40ur_njwscU/s1600/roundborgias_a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioxJXqwaXqA36JHmJYqltvL9q_TEdFmBa1oj1WukmhMBe4nJs1SYYqfEA79BSslxi3MIxdQfVlPBDWueTLIk3qLZk46Tf2xw5A75rIXufHdJ97mobr-KpcQvakOGXt_7mF40ur_njwscU/s1600/roundborgias_a.jpg" height="226" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Moje
najnowsze odkrycie. Nigdy nie byłam szczególną fanką Ironsa, a co więcej –
chyba nie widziałam z nim wielu filmów. Jego rolą w <span style="color: #990000;"><i><b>Rodzinie Borgiów</b></i></span> jestem
natomiast zachwycona. Skandalem jest, że nie dostał za nią żadnej liczącej się
nagrody. Bo stworzył on postać ekstremalnie wyrazistą i niejednoznaczną. Jego
papież to postać zła, zakłamana, ale jednocześnie mająca w sobie nutkę
człowieczeństwa – względem własnej rodziny – i dlatego przez to nie potrafię
tej postaci nie lubić. Jeremy Irons swoją grą dosłownie uwodzi - kocham jego niektóre gesty i miny, którymi naprawdę potrafi przekazać wiele. To naprawdę wielka przyjemność oglądać go w tym serialu (o samym serialu napiszę wkrótce, bo zbliżam się do finału ostatniego sezonu). <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="2" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Jon Hamm – <span style="color: #990000; font-style: italic;">Mad Men </span>(Don Draper)</b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></li>
</ol>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"></span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAa2h7_YnR-tcGuVVkQIRK0YsTrFYosfDPsqpRaiEcxywOSmOOOIBbz6I6OTYXWzmnDzcjn0IqgOMN3PU-hu_73PDABaEtBQbikGrmqLwuEzBY3qNRFoeMZv37jVxlMnWj8XDVBCMKhYg/s1600/draperpart2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAa2h7_YnR-tcGuVVkQIRK0YsTrFYosfDPsqpRaiEcxywOSmOOOIBbz6I6OTYXWzmnDzcjn0IqgOMN3PU-hu_73PDABaEtBQbikGrmqLwuEzBY3qNRFoeMZv37jVxlMnWj8XDVBCMKhYg/s1600/draperpart2.jpg" height="301" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Pamiętam
czasy, kiedy nie oglądałam <i><b><span style="color: #990000;">Mad Men</span></b></i>, a serial ten zdobywał wszystkie możliwe
nagrody, co mnie denerwowało, bo miałam innych faworytów. Ale po kilku
odcinkach <i><b><span style="color: #990000;">Mad Men</span></b></i> już wiedziałam, skąd to uznanie i coroczna nominacja do
Globów i Emmy dla Jona Hamma. To jeden z tych aktorów, dla których rola w
serialu okazała się przełomowa. Don Draper, w którego wciela się Hamm, to
postać złożona, dekadencka, niełatwa. A Hamm znakomicie poradził sobie z
oddaniem bardzo zróżnicowanych emocji, jakie przemawiają przez Dona. Sprawił,
że go uwielbiamy, choć jest przecież łajdakiem, alkoholikiem zdradzającym żonę,
tyranem dla swoich podwładnych. Dzięki Hammowi widzimy w nim bowiem także
człowieka nieszczęśliwego, złamanego, zmęczonego życiem. Wielka rola bez dwóch zdań.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="3" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Bendeict Cumberbatch</b>
– <b><span style="color: #990000; font-style: italic;">Sherlock </span>(Sherlock Holmes)</b></span></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIRvmjmM_v3QkMreVuo6OBhnAf6yC_9intxsgFBED7Mup5g729DrTo2lcDqJC6hZxn3jkyS5P6h_mvSQUxzzFCmSeH5KXl36EbzKAb4vvx1QH6hRvU4Yo3HQ4LmeQxB12Yi4r9PztFuO0/s1600/Benedict-Cumberbatch-Martin-Freeman-Sherlock-photo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIRvmjmM_v3QkMreVuo6OBhnAf6yC_9intxsgFBED7Mup5g729DrTo2lcDqJC6hZxn3jkyS5P6h_mvSQUxzzFCmSeH5KXl36EbzKAb4vvx1QH6hRvU4Yo3HQ4LmeQxB12Yi4r9PztFuO0/s1600/Benedict-Cumberbatch-Martin-Freeman-Sherlock-photo.jpg" height="242" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Choć
przed </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i><span style="color: #990000;">Sherlockiem </span></i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Benedict pojawiał się w filmach, przyznajcie sami, że nie
zwracaliście na niego wówczas uwagi. Jako Sherlock, podbił jednak serca
widowni, zwłaszcza damskiej jej części. Co mnie zaskakuje, bo nie
powiedziałabym o nim, że jest przystojny. Ale nie to jest ważne w roli słynnego
detektywa. Cumberbatch urodził się, by zagrać tę postać. Widząc go później na
ekranie w innych rolach, zawsze mam nieodparte wrażenie, że oglądam </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><i>Sherlocka</i></b></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">. Cumberbatch
zbudował tę postać na nowo i zrobił to genialnie. Zestaw gestów, min, sposób
wypowiedzi – wszystko to decyduje o charakterystyczności jego bohatera.
Oczywiście, scenarzyści świetnie tę postać napisali, ale Benedict tchnął w nią
ducha.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="4" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Hugh Laurie</b> – <b><span style="color: #990000; font-style: italic;">Dr
House </span>(Gregory House)</b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi7FYucHu6y-82ncfUH5CUljlqoy5TKfkVHXwfZ7NOid6jatI0jUlU2oootE3_Vu8WcJZ19R_wYVYadSD1fra6nRE5WzZRKbXcrfS2hIYs3IlyQAFv_LoixF4BwiuGRv6QIPBArUXLaTA/s1600/house-m-d-hugh-laurie-as-dr-gregory-house-md-season-six-it-s-raining-pills-promo-photo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi7FYucHu6y-82ncfUH5CUljlqoy5TKfkVHXwfZ7NOid6jatI0jUlU2oootE3_Vu8WcJZ19R_wYVYadSD1fra6nRE5WzZRKbXcrfS2hIYs3IlyQAFv_LoixF4BwiuGRv6QIPBArUXLaTA/s1600/house-m-d-hugh-laurie-as-dr-gregory-house-md-season-six-it-s-raining-pills-promo-photo.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 13.3333330154419px;"><b><i><br /></i></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Choć
od emisji ostatniego odcinka <b><i><span style="color: #990000;">House’a</span></i></b> mijają w tym roku ledwie 3 lata,
wydaje się jakby była to cała wieczność. Od tego czasu pojawiło się przecież
tyle nowych seriali i tylu nowych bohaterów, dla których straciliśmy głowę. </span><span lang="EN-US" style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Ale na początku był
on. Doktor House. </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">I to dla niego straciły
głowę miliony widzów. Ja od niego, można powiedzieć, zaczynałam swoją przygodę
z serialami. Rola Hugh Lauriego, który niestety, ale chyba już na zawsze będzie
zaszufladkowany jako Gregory House, to dla mnie rola wybitna. Przypomnijmy, że
zaczynał w sumie od ról komediowych. W serialu stacji FOX musiał się zmierzyć z
postacią dramatyczną, ale obdarzoną ciętym, czarnym humorem. Jego bohater nie
jest miłym, troskliwym lekarzem na wzór postaci z <b><i><span style="color: #990000;">Chirurgów</span></i></b>. Szukając dla niego
epitetów można wykorzystać wszystkie najgorzej się kojarzące: samolub, drań,
egocentryk, seksista, rasista, tyran. A także nałogowiec, zrzęda i człowiek
pozornie pozbawiony uczuć. Ale pokochały go miliony. Jak to się stało? Może to
talent Laurie’go, może jego smutna twarz, smutne spojrzenie, może
głos…Najpewniej wszystko. Hugh Laurie jako House potrafił nas przekonać, że
tego złośliwca warto polubić. Że to tak naprawdę smutny samotnik, którego w ten
sposób ukształtowało życie. Postać House’a dzięki niemu stała się kultowa –
chyba możemy tak uznać. Każdy następny taki bohater (patrz np. Thackery z <b><i><span style="color: #990000;">The
Knick</span></i></b>) będzie już tylko jego klonem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="5" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Kevin Spacey</b> – <b><span style="color: #990000;"><i>House
of Cards </i></span>(Francis Underwood)</b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></li>
</ol>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"></span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiidSnXlzLyuGKLNUzc5VPYwKekVtm-mNFcQrXJZRdrMWNwKKc4m9DtXR2_DYVwDgmibNdkOnZotIMIvIxenek_XfdYPmHcP2iJqzchD4Xeuw3tzhzutOeVoiBmiP1Ec3VLK8CtKp3kAt8/s1600/Season_2_Chapter_26.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiidSnXlzLyuGKLNUzc5VPYwKekVtm-mNFcQrXJZRdrMWNwKKc4m9DtXR2_DYVwDgmibNdkOnZotIMIvIxenek_XfdYPmHcP2iJqzchD4Xeuw3tzhzutOeVoiBmiP1Ec3VLK8CtKp3kAt8/s1600/Season_2_Chapter_26.jpg" height="201" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i><span style="color: #990000;">House
of Cards</span></i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> to serial wyjątkowy z wielu powodów, ale na pewno do jego sukcesu
przyczyniło się obsadzenie Kevina Spacey w głównej roli. Dawno już nikt nie
stworzył tak wybitnej roli w serialu jak jego rola Francisa Underwooda. Ten
serial warto oglądać choćby dla niego, by rozkoszować się jego kunsztem
aktorskim. Na ekranie Spacey jest władczy i magnetyzujący, a na jego wypowiedzi
w stronę widza czeka się z niecierpliwością. I choć Francisa Underwooda nie da
się lubić (a przynajmniej nie powinno), to ogląda się go z przyjemnością. Niewątpliwie wielka rola Spaceya,
chyba lepsza nawet od </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><i>American Beauty</i></b></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="6" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>William H. Macy</b> –
<b><i style="color: #990000;">Shameless </i>(Frank Gallagher)</b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></li>
</ol>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"></span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSxGHnAlb-dcMKmCkj0U5VkhJHOGiS-wHWHfmofsqCi5rfsEB1ac-07fhqpyBTyf1QdY4e2PaHAWq9zk28rPEA_CmwByLKOWge860wuz3dGEmUDoIlJN-ij2P1hAqTCqYTSzBnpzdlDqo/s1600/frank-fait-encore-des-siennes.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSxGHnAlb-dcMKmCkj0U5VkhJHOGiS-wHWHfmofsqCi5rfsEB1ac-07fhqpyBTyf1QdY4e2PaHAWq9zk28rPEA_CmwByLKOWge860wuz3dGEmUDoIlJN-ij2P1hAqTCqYTSzBnpzdlDqo/s1600/frank-fait-encore-des-siennes.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><i>Shameless
</i></b></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">to serial nietuzinkowy, bo mówiący o nizinach społecznych, ludziach klepiących
biedę i żyjących wiecznie w konflikcie z prawem. Lekko zwariowana produkcja ma
wiele atutów, a mimo to wydaje mi się być niedoceniana. Tymczasem mamy tu do
czynienia z genialną rolą Williama H. Macy, który gra w zasadzie degenerata,
człowieka, który nie zna moralności, nawet względem własnych dzieci, a liczy
się dla niego tylko alkohol. Jego Frank Gallagher jest niesamowicie wiarygodny.
Nie ma się w żadnym momencie wrażenia, że jest to postać przerysowana, o co
byłoby nietrudno. Macy potrafi w dodatku jeszcze czasem nabrać widza, że Frank
się zmieni, że może jednak ma jakieś ludzkie uczucia i odruchy. Wygląda jak
menel, mówi jak menel i nie waha się przed zagraniem niczego. W niewymuszony
sposób jest zabawny, ale jednocześnie nie jest to postać, którą można polubić.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10pt;"> 7</span>. <b>Steve Buscemi</b> – <b><i style="color: #990000;">Zakazane Imperium </i>(Enoch "Nucky" Thompson)</b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="color: #990000;"><br /></span></i></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgflqqOZ9ePxSJtPYIq4UQi2CRshyC3ffRihEHl-VtUMnOjVpRJIQMx6w2sYEF2EWosW8vyuciYHfFiyGPp6h3qpu0GWyvz2uPgzvJQpLZ4gnU4M8fL3s0nXIml5mv48n6bH-MwXZIZzg/s1600/empire_a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgflqqOZ9ePxSJtPYIq4UQi2CRshyC3ffRihEHl-VtUMnOjVpRJIQMx6w2sYEF2EWosW8vyuciYHfFiyGPp6h3qpu0GWyvz2uPgzvJQpLZ4gnU4M8fL3s0nXIml5mv48n6bH-MwXZIZzg/s1600/empire_a.jpg" height="227" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="color: #990000;"><br /></span></i></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Jeszcze
jeden aktor, którego największym osiągnięciem stała się rola łotra. Nucky
Thompson to zdecydowanie jeden z najbardziej wyróżniających się serialowych męskich
bohaterów. Bohater nie do zapomnienia, bo o tak charakterystycznej twarzy jak
twarz Steve’a Buscemiego. Aktor zwrócił na siebie uwagę grając przez całe życie
na drugim planie i w końcu doczekał się swojej roli życia. Buscemi udowadnia,
że i brzydal może dostać główną rolę, ale to oczywiście nie wszystko. Rola
gangstera jest szyta pod niego, choć sama postać nie jest tak złożona i
interesująca jak niektóre spośród wyżej wymienionych. Buscemi buduje swojego bohatera
w oparciu o powściągliwość i to też jest jakaś metoda. Jego Nucky to gangster z
klasą, ale jednocześnie też taki, którego należy się bać.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 13.3333330154419px;"><span style="color: #990000;">A jakie są Wasze typy? </span></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-33405947468678016572015-04-03T15:26:00.000+02:002015-04-03T15:26:51.980+02:00Olive Kitteridge (HBO, 2014)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwS7asaVbAPRD6emeyTqoDMShWYmUh_NxOiapxTYrmt3u1xuJr6XK0qAIq9a6k6CRTHoV3U58akx3PzyAq9bzPKcvZsuK0VGcTslYN2c4qL_mgukCn-jOfRx43wApVEUXO5BUbXxZx-lY/s1600/142027774.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwS7asaVbAPRD6emeyTqoDMShWYmUh_NxOiapxTYrmt3u1xuJr6XK0qAIq9a6k6CRTHoV3U58akx3PzyAq9bzPKcvZsuK0VGcTslYN2c4qL_mgukCn-jOfRx43wApVEUXO5BUbXxZx-lY/s1600/142027774.jpg" height="400" width="271" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><br /></span></i></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;">Olive
Kitteridge</span></span></i></b><span style="font-size: 10.0pt;"> to 4-odcinkowy
miniserial, którego akcja dzieje się w małym amerykańskim miasteczku Crosby.
Tytułowa bohaterka jest nauczycielką w średnim wieku, jej mąż prowadzi aptekę,
jest farmaceutą. Serial przedstawia nam codzienność tej pary i otaczających ją
ludzi. Nuda? Bynajmniej. Wyreżyserowany przez <b><span style="color: #990000;">Lisę Cholodenko</span></b> serial powstał w oparciu o książkę <b>Elizabeth Strout</b>, nagrodzoną
Pulitzerem. Strout powołała do życia niezwykle intrygującą, wyrazistą postać
Olive (w tej roli znakomita <b><span style="color: #990000;">Frances McDormand</span></b>), która jest cyniczna,
bezpośrednia i bezkompromisowa. Chłodna dla rodziny, surowa dla uczniów. Zero w
niej życzliwości, dużo złośliwości. Jej małżonek (<b><span style="color: #990000;">Richard Jenkins</span></b>) wprost
przeciwnie – pogodny, otwarty, zawsze chętny do pomocy i służący dobrym słowem.
Ich wspólne życie - trudne, pełne niewypowiedzianych słów, rozczarowań - to tylko
jeden element serialu. Poprzez relacje Kitteridgów z otoczeniem poznajemy też
historie innych mieszkańców miasteczka, ich małe i większe dramaty. Zdrady, choroby,
tajemnice, nieudane związki…Nie ma tu nic czego byśmy nie znali. Najlepsze więc
określenie dla tej produkcji to „życiowa”. Nie ma tu wartkiej akcji, intryg,
zagadek. Jest realistycznie i bardzo emocjonalnie. Przedstawione wycinki z
życia Olive i jej najbliższych poruszają, bo dotykają kwestii, które są bliskie
każdemu z nas. Mogłoby się wydawać, że tak opisywany przeze mnie serial jest
zwykłą obyczajówką, utrzymaną w nostalgicznym klimacie. Na szczęście twórcy są
dalecy od popadania w przeciętność. <b><i><span style="color: #990000;">Olive Kitteridge</span></i></b> potrafi zaskoczyć
zmianami tonacji, od humoru do dramatu, a także dostarczyć wrażeń wizualnych i
zmysłowych (muzyka). Mocną stroną są dialogi, właściwie powiedziałabym, że są
największą – obok aktorstwa – zaletą serialu. Bo w takim serialu jak ten – gdzie
nie mamy w sumie szczególnej akcji – dialogi zawsze są najważniejsze. To one
mają być ową „akcją”. I tutaj zdecydowanie są, a dzięki odpowiednim zdjęciom i
świetnej grze aktorskiej (fenomenalna nie tylko <span style="color: #990000;"><b>Frances McDormand</b></span>, ale też
<span style="color: #990000;"><b>Richard Jenkins</b></span>, <span style="color: #990000;"><b>Bill Murray </b></span>i młoda <span style="color: #990000;"><b>Zoe Kazan</b></span>) niektóre z nich mogą zostać w
pamięci na długo. Niektóre z nich boleśnie szczere, inne zostawiające nas z
dającą do myślenia konkluzją, wiele mówiące o życiu i nas samych. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhKyAP-2NMkqNARrsP_ijIGLKkObTQQmiY0F4T_0pqeFU_1SQfruuLzi6xJ4PPN52dhFslzalGpYWGii_FWhtLkXZowXG9FB8ga54g0R66mPRJ_eTVc2J-aC_Ch_Gy-lh7D18HCruKPWY/s1600/olive-kitteredge.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhKyAP-2NMkqNARrsP_ijIGLKkObTQQmiY0F4T_0pqeFU_1SQfruuLzi6xJ4PPN52dhFslzalGpYWGii_FWhtLkXZowXG9FB8ga54g0R66mPRJ_eTVc2J-aC_Ch_Gy-lh7D18HCruKPWY/s1600/olive-kitteredge.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie
mogę pominąć, że kwestią, która jest jakoby wątkiem przewodnim serialu HBO jest
przemijanie. Tak, najkrócej mówiąc, <b><i><span style="color: #990000;">Olive Kitteridge</span></i></b> to serial o
przemijaniu. 25 lat życia Olive, od momentu gdy jest kobietą w średnim wieku,
matką nastolatka, do momentu gdy zostaje wdową, której wydaje się, że nie ma
już dla kogo żyć, to opowieść o jej starzeniu się. O starzeniu się i o tym jak
sobie z nim radzić. W tym miejscu brawo dla <b><span style="color: #990000;">Frances McDormand</span></b>, która w tym
serialu daleka jest od ideałów piękna i pokazuje, że aktorka, żeby być dobrą i
dostawać ciekawe propozycje nie musi poprawiać sobie urody, ani nawet nakładać
makijażu. Nie znam całej filmografii McDormand, ale zdecydowanie może to być
rola jej życia (no, może zaraz po <b><i><span style="color: #990000;">Fargo</span></i></b>). Jej Olive pod pancerzem z
cynizmu i podłości skrywa dobre serce, bezwzględność, złośliwość to jej sposób
na życie, na walkę z jego przeciwnościami, ale to częściowo maska. Gdy Olive
zostaje sama, nie musi nic mówić, byśmy wiedzieli, że w głębi duszy czuje coś
innego. McDormand pokazuje tu tak naprawdę całą skalę emocji, w pełni
eksponując swój talent. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia4s2jw6rlN2XsFA1svphWqh9gsfZvmj7w_VdMU0-uF-WO10LSpJXuym-o4jxsXMnlyb79FBKcT0KZeocVdx_hC1w4kq-0z89oMEjPEl7FHaYjKTlu_bEVaw4R5LSSKonHpAf3_qochXg/s1600/olivekitteridge02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia4s2jw6rlN2XsFA1svphWqh9gsfZvmj7w_VdMU0-uF-WO10LSpJXuym-o4jxsXMnlyb79FBKcT0KZeocVdx_hC1w4kq-0z89oMEjPEl7FHaYjKTlu_bEVaw4R5LSSKonHpAf3_qochXg/s1600/olivekitteridge02.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;">Olive
Kitteridge</span></span></i></b><span style="font-size: 10.0pt;"> to prostota i
subtelność w formie idąca w parze z mocnym przekazem treści. Serial, który
oczarowuje klimatem i zachwyca przemyślaną konstrukcją. Takie seriale –
pozornie zwykłe, a tak naprawdę wybitne – zdarzają się rzadko. Dlatego <span style="color: #990000;"><b><i>Olive
Kitteridge</i></b> </span>warto poznać. A nadchodzące święta i kilka wolnych dni to ku
temu doskonała okazja. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;">Moja
ocena: 8+/10</span></b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-14358158982507527292015-03-27T12:16:00.000+01:002015-03-27T12:17:52.339+01:00Sils Maria (reż. O. Assayas, 2014)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwerxCayrks3A5QRmSr674QEzMiDDkM8JhVnJTVgZfJUze8Epo7y6S3ap3uywP2QMQr7OokM5_E_VfcPS4T-1bkQe3xcJcb60VUm2O1DY9_TUjuqrSxyg8RxTnnUncWQiJyt_7vXZWJeA/s1600/cloudsofsilsmariaposter.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwerxCayrks3A5QRmSr674QEzMiDDkM8JhVnJTVgZfJUze8Epo7y6S3ap3uywP2QMQr7OokM5_E_VfcPS4T-1bkQe3xcJcb60VUm2O1DY9_TUjuqrSxyg8RxTnnUncWQiJyt_7vXZWJeA/s1600/cloudsofsilsmariaposter.jpg" height="400" width="281" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><br /></span></i></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Sils+Maria-2014-684980">Sils Maria</a></span></span></i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><span style="color: #990000;"> </span>to film, którego
wyczekiwałam z dwóch powodów. Czytałam pozytywne recenzje osób, które widziały go
przedpremierowo na różnych festiwalach i oczywiście byłam ciekawa, czy
rzeczywiście <b><span style="color: #990000;">Kristen Stewart</span></b><span style="color: #990000;">
</span>poradziła sobie w nim tak dobrze, jak się mówi. Aktorkę bardzo lubię, widzę w
niej talent i nie zgadzam się z jej powszechną krytyką. Sama tematyka filmu,
fakt, że głównymi bohaterkami są aktorka i jej asystentka, też wydał mi się
interesujący. Do tego jest to kino europejskie, a jak wiadomo często kino europejskie
= kino ambitne. Moje wszystkie nadzieje związane z filmem zostały spełnione. <b><i><span style="color: #990000;">Sils
Maria</span></i></b> to niesamowicie hipnotyzujący obraz, który poleciłabym przede
wszystkim osobom, które szukają w kinie odrobiny teatralności.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;">Sils
Maria</span></span></i></b><span style="font-size: 10.0pt;"> ma z teatrem sporo
wspólnego, bo podstawą przekazu jest tutaj dialog. Dialog między dwiema
głównymi bohaterkami napędza akcję filmu, w czym pomaga nie tylko fakt, że owe
dialogi są świetnie napisane, ale też to, że między <b><span style="color: #990000;">Juliette Binoche</span></b> i <b><span style="color: #990000;">Kristen
Stewart</span></b> jest na ekranie niesamowita chemia. Ale zacznijmy od początku. Sils
Maria to miejscowość w Alpach, gdzie uznana aktorka Maria Enders (Binoche)
przyjeżdża wraz ze swoją asystentką Valerie (Stewart) na uroczystość mającą
uczcić reżysera Wilhelma Melchiora, który przed laty uczynił Marię sławną
obsadzając ją w filmie na podstawie własnej sztuki „Majola Snake”. W drodze
dowiadują się, że reżyser zmarł. Aktorka i jej asystentka zostają jednak w Sils
Maria na dłużej. Młody niemiecki reżyser proponuje bowiem Marii, by wystąpiła w
nowej scenicznej wersji „Majola Snake”. Maria niegdyś wcielała się tam w rolę młodej dziewczyny, Sigrid,
uwodzącej swoją pracodawczynię Helenę. Tym razem miałaby zagrać „ofiarę”.
Kobieta długo waha się, by ostatecznie propozycję przyjąć. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMc5wxe0mhWfF2VU0YJaMpyMO_zPjjA6x7PPoeYUgpSfxAOUAuD3Rsw5rqRGSXRcjc8zJWQ2_6QoS56xuhGU56FfxklNC6QvWv_Kl_NXpfFkdajKPmDpJKJDr4WxecLlbIb8Ogfe-moj8/s1600/clouds_of_sils_maria_2_binoche_stewart.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMc5wxe0mhWfF2VU0YJaMpyMO_zPjjA6x7PPoeYUgpSfxAOUAuD3Rsw5rqRGSXRcjc8zJWQ2_6QoS56xuhGU56FfxklNC6QvWv_Kl_NXpfFkdajKPmDpJKJDr4WxecLlbIb8Ogfe-moj8/s1600/clouds_of_sils_maria_2_binoche_stewart.jpg" height="297" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;">Sils
Maria</span></span></i></b><span style="font-size: 10.0pt;"> jest opowieścią
wielopłaszczyznową, w której przenikają się kino i rzeczywistość, a relacje
opisane w sztuce, w której ma zagrać Maria, odbijają jej relacje z Val. Film
wypełniony jest scenami przygotowań Marii do filmu, podczas których kwestie Sigrid
czyta Valerie. Fragmenty czytanej przez nich sztuki aż proszą się o to, by
interpretować je jako opis występujących między nimi relacji. Valerie jest
najbliższą Marii osobą, jej przyjaciółką, nieodłączną towarzyszką, a nie tylko
kimś w rodzaju managerki. To ona mówi Marii co jest dla niej korzystne, gdzie
powinna się pojawić, jaką rolę przyjąć – dominuje nad Marią niczym Sigrid nad
Heleną. Dla Marii rola Heleny jest podwójnie trudna i wiąże się z akceptacją własnego
przemijania. Minęło 20 lat odkąd grała młódkę, dziś jest w wieku, kiedy może
zagrać tylko starszą z bohaterek sztuki. Jednocześnie musi ustąpić miejsca
pokoleniu młodych aktorek, które reprezentuje skandalizująca Jo-Ann Mills (<b><span style="color: #990000;">Chloe
Grace</span></b> <b><span style="color: #990000;">Moretz</span></b>), mająca jej partnerować na scenie. <i><b><span style="color: #990000;">Sils Maria</span></b></i> jest więc także autotematyczną opowieścią o kinie i
aktorstwie. Val i Maria prowadzą rozliczne dyskusje na ten temat, spierając się
zwłaszcza o współczesne kino rozrywkowe, w którym Maria nie widzi żadnej
wartości. Tymczasem Val udowadnia jej, że i ono może być sztuką zawierającą
treść. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wyraźnie
wyeksponowana została warstwa psychologiczna filmu. W dialogach między Stewart
a Binoche wyczuwa się elektryzujące napięcie. Reżyser, <span style="color: #990000;">Oliver Assayas</span>, buduje bardzo intymną
atmosferę, a liczne niedopowiedzenia i sugestie wzajemnej fascynacji między
kobietami zostawiają miejsce na własną interpretację. Klimat filmu potęgują
zdjęcia plenerów. Tytułowe chmury (oryginalny tytuł to <b><i><span style="color: #990000;">Clouds of Sils</span> <span style="color: #990000;">Maria</span></i></b>) płynące
nad górskim jeziorem Sils w pewien sposób ilustrują płynność życia, której
doświadcza w filmie Maria i z którą tak trudno jej się pogodzić. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbSKVohwGfelTfwkCjMPh1fGmEyhncn2HVkBDDiiTPHzC9k0mGJDsTaKAPVfPt7Kw3fH0OXUAt7knc5mFJ_O85uV7qLKKzB4Yb-2iQ0YckDoo5m0mcEvoHeMswr8u6Z3wAKJ9Zqe0UlSM/s1600/clouds-of-sils-maria.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbSKVohwGfelTfwkCjMPh1fGmEyhncn2HVkBDDiiTPHzC9k0mGJDsTaKAPVfPt7Kw3fH0OXUAt7knc5mFJ_O85uV7qLKKzB4Yb-2iQ0YckDoo5m0mcEvoHeMswr8u6Z3wAKJ9Zqe0UlSM/s1600/clouds-of-sils-maria.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Co
warte podkreślenia, w tym wyjątkowym filmie, każda z aktorek – Juliette Binoche,
Kristen Stewart, Chloe Grace Moretz gra poniekąd samą siebie. Binoche wielką gwiazdę,
utytułowaną aktorkę. Moretz – aktorkę, która karierę zaczyna od kina
rozrywkowego i już na samym jej początku jest u szczytu sławy. Nie da się
ukryć, że pierwsze skrzypce w <b><i><span style="color: #990000;">Sils Maria</span></i></b> gra jednak Stewart. Która
w dodatku wygląda tu jak ona sama – podobny styl ubierania – trampki, jeansy,
okulary, ulubiona fryzura. Spośród bohaterek jest tą najbardziej reprezentującą
normalny świat – czyli tak jak w życiu: dziewczyna z sąsiedztwa. Najważniejsze
jednak jest to, że tworzy postać dużo ciekawszą od postaci granej przez Binoche
i – mam wrażenie – daje z siebie po prostu więcej. A także udowadnia, że z jej
mimiką twarzy jest wszystko w porządku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;">Sils
Maria</span></span></i></b><span style="font-size: 10.0pt;"> to piękny, kameralny film o
kobietach, sztuce, życiu. Kino specyficzne, powolne, wymagające. Magnetyczny
obraz. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000; font-size: large;">Moja
ocena: 8+/10 </span><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">**********************************************************************************************************************************</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ponieważ jest to mój wpis numer 200 na blogu jest to dobra okazja na kilka słów prywaty. Po pierwsze, uważam, że jak na ponad 4 lata prowadzenia bloga, 200 wpisów to mało. Ale z drugiej strony, podziwiam siebie, że nadal go prowadzę. Jak może zauważyliście, ostatnio pojawia się sporo wpisów i to regularnie - jak na mnie. To zasługa sporej ilości wolnego czasu, jakim dysponowałam ostatnio. Niestety, ta "laba" już się kończy, ale przybyło mi przez ten czas zarówno szkiców notek, jak i pomysłów na nie, z czego bardzo się cieszę. Uświadomiłam sobie ostatnio, w jaką stronę powinnam podążać z blogiem, żeby być w pełni z niego zadowolona. To znaczy, w pełni pewnie nigdy nie będę, ale wiem, jak chciałabym, żeby on wyglądał. Wiem już, że nie muszę umieszczać opinii o każdym obejrzanym filmie, jeśli pisanie takiej opinii nie sprawia mi przyjemności (Wam też to polecam). Wiem, że czasem warto się wysilić i napisać o filmie coś więcej niż kilka zdań, by stworzyć dla niego osobną notkę - w ten sposób liczba notek na blogu rośnie, co cieszy oko. No i wiem, że chciałabym pisać o filmach, które niekoniecznie są premierami - recenzji takich filmów na blogach jest wysyp. Stąd też pomysł, żeby na blogu znalazło się więcej różnego rodzaju zestawień, rankingów i wpisów nie będących recenzjami. Sama lubię takie posty czytać, a chyba właśnie taki powinien być prowadzony przez nas blog - zawierać takie treści, które sami chcielibyśmy przeczytać. Ok, koniec mojego wymądrzania się. Mam nadzieję, że uda mi się spełnić moje plany. I że co najmniej 200 notek jeszcze w życiu napiszę. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">P.S. Miałam jeszcze napisać o minimalizmie (bynajmniej nie mam zamiaru zostać jego zwolenniczką, ale doszłam do wniosku, że lepiej mieć mniej rzeczy dobrej jakości, niż dużo słabej), ale co za dużo to nie zdrowo ;) Miłego weekendu :)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">P.S.2 Fanpejdż bloga - co o tym myślicie? Zaglądałby tam ktoś? </span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-72309023664847166222015-03-23T13:51:00.001+01:002015-03-23T13:51:53.031+01:00Kącik polskiego filmu: Body/Ciało (reż. M. Szumowska, 2015)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF-Vkynf9pNcVxwGg2pCZnwH2FgWmhimz5eNANADZcbuZUHDFD1kRJsOY31nEXeQjJ-myjnOXQePkxoMI_R5qI991DNd0fV9xZSr-zOTkVe9otKXDXWu7LtTgT3xzY_vp4_QN_azn6lmY/s1600/7674619.3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF-Vkynf9pNcVxwGg2pCZnwH2FgWmhimz5eNANADZcbuZUHDFD1kRJsOY31nEXeQjJ-myjnOXQePkxoMI_R5qI991DNd0fV9xZSr-zOTkVe9otKXDXWu7LtTgT3xzY_vp4_QN_azn6lmY/s1600/7674619.3.jpg" height="400" width="278" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;"><br /></span></span></i></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;"><br /></span></span></i></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;">Body/Ciało</span></span></i></b><span style="font-size: 10.0pt;"> weszło do naszych kin już jako zwycięzca Srebrnego
Niedźwiedzia na Festiwalu w Berlinie. Na pewno ta nagroda pomogła filmowi w
przyciągnięciu widzów do kin, jednak dla mnie każdy kolejny film <span style="color: #990000;"><b>Małgorzaty
Szumowskiej</b></span> to po prostu pozycja obowiązkowa. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;">Body/Ciało</span>,</span></i></b><span style="font-size: 10.0pt;"> jak sam tytuł wskazuje mówi o ciele, cielesności. Ciało
jest tu ciągle obecne: główny bohater, prokurator Janusz, na co dzień ma do
czynienia z ludzkimi zwłokami, na które chyba w pewnym sensie jest już
zobojętniony. Jego córka, Olga, ma obsesję na punkcie swojej wagi – co
doprowadza ją do bulimii. Anna, terapeutka ze szpitala, do którego trafia Olga,
kompletnie nie przejmuje się swoim ciałem, swoim wyglądem. Ważniejsza dla niej
jest sfera duchowa. Jest medium, kontaktuje się ze zmarłymi. Ciałem jest także
zmarła żona prokuratora. Tylko ciałem. Ale według Anny, choć nie ma już jej
ciała, jej dusza wciąż czuwa przy najbliższych. Tytuł filmu wskazuje na dualizm
w postrzeganiu ciała, pragmatyzm zderzony z wiarą w coś więcej. Ach,
zapomniałabym o jeszcze jednym – scenie, w której <span style="color: #990000;"><b>Ewa Dałkowska</b></span>, nie młoda już
kobieta, z fałdkami na brzuchu i obwisłym biustem, tańczy topless w rytm <i>Śmierci w bikini</i> Republiki. Scena ta
może szokować, śmieszyć, a u nie jednego pewnie wzbudzi zniesmaczenie. Ale w
tej całej poważnej bądź co bądź tematyce, ta właśnie scena przypomina, że ciało
to także coś radosnego, danego nam dla przyjemności, coś zwyczajnie
przyziemnego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3O2eMHWI-44SdXgXjr_h9u74sQLJsMqvsc3lbRipgyerGMkuInmbx_kuip-SjmA7tTs4TTyrygD9aO4NqHPHYf-_i5iU2XzLMfjslENM9bwiN_XX7YiWRwGbRKdobc4vl6-NyMaqfSYo/s1600/46667a125bd0338c95175d3145696666.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3O2eMHWI-44SdXgXjr_h9u74sQLJsMqvsc3lbRipgyerGMkuInmbx_kuip-SjmA7tTs4TTyrygD9aO4NqHPHYf-_i5iU2XzLMfjslENM9bwiN_XX7YiWRwGbRKdobc4vl6-NyMaqfSYo/s1600/46667a125bd0338c95175d3145696666.jpg" height="361" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Podobnie
jak ciało, w filmie obecne jest też na każdym kroku jedzenie, któremu kamera
<span style="color: #990000;"><b>Michała Englerta</b></span> przygląda się z dużą uwagą. Prokurator lubi jeść i wszystko
„pieprzy”, bo wtedy wszystko jest bardziej strawne, jego córka obżera się
chlebem i słodyczami, by potem wszystko zwrócić w toalecie, a terapeutka dziewczyn
z zaburzeniami odżywiania przyrządza sobie na kolację warzywa i ryż i zagryza
to dietetycznym chrupkim pieczywem, jakby sama była wiecznie na diecie. Znacie
powiedzenie „coś dla ciała, coś dla ducha”? Jedzenie to coś dla ciała, a co za
tym idzie, stosunek bohaterów do jedzenia odzwierciedla też ich stosunek do
ciała właśnie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Każdy
z trójki bohaterów filmu jest postacią interesującą i niejednoznaczną,
niedopowiedzianą. Między aktorami występuje świetna chemia, a debiutantka
<span style="color: #990000;"><b>Justyna Suwała</b></span> – ponoć znaleziona na facebooku – swoim naturszczykostwem (jest
takie słowo?) dodaje tej historii autentyzmu. <span style="color: #990000;"><b>Janusz Gajos</b></span> to oczywiście klasa
sama w sobie i w roli prokuratora jest taki jaki powinien być – zmęczony,
oschły i topiący smutki w alkoholu. Natomiast najlepiej skonstruowana jest
postać terapeutki Anny, która po śmierci synka odkryła w sobie zdolność do
kontaktowania się z zaświatami. Pytanie, czy naprawdę jest medium, czy tylko
tak uważa? Jest coś intrygującego w jej życzliwości, w jej wierze i zaniedbanym
wyglądzie. Jej postać skonstruowana jest ze sprzeczności, dopuszcza się rzeczy,
których robić nie powinna, ale wiemy przecież, że ukształtowało ją tak bolesne
doświadczenie z przeszłości. I ostatecznie pomaga prokuratorowi i jego córce. <span style="color: #990000;"><b>Maja
Ostaszewska</b></span> wcielając się w postać Anny zagrała prawdopodobnie swoją najlepszą
rolę. Zbudowała postać niezwykle ciekawą, a jednocześnie oddała jej też – to
nie przypadek – swoje ciało, zmieniając wygląd wręcz nie do poznania. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jak
zawsze w swoich filmach Szumowska porusza – tym razem w tle – tematykę
społeczną. <b><i><span style="color: #990000;">Body/Ciało</span></i></b> dzieje się we współczesnej Polsce, autorka filmu co
rusz robi aluzje nie pozostawiające co do tego wątpliwości. Dotyka głośnych
spraw kryminalnych, które znamy z mediów, muska tematyką sporów
światopoglądowych tak żywych w naszym kraju. Bardzo polski wydaje się być też
czarny humor, którego jest tu naprawdę dużo. Tak dużo, że w niektórych krajach,
w których dystrybuowany jest film, reklamuje się go jako czarną komedię. Komedią
nie jest, ale począwszy od otwierającej go sceny, <span style="color: #990000;"><b>Szumowska </b></span>znakomicie
równoważy powagę i dowcip, dzięki czemu film nie jest nadmiernie patetyczny i
pretensjonalny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrEyjsNLR45sL8xrWCIpssPq6Fpke3sVY5zQiEWQmbZBV15q_0oPHlDqLKnsL6N8VOazziju06BQjJc0U1dIUg27l9xiJ9IIhbfsW-lIlLsR8Lms_wUNHDi4SCyywqqaxbfKgmuveLS5k/s1600/527432921.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrEyjsNLR45sL8xrWCIpssPq6Fpke3sVY5zQiEWQmbZBV15q_0oPHlDqLKnsL6N8VOazziju06BQjJc0U1dIUg27l9xiJ9IIhbfsW-lIlLsR8Lms_wUNHDi4SCyywqqaxbfKgmuveLS5k/s1600/527432921.jpg" height="361" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zasadnicze
pytanie w kontekście filmu, zadane na plakacie i w zwiastunie, brzmi: <i>Czy jest
coś więcej?</i> Subtelne, niespodziewane zakończenie filmu na szczęście nie daje na
nie odpowiedzi. Film pozostawia miejsce na domysły, w żadnym momencie nie daje
gotowych twierdzeń np. że z ciałem po śmierci na pewno coś się dalej dzieje. Szumowska
dystansuje się od stawiania jednoznacznych diagnoz, jest tym razem tylko
obserwatorem. Powtórzę to za autorem jakiejś recenzji – tak jak <b><i><span style="color: #990000;">W
imię</span></i></b> miało dosyć nachalne i niepotrzebne zakończenie, tak <b><i><span style="color: #990000;">Body/Ciało</span></i></b>
zostawia drzwi uchylone dla naszej własnej interpretacji, co może tylko i
wyłącznie świadczyć o tym, że Szumowska jako reżyserka pokornieje i uczy się na
swoich błędach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Reżyserka
kolejny raz udowodniła, że potrafi dotykać aktualnej tematyki i poruszać widza
sposobem opowiadania o otaczającej nas rzeczywistości. Wielu mówi, że <b><i><span style="color: #990000;">Body/Ciało</span></i></b>
to najdojrzalszy, najlepszy film Szumowskiej. Osobiście największe wrażenie
zrobiły na mnie znacznie bardziej emocjonalne <b><i><span style="color: #990000;">33 sceny z życia</span></i></b> (które swoją
drogą chętnie sobie odświeżę), jednak faktycznie – jej najnowszy film jest idealnie
wyważony (także jeśli chodzi o długość - już dawno czas w kinie nie zleciał mi
tak szybko). Nie jest to co prawda film, który dotknąłby doszczętnie moich
emocji, ale zostawi po
sobie na pewno bardzo pozytywne wrażenia. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><span style="color: #990000; font-size: large;">Moja ocena: 8/10</span></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-4257287463935900832015-03-19T16:02:00.001+01:002015-03-19T16:02:41.027+01:00Najgorszy człowiek na świecie (Małgorzata Halber, Znak, 2015)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_bCdacuNol2zt4ix-C5XZMzaMONWzh_m9rkgB-Z_NbraR2qXkNxbaGJOp5TGAHbRlTLPxYc0SHdNLwLP366QNoyJ1UEvc5obOAzcwE9i0pECxurWR_gTHQ_R8AE8kJ3VBRtVoZK4LYUw/s1600/najgorszy-czlowiek-na-swiecie-b-iext27631258.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_bCdacuNol2zt4ix-C5XZMzaMONWzh_m9rkgB-Z_NbraR2qXkNxbaGJOp5TGAHbRlTLPxYc0SHdNLwLP366QNoyJ1UEvc5obOAzcwE9i0pECxurWR_gTHQ_R8AE8kJ3VBRtVoZK4LYUw/s1600/najgorszy-czlowiek-na-swiecie-b-iext27631258.jpg" height="400" width="282" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Chciałam
być taka jak ona. Przyznaję. Będąc nastolatką, kiedy jeszcze marzyłam, żeby
mieć swój własny program muzyczny w telewizji, a potem także program filmowy,
marzyłam, żeby żyć jej życiem. Ładna, mądra i pracuje w telewizji. Na pewno ma
mnóstwo przyjaciół, chodzi na świetne imprezy, ludzie się z nią liczą, nie może
się opędzić od chłopaków. Jak ja ją lubiłam! Gdybym tylko wiedziała, co
przechodziła <span style="color: #990000;"><b>Małgorzata Halber</b></span>, kiedy tak szczerze jej zazdrościłam fantastycznego,
jak mi się wydawało, życia! Kiedy teraz o tych jej przeżyciach czytałam, było
to naprawdę dziwne doświadczenie. Odkryć, że ten wizerunek znany mi z telewizji
nie miał wiele wspólnego z jej prawdziwym życiem. Ale zacznijmy od początku. O
<span style="color: #990000;">Małgorzacie Halber</span> ponownie chyba wszyscy – to znaczy raczej ci bywający na
facebooku - usłyszeliśmy za sprawą jej
profilu na <a href="https://instagram.com/mroczny_msciciel/">instagramie</a>, na którym zamieszcza swoje zdjęcia w ubraniach z
lumpeksu, a dokładnie z bazaru Banacha – ubraniach za kilka złotych. Ponownie,
bo odkąd Halber odeszła z <span style="color: #990000;"><b>Vivy</b></span>, to mimo, iż wciąż można było gdzieś ją
przeczytać/zobaczyć, dla przeciętnego widza – zniknęła. A tu nagle, chyba
dzięki temu, że ktoś inny znany zalinkował jej instagram, o Małgorzacie znowu
zrobiło się głośno. Zaczęłam zatem obserwować jej profil na facebooku i dowiedziałam
się, że napisała książkę, która czeka na wydanie. Dowiedziałam się też, że jest
autorką <a href="https://www.facebook.com/bohater1?fref=ts">Bohatera </a>– którego nie znałam, ale z miejsca pokochałam, za to, że
dosłownie czyta mi w myślach. Aż w końcu pojawiły się pierwsze szczegóły
dotyczące książki – że jest o alkoholiczce, terapii, wychodzeniu z
uzależnienia. No ok., myślałam, ciekawy temat, ale to chyba nie oznacza, że
Halber sama miała takie doświadczenia? A jednak. Pojawiły się statusy na
facebooku, a potem wywiady, które jednoznacznie potwierdzały to, co – nie
wiedzieć czemu – wydawało mi się tak nieprawdopodobne. No i już wiedziałam, że
muszę tę książkę przeczytać. Bo Halber była kiedyś poniekąd moją idolką, a jej
stany emocjonalne – o których z facebooka można się dowiedzieć naprawdę
sporo - były i są mi szalenie bliskie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWBdfu61ICsSPAQOHrQPKzslUVkYLKowPw_7ppQ0w71V7cKKjYlSZudCtgQJySA3iLYhNv4PzEooC6icBFg5_flci-PnLqzZ-QU234gJnMmJEsoU44VmB3pZGG4gbMIITR6aD8p-bdaJM/s1600/52_kultura_halber2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWBdfu61ICsSPAQOHrQPKzslUVkYLKowPw_7ppQ0w71V7cKKjYlSZudCtgQJySA3iLYhNv4PzEooC6icBFg5_flci-PnLqzZ-QU234gJnMmJEsoU44VmB3pZGG4gbMIITR6aD8p-bdaJM/s1600/52_kultura_halber2.jpg" height="256" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>fot. tygodnikpowszechny.pl</i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;">Dlaczego
Małgorzata Halber napisała tę książkę? </span>Odpowiedź znajdziemy w środku i brzmi
ona: żeby oswoić słowo „alkoholik”. Słowo, które jest wciąż stygmatem i oznacza </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><b>„Gorszość. Bezdomność. Smród. Przegrane życie”. </b></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A przecież przykład autorki
(czy nawet Ilony Felicjańskiej) świadczy o tym, że nie, nie tylko tak wygląda
alkoholizm. Alkoholizm może mieć też twarz ładnej, wykształconej dziewczyny z
dobrą pracą, chłopakiem i mieszkaniem. Ale co ważniejsze, Halber wskazuje, co jest
przyczyną tego, że ktoś zaczyna pić, sięga po narkotyki czy popada w jakieś
inne uzależnienie. I robi to niezwykle dobitnie, a dla czytelnika wręcz
boleśnie. Bo według niej alkoholizm bierze się z braku: </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i>„Bo kiedy nie dzieje
się nic, to poprzez zmianę świadomości możesz się oszukać, że coś się jednak
dzieje. Rozpacz bezruchu i nudy przestaje istnieć”. </i></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Książka Halber uświadamia
te pozorne oczywistości, o których zapewne nikt z nas nie myśli sięgając po
kolejne piwo. Podczas lektury zaczęłam się jednak nad tym zastanawiać –
dlaczego lubię sobie wypić piwo oglądając mecz, sączyć wino oglądając serial i
czemu w kawiarni wybieram czekoladę z rumem, a nie bez. Czy naprawdę po to,
żeby coś sobie ułatwić? Czy naprawdę nie jest możliwe, że ktoś pije dla smaku?
Czy to oznacza, że jestem na prostej drodze do uzależnienia? Na te pytania po
lekturze Najgorszego człowieka na świecie jeszcze nie znam odpowiedzi. Ale wiem
już teraz, że jednak nie chciałabym być na miejscu autorki. Bo uzależnienie
odbiera trzeźwość, a co za tym idzie rozum, godność, radość z życia. Chodzi
tylko o to żeby przetrwać z dnia na dzień, od niedzieli do piątku. A w trakcie
terapii trzeba stawać na głowie, by nie zwariować, gdy dopada głód. A powroty
się zdarzają. Halber uzależniła się nie tylko od alkoholu, ale i od marihuany,
której nie waha się nazywać tak jak powinno się to robić – czyli narkotykiem. Niestety,
powszechnie panuje przekonanie, że marihuana prawdziwym narkotykiem nie jest. Po
tym, co tu przeczytacie, stwierdzicie, że raczej na pewno jest. Halber pisze o
swoich doświadczeniach – co do tego nie ma wątpliwości. Choć bohaterka jej
książki ma na imię Krystyna, wydaje się, że tylko to ją różni od autorki, bo
życiorys mają identyczny. Zastanawiające jest więc, po co to kreacja,
sprawiająca, że nie bardzo wiadomo, czy mamy do czynienia z biografią czy
powieścią. Sama autorka nie lubi pytań o to, czy Krystyna to ona, ale przecież
świadomie się na nie naraziła. I skoro szczerze mówi w wywiadach o swoim
uzależnieniu i swojej terapii, której odbiciem jest książka, nie powinna się
tym pytaniom dziwić. Nie mniej, początkowo książkę miała zamiar wydać pod
pseudonimem, co niejako uzasadniałoby postać Krystyny – o której mówi, że jest
hołdem dla linii kobiecej w jej rodzinie. Wróćmy jednak do sedna. Gdybym
chciała zacytować Wam jeszcze jakieś fragmenty książki, musiałabym zacytować
Wam ją od pierwszej do ostatniej strony. Bo od pierwszej do ostatniej strony to
są objawienia, szczera, bolesna prawda. Zero owijania w bawełnę, w czym przede
wszystkim pomaga język. Wiarygodność tej i tak niezwykle prawdziwej historii
podnosi styl, jakim posługuje się autorka. Może powinnam zacząć od tego, że
<span style="color: #990000;"><b><i>Najgorszy człowiek na świecie</i></b></span> przypomina coś na kształt pamiętnika – nietrudno
o skojarzenia, że mógłby to być przedruk prawdziwego pamiętnika autorki. Pamiętnik
jak to pamiętnik – pisany jest w pierwszej osobie, językiem potocznym i
bezpośrednim. Książka Halber też taka jest. Autorka posługuje się językiem,
jakim mówimy na co dzień, językiem żywym, nie pozbawionym przekleństw, z
elementami slangu. Potok jej myśli jest wartki, czego efektem długie zdania z
masą przecinków, zdania które uwielbiam, bo najpełniej oddają emocje, uczucia i
obserwacje, którymi Halber się z nami dzieli. A trzeba przyznać, że obserwatorką
jest uważną i bardzo spostrzegawczą. Bo jej książka tak naprawdę wykracza
daleko poza problem alkoholizmu. To, że <b><i><span style="color: #990000;">Najgorszy człowiek na świecie</span> </i></b>spotkał
się z tak pozytywnym odbiorem czytelników – a że tak jest, to już wiemy choćby
po komentarzach na Facebooku – to zasługa tego, że to w dużej mierze po prostu książka
o nieradzeniu sobie w życiu. O poczuciu beznadziejności, które ma w sobie wielu
z nas (może każdy?). O tym, że często czujemy, że robimy za mało, marnujemy
czas, zamiast się rozwijać, mamy w sobie niemoc, przekonanie że musimy się
bardziej starać, stawiać sobie poprzeczki, dążyć do czegoś…I wstydzimy się. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><b>„KAŻDY SIĘ WSTYDZI TRZECH RZECZY. ŻE NIE JEST ŁADNY. ŻE ZA MAŁO WIE. I ŻE
NIEWYSTARCZAJĄCO DOBRZE RADZI SOBIE W ŻYCIU. KAŻDY”. </b></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jest tego strasznie dużo i
to jest w nas – a Małgorzata Halber ma odwagę powiedzieć: to jest ok. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><b>„Ponieważ
tak jest właśnie. Ponieważ oprócz chwil idealnych i doskonałych, których jest
naprawdę mało, życie składa się z wtorków, czwartków i godziny trzynastej”. <o:p></o:p></b></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><b><br /></b></i></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaLG7D5zaZPJZaZ8JdsZvjy9T1k8XSl_7FzutDY4VoD0Z0NNzKIfAvQ8TRVeHy4Yj96Stis-IygE4L908ycmtiu8_y-qJglG21ZZEq3xV-sJ1SepCJ2BOqZa3hHBjwdXVoqZExmn1Q7YE/s1600/super.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaLG7D5zaZPJZaZ8JdsZvjy9T1k8XSl_7FzutDY4VoD0Z0NNzKIfAvQ8TRVeHy4Yj96Stis-IygE4L908ycmtiu8_y-qJglG21ZZEq3xV-sJ1SepCJ2BOqZa3hHBjwdXVoqZExmn1Q7YE/s1600/super.jpg" height="271" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>źródło: https://www.facebook.com/bohater</i></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ta
książka była potrzebna. Mnie, chociaż nie jestem alkoholiczką ani narkomanką, i
setkom, a może tysiącom innych uzależnionych czy też nie, ludzi, którzy nie
czują się ze sobą i swoim życiem okej. To było potrzebne, żeby ktoś powiedział,
że to żaden wstyd. Że nie tylko ty i ja tak mamy. Zrobiła to pani z telewizji
(wiem, że Małgorzata Halber nie lubi tego określenia, więc z góry przepraszam),
która wie o czym pisze, a nie pani psycholog, która może tylko teoretyzować.
Fajne w tej książce jest to, że ona do niczego nie aspiruje, nie jest
poradnikiem, nie ma motywować. Ale to robi. Bo jest najprawdziwszym zwierzeniem
i pokazuje wszystko, dosłownie wszystkie odcienie alkoholizmu i terapii. Jednocześnie
jest to książka, od której nie można się oderwać. Małgorzata Halber otwarcie
mówi o tym, że chce zostać pisarką i że w tej dziedzinie chciałaby się
spełniać. Pisze już zresztą drugą książkę. Po lekturze <span style="color: #990000;"><i><b>Najgorszego człowieka na
świecie</b></i></span> niestety dość trudno jest mi stwierdzić, czy Halber jest dobrą pisarką.
Z jednej strony jest, bo nawet najciekawsze przeżycia i refleksje trzeba umieć
ubrać w słowa i umiejętnie przekazać, tak żebyśmy czytając nie mogli się
oderwać. To się udało. Z drugiej strony, jest tu trochę zbędnych powtórzeń, a
narracja jest czasem chaotyczna, można stracić momentami orientację w czasie,
gdyż autorce zdarza się skakać po chronologii wydarzeń. Ale w gruncie rzeczy to
tylko niuanse, drobnostki, które nie zmieniają faktu, że jest to jedna z
najbardziej wartościowych książek jakie przeczytałam w ostatnich LATACH. Tak,
nie tygodniach, nie miesiącach, ale latach. Debiut bardzo udany, debiut który
mnie nie zawiódł. Plus także za to, że Halber konsekwentnie promuje swoją
książkę tylko w wybranych mediach. Nie zobaczycie jej w telewizji śniadaniowej,
nie przeczytanie wywiadu w Gali. Halber nie stanie się nagle kolejną
celebrytką, która będzie wyskakiwać nam z lodówki. Jestem o to spokojna. I czekam
na kolejną jej książkę, mając nadzieję, że z czystą fikcją poradzi sobie równie
dobrze. </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Moja ocena: poza oceną</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">P.S. Wyszperałam <a href="http://www.t-mobile-music.pl/opinie/felietony/felieton-felieton-bezalkoholowy,8724.html">taki oto ciekawy felieton</a> Halber, "felieton bezalkoholowy", w którym otwarcie przyznaje się ona do swojej kilkuletniej abstynencji i uderzyło mnie, że wówczas na nikim nie zrobiło to wrażenia. Potrzebna była do tego ta książka. </span></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-8236422166263682742015-03-15T14:03:00.001+01:002015-03-15T14:03:53.546+01:00Kącik polskiego filmu: Disco Polo (reż. M. Bochniak, 2015)<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZaJxAAK76rQ08ex9aCIItSY0uFBB-BchgWyLeReYczV8QMICoNms2_8vPDB4ap1eB_iTyPutg-fHnvfNTmtgyOJKXMLp3Yk92K71YaD6M9lT-0JaOP4t5AB51N9au2OkheXRUrdCjbmE/s1600/PLAKAT_DISCO_POLO-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZaJxAAK76rQ08ex9aCIItSY0uFBB-BchgWyLeReYczV8QMICoNms2_8vPDB4ap1eB_iTyPutg-fHnvfNTmtgyOJKXMLp3Yk92K71YaD6M9lT-0JaOP4t5AB51N9au2OkheXRUrdCjbmE/s1600/PLAKAT_DISCO_POLO-1.jpg" height="400" width="282" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na
film o disco polo czekałam odkąd tylko poznałam szczegóły na jego temat. A żeby
była jasność- fanką tej muzyki nie jestem. Temat wydał mi się jednak szalenie
ciekawy i byłam zwyczajnie ciekawa, jak zostanie zaprezentowany, zwłaszcza że występować w nim mieli bardzo utalentowani aktorzy, których cenię. Gdy okazało się, że
będzie to komedia i to nie do końca na serio, zaczęłam się bać. Ale do kina i tak poszłam. I nie żałuję, bo
już dawno nie bawiłam się w kinie tak dobrze.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zacznijmy
od tego, że <b><i><span style="color: #990000;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Disco+Polo-2015-716498">Disco Polo</a></span></i></b> utrzymane jest w hollywoodzkiej konwencji, która wbrew
pozorom znakomicie nadaje się do tego, by mówić o <i>american dream</i>, amerykańskim
śnie, którym było disco polo dla jego twórców i wykonawców. Choć ta baśniowa
sceneria, która jest tłem dla filmowych wydarzeń – z kolorowymi kostiumami,
limuzynami, jachtami i …pustynią, nie każdemu przypadnie do gustu i może wydać
się przesadą – w tym szaleństwie jest metoda! Ja to kupuję i uważam, że <b><span style="color: #990000;">Maciej
Bochniak</span></b>, reżyser filmu (wespół z <span style="color: #990000;"><b>Mateuszem Kościukiewiczem</b></span>, który występuje
tym razem w roli współscenarzysty), miał genialny pomysł. Dzięki tej stylizacji
jego film bawi, śmieszy, a jednocześnie nie jest pozbawiony refleksji.<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-Lf1K7DMh4fnoNPIhx8r3HNs0eEEZXh5NeT55t-D6Ds9QXbYwanJ_tSWvNCIkCPetBA_CdywZmOx4PWblzkTUBQu18FiNVsobgI9Sh3o2bBhzfVmryo5X-4U5FeoalkacxX6N96dDGLg/s1600/16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-Lf1K7DMh4fnoNPIhx8r3HNs0eEEZXh5NeT55t-D6Ds9QXbYwanJ_tSWvNCIkCPetBA_CdywZmOx4PWblzkTUBQu18FiNVsobgI9Sh3o2bBhzfVmryo5X-4U5FeoalkacxX6N96dDGLg/s1600/16.jpg" height="256" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Bo
przecież dla zwykłego Zenka (i nie mam tu na myśli żadnego konkretnego
wykonawcy disco polo) nagły wielki sukces tak właśnie musiał wyglądać. Może
wszystko było bardziej przaśne (wszak był to początek lat 90.), może nie były
to limuzyny, może pieniądze były mniejsze, ale dla tego człowieka, który
jeszcze wczoraj siedział na zapyziałej prowincji, a nagle dzięki swojej muzyce
znalazł się w wielkim świecie, znanym mu dotąd tylko z telewizji, to musiał być
american dream. Celowe przerysowanie tej sytuacji pomaga widzowi w zrozumieniu
fenomenu tej muzyki i tego jak wynosiła ona swoje gwiazdy na piedestał. Zwłaszcza,
że jest też w filmie bardzo ważny moment, który obecny jest pewnie w życiu
każdego artysty – kiedy woda sodowa uderza do głowy i wydaje mu się, że jest
nie wiadomo kim. A Bochniaka ten kryzys przechodzi, a jak jest w życiu –
wiadomo. <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVShguBuOFntgGr8Z_8ScnuyU44U2KRfFHwSlP3SeXDvXIO-e5MyHGSWYi9jlAXBKVQ2nLSd9scvCXtyOZfnfgrgz2eSdCTl_EZ7_71LRNLyXBwaHEJk32zEk_JRPjs2mV2haM1zyUrtA/s1600/DISCOPOLO_Piotr_Gowacki_i_Dawid_Ogrodnik_fot._Lidia_Sokal500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVShguBuOFntgGr8Z_8ScnuyU44U2KRfFHwSlP3SeXDvXIO-e5MyHGSWYi9jlAXBKVQ2nLSd9scvCXtyOZfnfgrgz2eSdCTl_EZ7_71LRNLyXBwaHEJk32zEk_JRPjs2mV2haM1zyUrtA/s1600/DISCOPOLO_Piotr_Gowacki_i_Dawid_Ogrodnik_fot._Lidia_Sokal500.jpg" height="267" width="400" /></a></div>
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="color: #990000;">Disco
Polo</span></i></b>, choć jest komedią, a z tymi bywa różnie, to kino bardzo inteligentne,
które nie traktuje widza jak półgłówka. Już samą konwencję trzeba zaakceptować,
zrozumieć po co są tu np. motywy z westernu – i wiedzieć, że nie należy brać
ich poważnie. Ale co najważniejsze, <span style="color: #990000;"><i><b>Disco Polo</b></i></span> naprawdę śmieszy i nie są to
żarty kloaczne. Sprostać gustom polskiej publiczności nie jest co prawda
trudno, bo już same sceny, w których <b><span style="color: #990000;">Dawid Ogrodnik</span></b> śpiewał do wtóru grającego
na klawiszach <span style="color: #990000;"><b>Piotra Głowackiego</b></span> i podrygiwał niczym Marcin Miller czy Tomasz
Niecik, budziły na sali kinowej salwy śmiechu. Być może dlatego, że wszyscy
wiemy, że disco polo to obciach, a tu nagle staje przed nami aktor (który na
pewno takiej muzyki nie słucha) i śpiewa <i>Ona</i> <i>tańczy dla mnie</i>, z pełnym
zaangażowaniem, wiarą w to co śpiewa i z radością. To też dowód na to, że <span style="color: #990000;"><b>Dawid
</b></span><b><span style="color: #990000;">Ogrodnik </span></b>wykonał kawał porządnej roboty – przede wszystkim sam wykonuje w
filmie wszystkie piosenki, ale widać, że również spędził godziny na oglądaniu
odpowiednich teledysków, co zaowocowało profesjonalnymi scenicznymi ruchami. Trudno
uwierzyć, że ten chłopak wcześniej grał hip – hopowca i niepełnosprawnego
nastolatka. Oglądając go na ekranie miałam wrażenie, jakby nic innego w życiu
nie robił tylko śpiewał disco polo. Podobnie wiarygodnie wypadł zresztą <b><span style="color: #990000;">Piotr Głowacki</span></b>, który z
tego duetu miał być tym śmieszniejszym (ale nie głupkowatym) i bardziej wątpiącym w sukces. I faktycznie
był, udowadniając, że także jest aktorem wszechstronnym, którego jeszcze nie
raz zobaczymy w wielkiej roli. <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAA9dWx41MISijUC70L8NqO8vMK8eCb-qGbbbqxUtqTznSTIj4dltPsmVaogtX5d7Iyjlodnx1nKzgb_4OIfZz2f0jXe8egxvUdJO2OvoZ1Sh7m2L4-BUnQ8YGLG2yflS7tXwYcs7V0Mg/s1600/z17149168AA,-Disco-Polo---rez--Maciej-Bochniak.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAA9dWx41MISijUC70L8NqO8vMK8eCb-qGbbbqxUtqTznSTIj4dltPsmVaogtX5d7Iyjlodnx1nKzgb_4OIfZz2f0jXe8egxvUdJO2OvoZ1Sh7m2L4-BUnQ8YGLG2yflS7tXwYcs7V0Mg/s1600/z17149168AA,-Disco-Polo---rez--Maciej-Bochniak.jpg" height="267" width="400" /></a></div>
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Perełką,
jak można się było spodziewać po zwiastunie, jest oczywiście postać Daniela Polaka,
w którego wciela się <b><span style="color: #990000;">Tomasz Kot</span></b>, po raz kolejny udowadniając, że zagra każdego,
za każdym razem robiąc to genialnie. Nazwisko Polaka jest oczywiście
nieprzypadkowe, bo jak „coś się Polakowi spodoba, to to się będzie wszystkim
podobać”. Coś w tym jest. Zostając przy aktorach, trzeba wspomnieć o <span style="color: #990000;"><b>Joannie
Kulig</b></span>, która występuje w roli dla niej idealnej. Aktorka jest ogromnie
utalentowana wokalnie, co reżyserzy na szczęście coraz częściej wykorzystują.
Jako uwodzicielska królowa disco polo, żyjąca w złotej klatce, Kulig wypada
zachwycająco. Obok niej mamy w obsadzie jeszcze inną młodą aktorkę, <span style="color: #990000;"><b>Aleksandrę
Hamkało</b></span>, którą w tym roku można było już oglądać w <b><i><span style="color: #990000;">Ziarnie prawdy</span></i></b>. Tym razem widzimy
ją w dużo ciekawszej, choć też drugoplanowej roli. Jako wyluzowana chłopczyca
Hamkało wypadła świetnie, nieco zabawnie, i zdecydowanie dała się zapamiętać. Może
to znak, że odtwórczyni niechlubnej głównej roli w <b><i><span style="color: #990000;">Big Love</span></i></b> powinna grać
właśnie w komediach? Komediowy talent ma też pewnie <b><span style="color: #990000;">Mateusz Kościukiewicz</span></b>, dla którego
brawa za dystans do siebie. Współscenarzysta filmu jest przecież aktorem, więc na ekranie się też pojawia. W kilku rolach. Przez jakieś 1,5 minuty łącznie. Takie mrugnięcia okiem do widza lubię. <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXgDWcrJaj6QPABqC9i3velyEIQZIiFwbZtfFtUKdUoaQzYjoQ4FWhXjxmHyt00tov4jB8CsB8EZMcC6FAruuXgSVixPC7pA4Cd9aYf4A7wku7jKBQTJu4cpZO8TpIhsk9OyMH0AsZg9Q/s1600/39985511f6cb97e3512e82ffc608a710.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXgDWcrJaj6QPABqC9i3velyEIQZIiFwbZtfFtUKdUoaQzYjoQ4FWhXjxmHyt00tov4jB8CsB8EZMcC6FAruuXgSVixPC7pA4Cd9aYf4A7wku7jKBQTJu4cpZO8TpIhsk9OyMH0AsZg9Q/s1600/39985511f6cb97e3512e82ffc608a710.jpg" height="226" width="400" /></a></div>
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie
będę się rozpisywać na temat strony technicznej czy wizualnej filmu, bo wypadła
po prostu bardzo dobrze – począwszy od strojów przez scenografię i
charakteryzację. Jest kolorowo i kiczowato, czyli tak jak być powinno. Efekty
specjalne może i nie są na najwyższym poziomie, ale myślę, że to był trochę
zamierzony ruch. Prawdziwym smaczkiem są natomiast aluzje do innych filmów.
Część z nich dostrzegą być może tylko bardziej zaawansowani kinomaniacy, ale
parodię sceny z <span style="color: #990000;"><i><b>Titanica </b></i></span>zauważy każdy. I tym sposobem mogę podsumować, że film
Bochniaka nie ma właściwie słabych stron ani znaczących wad, poza sekwencją
zbliżającą nas do finału. Motyw z cofnięciem czasu zupełnie niepotrzebny,
strzelanina na dachu Pałacu Kultury także – co za dużo, to niezdrowo i do
konwencji filmu nie pasowało to wcale. Jednakże sam finał, bajkowy, cukierkowy,
hollywoodzki – z happy endem, a jakże - rozczula i wyraźnie odwołuje się do
siedzącej gdzieś w nas polskości i patriotyzmu. Bo przecież „wszyscy Polacy to
jedna rodzina”. I każdy z nas słuchał kiedyś disco polo.</span></span><br />
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="font-size: 10pt;">Moja
ocena </span>9/10</b></span><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></div>
</div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-66440841652479850592015-03-12T14:48:00.002+01:002015-03-12T14:48:31.481+01:00Kącik polskiego filmu: Bogowie (reż. Ł. Palkowski, 2014)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPCkfdSTITvxKAE146ky996S4CfLUFYyRxKgVpnARDXq-8ZGKFI55hXff6tzCX3t8GgfLv4hgV-nvrIU1OTolWdCpGqgrrUvR_hoFfoLjLxxwnuWmCL0Ulbqt1ptqXsE-lXwVEv2-WvwA/s1600/maxresdefault.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPCkfdSTITvxKAE146ky996S4CfLUFYyRxKgVpnARDXq-8ZGKFI55hXff6tzCX3t8GgfLv4hgV-nvrIU1OTolWdCpGqgrrUvR_hoFfoLjLxxwnuWmCL0Ulbqt1ptqXsE-lXwVEv2-WvwA/s1600/maxresdefault.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;">Bogowie</span></span></i></b><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;"> </span>odnieśli w zeszłym roku wielki sukces. Frekwencyjny,
kasowy, komercyjny. Zgarnęli najważniejsze nagrody na festiwalu w Gdyni, a
niedawno zdobyli siedem Orłów, czyli bądź co bądź, ważnych dla filmowców w
Polsce, statuetek. Ja jednak od filmu <span style="color: #990000;">Łukasza Palkowskiego</span> trzymałam się z daleka, bo podobnie jak
przy okazji <b><i><span style="color: #990000;">Wałęsy</span></i></b>, sądziłam, że okaże się on hołdem, pomnikiem, laurką,
będzie grzeczny i przewidywalny. Nic bardziej mylnego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Dla
mnie, która nie znała historii pierwszej transplantacji serca, jest to film
niesamowicie wciągający i trzymający w napięciu. Ale na rewelacyjny efekt
składa się oczywiście nie tylko sama treść filmu, ale sposób przedstawienia tej
historii. <span style="color: #990000;">Profesora Zbigniewa Religę</span> poznajemy w takim momencie życia, kiedy
jest już szanowanym kardiochirurgiem, choć wciąż jeszcze nie wybitną osobowością
świata medycyny. Wciąż jeszcze musi liczyć się ze zdaniem przełożonych i
starszych kolegów po fachu. Ale czy się liczy – to już inna kwestia. Jego
horyzonty są szersze niż innych, jego aspiracje wybiegają poza to, co jest dla
niego dostępne. Profesor myśli o pierwszej transplantacji serca, na którą wśród
jego środowiska nikt nie chce się zgodzić. Bo to tak jakby bawić się w boga, a
przecież w naszym kraju „serce jest relikwią”. Postanawia więc skorzystać z
nadarzającej się okazji i otworzyć własną klinikę kardiochirurgii w Zabrzu,
gdzie sam – przynajmniej w teorii – będzie sobie panem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2oygMbS_mhDxrE-X9vn2qBsu6Fa0fTDNKG7IZrRfQFLHRO4uQcPNoMyGMR-3BDOLkZxrtw-p4Ii7VEf13LUXQbgqqFmkwyrk2adfciu7NU76RzuW98anhCnZ5cgwHrweXm9aNu-QhJdI/s1600/bcvbgfbn_20748897.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2oygMbS_mhDxrE-X9vn2qBsu6Fa0fTDNKG7IZrRfQFLHRO4uQcPNoMyGMR-3BDOLkZxrtw-p4Ii7VEf13LUXQbgqqFmkwyrk2adfciu7NU76RzuW98anhCnZ5cgwHrweXm9aNu-QhJdI/s1600/bcvbgfbn_20748897.jpg" height="168" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Swoją
klinikę budował niemal od podstaw, na szybko kompletując ekipę, wychodząc z
założenia, że każdego adepta medycyny można wszystkiego nauczyć. Sam nie do
końca wiedział, jak się robi przeszczep, bo tylko „dużo czytał” o tym. Profesor
jak i cały personel, a więc główni bohaterowie filmu, zostali przedstawieni w
taki sposób, że widz im kibicuje, a potem podczas scen transplantacji czeka z
wypiekami na twarzy, czy im się powiedzie – a taki widz jak ja wręcz się wzrusza,
gdy się udaje. Co ważne, <span style="color: #990000;"><b><i>Bogowie</i></b> </span>to film o medycynie, więc
reżyser nie waha się pokazywać nam mięsa i krwi, a jednocześnie nie ma tu
przerzucania się medycznym słownictwem. Medycyna nie jest też tu traktowana ze
świętością, reżyser nie ma oporów przed pokazaniem nam np. Religii palącego na
sali operacyjnej. Lekarzy pokazuje jako zwykłych ludzi, którzy być może i są w
pewnym sensie bogami, ale na pewno się za takich nie mają, wciąż czując się
niedoskonałymi i nie wszystkowiedzącymi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbujwP4awDREmi8hO2DWzV4LeMg9bnYFe4YMwvAyP7oB0aejywJ4I5I5EXlkHw7-F2eADLPWsZTJ2AIG2URt7NbAgjzUeUzq1i155n7skYCp4l75hXp2fBM4qx7DoUSSQ9dmb7v4zm5VY/s1600/Bogowie2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbujwP4awDREmi8hO2DWzV4LeMg9bnYFe4YMwvAyP7oB0aejywJ4I5I5EXlkHw7-F2eADLPWsZTJ2AIG2URt7NbAgjzUeUzq1i155n7skYCp4l75hXp2fBM4qx7DoUSSQ9dmb7v4zm5VY/s1600/Bogowie2.jpg" height="203" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Siłą
filmu są dialogi – tekstów ze zwiastuna mój Ukochany nauczył się na pamięć
(bywając w kinie często go widzieliśmy), rozśmieszając mnie do łez podczas ich
cytowania. Bo mnóstwo tu <i>one-linerów</i>,
które mają szanse przejść do kanonu polskiego kina. Teksty te są jak wycięte
wprost z oscarowego filmu – inteligentne, błyskotliwe, oparte o cięte riposty i
zaskakujące metafory. Często zabawne i rozładowujące napięcie, podobnie jak
każdy kolejny papieros odpalany przez <span style="color: #990000;">Tomasza Kota</span>. Papieros jest bowiem w co
drugiej scenie (a może i w każdej?), czego nie powstydziliby się twórcy <b><i><span style="color: #990000;">Mad
Men</span></i></b>. Bardzo dobrze się stało, że ten nałóg, ta cecha prof. Religii
została tak wyraźnie wyeksponowana. Nie tylko dlatego, że ciekawie kontrastuje
z wykonywanym przez niego zawodem, ale też dlatego, że film pokazuje Religę
jako człowieka niedoskonałego, uwięzionego w szponach nałogu, zaniedbującego
żonę, impulsywnego. Tomasz Kot oddał swojemu bohaterowi ciało i duszę. Nie
tylko wypada wiarygodnie jego przemiana fizyczna, sposób chodzenia, mówienia,
gestykulacji, ale też jest przekonujący jako człowiek. Człowiek wielce
zdeterminowany w osiągnięciu swego celu, dla którego nie istnieje słowo
„niemożliwe”. Krótkie, ale wymowne sceny, w których widzimy go z żoną, w domu,
prywatnie tylko uzupełniają ten obraz człowieka, dla którego istnieje tylko
praca. Tomasz Kot nie gra Religii, on tu nim jest, i to w taki sposób, że
zapominamy o jego poprzednich wcieleniach. Jest hipnotyzujący, porywający,
charyzmatyczny. A towarzyszą mu nie mniej utalentowani młodzi aktorzy, o
których trzeba wspomnieć choć słowem. <span style="color: #990000;">Piotr Głowacki</span> jest zabawny, a <span style="color: #990000;">Szymon
Piotr Warszawski</span> to taki głos rozsądku. Para nie do końca dobrana, prezentująca
odmienne postawy względem profesora, ale świetnie do siebie pasująca. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc3SR1zpU3lhSR2It4cL5Q-0vai3uxVt4X2NdSJH1Y2_mCrjJmMaodqZCPp_CmXLoxzXoRL2FKlzC-JHSDeKyCGswUovARFdTn05aLk3c6uDYAFTSrTXSYig2il8b3n56FWzzQm607TbU/s1600/bogowie-2014-013-900x506.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc3SR1zpU3lhSR2It4cL5Q-0vai3uxVt4X2NdSJH1Y2_mCrjJmMaodqZCPp_CmXLoxzXoRL2FKlzC-JHSDeKyCGswUovARFdTn05aLk3c6uDYAFTSrTXSYig2il8b3n56FWzzQm607TbU/s1600/bogowie-2014-013-900x506.jpg" height="226" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Pełnoprawnym
członkiem obsady nazwałabym tu też muzykę. Nie da się jej pominąć, zignorować,
nie słyszeć. Jest ona znakomitym uzupełnieniem kolejnych scen, ich ilustracją
potęgującą emocje. Bartosz Chajdecki udowodnił tym samym, że muzyka do
produkcji wojennych to nie wszystko na co go stać. Tej muzyki po prostu chce
się słuchać – rzadko tak mam, ale napisy końcowe obejrzałam do końca właśnie
dla niej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Film
Palkowskiego nie ma wad. Wszystko jest tu na swoim miejscu. I jeśli mogę tak
powiedzieć, „uratowało” go to, że nie opowiada o całym życiu profesora, a tylko
o tym jednym, przełomowym momencie jego życia. Reżyser się nie rozdrabnia, nie ucieka
w wątki poboczne, nie zajmuje się PRL-owskim tłem. Z chirurgiczną precyzją
przyciął swój film do takiego rozmiaru, który czyni z niego film wielki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10pt;">Moja
ocena: </span>9/10</span><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-44873174023493070112015-03-08T12:49:00.002+01:002015-03-08T12:49:53.794+01:00Fargo, (F/X, 2014 - )<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghW2GRj7UD354dnHCERPDVrDV1tq_7WtZZwOYQHxMy3Ta47VoMkXZZNolizcktsfitxnCI_w1vsThxVkL67LcRKBXiKVkPh67kR0Yt-cdP7xHcG11x4vEOXHp4Fc_1OBSw7gXzGa86ML4/s1600/1398060603_fargo.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghW2GRj7UD354dnHCERPDVrDV1tq_7WtZZwOYQHxMy3Ta47VoMkXZZNolizcktsfitxnCI_w1vsThxVkL67LcRKBXiKVkPh67kR0Yt-cdP7xHcG11x4vEOXHp4Fc_1OBSw7gXzGa86ML4/s1600/1398060603_fargo.jpg" height="320" width="214" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">W
stosunku do </span><i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><span style="color: #990000;"><b>Fargo</b></span></i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, serialu stacji F/X, byłam sceptyczna. A to dlatego, że
miałam dwa podejścia do filmu, w nawiązaniu do którego powstał. Najpierw
wyłączyłam po 20 minutach, potem, po kilku miesiącach, obejrzałam ponownie, tym
razem już do końca. Z braćmi </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Coen </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">raz się lubię, raz nienawidzę. Po pierwszym
odcinku serialu też miałam zresztą wątpliwości, czy aby na pewno powinnam brnąć
w to dalej. Bo groteska to nie jest mój klimat. A </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i><b>Fargo </b></i></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">jest bardzo groteskowe.
Jak inaczej powiedzieć o serialu, w którym trup ściele się gęsto, a stróże
prawa przedstawieni są jako nieudacznicy? Jeszcze inaczej mówiąc, </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i><b>Fargo </b></i></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">to
czarna komedia. Bo choć pokazane są tu niesłychanie brutalne zbrodnie
popełniane z zimną krwią, jednocześnie co rusz mruga się okiem do widza, mówiąc
w podtekście, żeby nie brał tego na serio (choć każdy odcinek poprzedzony jest
wstępem mówiącym, że wydarzenia ukazane w serialu miały miejsce naprawdę </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">- co jest oczywiście kłamstwem). Zbrodnie są
tu głupie, tak jak niektórzy bohaterowie, na czele z Lesterem Nygaardem.
Świetnie zagrany przez </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Martina Freemana</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> (a jednak jest życie po </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i><span style="color: #990000;">Sherlocku </span></i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">i
</span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><i>Hobbicie</i></b></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">), główny bohater serialu jest postacią, której za nic nie da się
lubić, tchórzem i – nie da się tego napisać inaczej – idiotą, który nie potrafi
przewidzieć konsekwencji swoich czynów. Z czasem jednak z fajtłapy staje się
coraz bardziej wyrachowanym draniem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">To
właśnie kwestia, której nie potrafiłam zaakceptować zabierając się za <b><i><span style="color: #990000;">Fargo </span></i></b>–
bohaterowie tego serialu to mieszkańcy głębokiej prowincji, nie grzeszący
inteligencją. Irytujący w swojej prostocie i naiwności. Żadna z tych osób nie
wydaje się do końca „normalna” – w sensie: to nie są bohaterowie archetypiczni,
tacy, jakich zazwyczaj oglądamy w serialach. Ale może właśnie są bardziej
ludzcy i – przynajmniej niektórzy z nich – wiarygodni dzięki tej swojej
przeciętności? W całej galerii dziwaków najnormalniejsza wydaje się być Molly,
„policjantka Solverson” (znakomita <span style="color: #990000;">Allison Tolman</span>). Ona jedyna z całej swojej jednostki uparcie dąży do
wyjaśnienia kolejnych zbrodni, nie dając się przekonać najprostszymi
wyjaśnieniami – jak jej szef Bob Oswalt. Ona jedyna łączy fakty i nie daje się
zwieść pozorom, a przy tym jest po prostu sympatyczna. I smuci mnie, że wielu
widzów od niej woli jednak największy czarny charakter, czyli demonicznego
Lorne Malvo, granego przez słusznie nagradzanego za tę rolę, <span style="color: #990000;">Billy’ego Boba
Thorntona</span>. Nie da się zaprzeczyć, że jest to postać w pewien sposób fascynująca.
Nie wiemy o nim prawie nic, a przede wszystkim – nie wiemy dlaczego robi, to co
robi. Malvo uosabia prawdziwe zło, jest chodzącym potworem, który nie waha się
zabić każdego, kto stanie na jego drodze. Jego postać można próbować poddawać
interpretacjom, przez co serial na pewno zyskuje w jakiś sposób symbolicznego
wymiaru.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghQufXCbWG3OtLqv8gPlLfWE3baLOC-pXyLeMqpLrmb8ylPTK7sc-vQoKutndfaIYRtNc5mkdJOfhyIlg-WCUg8W9ao7r6AGcnSSjc1tD7Pwl0kCtJtwB6m3eKeZ0Xcl725UsNVK1ktGY/s1600/ALLISON_TOLMAN_01_SNOW_FIELD_081.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghQufXCbWG3OtLqv8gPlLfWE3baLOC-pXyLeMqpLrmb8ylPTK7sc-vQoKutndfaIYRtNc5mkdJOfhyIlg-WCUg8W9ao7r6AGcnSSjc1tD7Pwl0kCtJtwB6m3eKeZ0Xcl725UsNVK1ktGY/s1600/ALLISON_TOLMAN_01_SNOW_FIELD_081.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">To,
co na pewno urzeka w <span style="color: #990000;"><b><i>Fargo </i></b></span>od strony technicznej, to natomiast połączenie
długich ujęć – zdjęć plenerów czy jazdy samochodem albo innych zwykłych
czynności – z tematyką tego serialu, którą jest przecież zło i zbrodnia. A więc
jednocześnie otrzymujemy w pewnym sensie doznania estetyczne, a potem nagle
odwracamy głowę, bo nie możemy patrzeć na lejącą się krew - a pokazywanie jej
przychodzi twórcom <span style="color: #990000;"><b><i>Fargo </i></b></span>z ogromną łatwością. Udało się też twórcom w tych 10
odcinkach zbudować wyjątkowy klimat. Nie potrzeba było do tego wiele: śnieżne
plenery, sroga zima, małe miasteczko, gdzie wszyscy się znają, dużo kubków z
parującą kawą, no i zbrodnia. Motywy znane z niejednego serialu, znowu dobrze
zagrały razem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQTbLZOJAhVHD1BdDW4JHwDktW25oXNpKGVRy9UNruZ_XOWJXU7BJ_GeRke6qEUn7NnTETwZAM2n4ELPaXuhjNPA1CaMP_pzh7i_rDckRwwTWkUBtranXZkGRaKGEIb1SvpIDeRo7eKcU/s1600/fargo-fargo-easter-egg-guide-for-one-of-the-best-tv-shows-out-there.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQTbLZOJAhVHD1BdDW4JHwDktW25oXNpKGVRy9UNruZ_XOWJXU7BJ_GeRke6qEUn7NnTETwZAM2n4ELPaXuhjNPA1CaMP_pzh7i_rDckRwwTWkUBtranXZkGRaKGEIb1SvpIDeRo7eKcU/s1600/fargo-fargo-easter-egg-guide-for-one-of-the-best-tv-shows-out-there.jpg" height="237" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jak
więc widzicie, <span style="color: #990000;"><b><i>Fargo </i></b></span>generalnie mi się podobało. Mój największy problem z tym
serialem polega jednak na tym, że uważam, że takich seriali nie powinno się
robić. „Takich”, czyli przesyconych przemocą i złem (jest tu tego znacznie
więcej niż w jakimkolwiek innym znanym mi serialu). Jasne, są to składniki
naszego świata, niestety, ale jednak jestem zdania, że pokazując/oglądając je,
niejako dajemy wyraz naszej akceptacji dla nich. I bardzo mi z tym przekonaniem
źle. Ciężko mi więc komukolwiek ten serial polecać, ale na pewno trzeba go
obejrzeć, jeśli się chce mieć na jego temat własne zdanie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10pt;">Moja
ocena: </span><b>8/10</b></span><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-42502503178845319962015-02-19T17:51:00.002+01:002015-02-19T17:52:08.059+01:00Z notatnika kinomanki, cz. XXX<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;">Birdman (reż. A. Inarritu, 2014) 6/10</span></b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie
rozumiem zachwytów nad <b><i>Birdmanem</i></b>. W porównaniu z
najlepszymi dziełami Inarritu czyli <st1:metricconverter productid="21 gramw" w:st="on"><b><i>21 gramów</i></b></st1:metricconverter> i <b><i>Babel</i></b> – <b><i>Birdman</i></b>
utrzymany jest w zupełnie innej estetyce i tematyce, co mocno mnie rozczarowało.
Doceniam oczywiście formę i technikę - takie prowadzenie kamery, z jakim mamy
tu do czynienia, to prawdziwa innowacja, a ogląda się to wybornie- niczym
podglądanie prób do spektaklu. Emanuel
Lubezki po raz kolejny zachwyca, zasługując na Oscara. Lecz jeśli chodzi o samą
fabułę: dla mnie kiepściutko, a przy tym dosyć nudno. Treść filmu mnie nie
porywa, nie dotyka, nie interesuje. Sfrustrowany aktor który kiedyś wcielał się
w rolę superbohatera grany jest przez Michaela Keatona, który zasłynął z roli
Batmana (być może nawet był najlepszym Batmanem). Ale co z tego? Z tego powodu
mam się zachwycać tym filmem – krytyką Hollywood? Mam już dość filmów
krytykujących Hollywood. I nie zgadzam się z twierdzeniem, że w <b><i>Birdmanie</i></b>
jak w soczewce skupiają się nasze życiowe problemy, rozczarowania itd. We mnie <b><i>Birdman</i></b>
emocji nie wzbudził. A aktorzy? Aktorzy się spisali, ale żeby Emmę Stone od
razu nominować do Oscara? Lubię ją bardzo i uważam, że jest bardzo
utalentowana, ale w tym filmie mnie do siebie nie przekonała. Za to Edward
Norton był genialny, więc ubolewam, że nagrody mimo tego nie dostanie. Z
irytujących rzeczy muszę wspomnieć jeszcze o nie dającej wytchnienia perkusji,
która ciągle pobrzmiewa w tle <b><i>Birdmana</i></b>. Kolejny zabieg techniczny
mający wyróżnić film na tle innych. Niestety, dla mnie film musi być dobry nie
tylko pod względem technicznym. Żeby jednak nie było tak przygnębiająco,
pochwalę Inaritu za fajne, tragikomiczne i nieprzewidywalne zakończenie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;"><b>Ziarno
prawdy (reż. B. Lankosz, 2014) 8/10</b></span><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="background: #F8F8F8; text-align: justify;">
<span style="color: #222222; font-size: 10pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Uff, jak to
dobrze, że ten film nie zawiódł. Nie czytałam książki Miłoszewskiego, więc może
dlatego nie widzę w filmie Lankosza prawie żadnych wad. Już od znakomitych
napisów początkowych (wzbudziły zachwyt bo w polskich filmach takie czołówki to
przecież rzadkość) wiedziałam, że będzie dobrze. I jest. Jest świetnie zagrane
– w większości, bo Aleksandra Hamkało średnio mnie przekonała. Natomiast Więckiewicz
jako komisarz Szacki – choć jak wspomniałam nie znam literackiego pierwowzoru –
to strzał w dziesiątkę. Ale na drugim planie to dopiero się dzieje: Jerzy Trela
– wiadomo, ale i Krzysztof Pieczyński genialny (nie sądziłam że potrafi być tak
dobry), i Magda Walach jakaś taka mniej irytująca niż zwykle, i Andrzej Zieliński
zaskoczył, i epizod Jakubika bezcenny (choć niektórzy mówią że zbędny – ja tego
zdania nie podzielam, bo wprowadza cenny element humoru. Do tego muzyka Abla
Korzeniowskiego przywodząca na myśl ścieżki dźwiękowe duetu Reznor/Ross. Cudo!
Od strony fabuły też jest więcej niż dobrze. <b><i>Ziarno prawdy</i></b> to rasowy
kryminał z wyrazistym głównym bohaterem, wciągającym śledztwem i dialogami,
które ma się w pamięci długo po seansie. Dobre dialogi to zawsze połowa
sukcesu, a to jest film z naprawdę dobrymi dialogami, których scenarzyści nie
muszą się wstydzić, a wręcz przeciwnie. No a aktorzy sprawiają, że te dialogi
żyją. Trzeba docenić też, że zachowana jest równowaga między przedstawieniem
życia osobistego Szackiego a śledztwem, które słusznie jest na pierwszym
planie. Koniec końców, film ma świetny klimat – jest niepokojący i
nieprzewidywalny. Warto się wybrać do kina, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście,
bo to z pewnością jeden z tych polskich filmów, które wraz z końcem roku będą najlepiej
i najczęściej wspominane. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;">Noe (reż. D. Aronofsky, 2014) – brak oceny </span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">O
filmie <b>Aronofsky’ego </b>niewiele mogę powiedzieć. Będę szczera – to wyznanie
zresztą często pada na tym blogu: zasnęłam na tym filmie. Czy wobec tego <b><i>Noe</i></b>
to taka straszna nuda? Zmęczenie zmęczeniem – ale na dobrym, wciągającym filmie
nie zasnę. Ale oczywiście nie przespałam filmu całego i nadrobiłam mniej więcej
to czego nie widziałam. To na pewno nie jest film, który daje dobrą rozrywkę
czy wielkie emocje i duchowe przeżycia. Do fabuły i treści można mieć
zastrzeżenia. To dziwny film, dość mocno odrealniony – tu brawa za scenografię
i efekty specjalne. Rozmach godny <b><i>Hobbita</i></b> czy innego fantasy. Zdecydowanie
posiada kilka mocnych scen, które ogląda się w napięciu. To na pewno w pewnym
stopniu film wizjonerski, własna interpretacja Biblii przez reżysera. I choć
początkowo miałam wątpliwości, dlaczego zabrał się on za taką historię, jego
Noe wpisuje się w poczet innych stworzonych przez niego bohaterów – ze swoim
fanatyzmem, zaślepieniem, obsesją czy wręcz problemami psychicznymi. <b><i>Noe</i></b>
to jednak wielkie widowisko i chyba to właśnie – nastawienie na efektowność – przeszkadza
mi w nim najbardziej. Nastawiony nie na emocje, a na efekty, film nie wciągnął
mnie, a bohaterowie do siebie nie przekonali. Pozostałam obojętna wobec tej
historii. Z racji tego, ze oglądałam na raty, nie wystawiam oceny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;">Tom (reż. X. Dolan, 2013) 7/10</span></b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jeśli
chodzi o filmy Xaviera Dolana, zawsze jestem o jeden do tyłu. W zeszłym roku na
ekranach kin gościła <b><i>Mama</i></b>, ja dopiero nadrobiłam jego
poprzedni obraz, <b><i>Tom</i></b>. W sumie daje to takie poczucie bezpieczeństwa: zawsze
jeszcze jest jakiś kolejny film Dolana do obejrzenia. Choć Dolan wciąż nie potrafi
nakręcić czegoś tak fantastycznego jak <b><i>Wyśnione</i></b> <b><i>miłości</i></b>, którym pewnie
nigdy nic nie dorówna. A ja na drugie Wyśnione miłości wciąż czekam, zamiast po
prostu zaserwować sobie ich kolejny seans. Jednak <b><i>Tom</i></b> jest przynajmniej
lepszy od <b><i>Na zawsze Laurence</i></b>. Bo i krótszy, i utrzymany w innej, bardziej
wciągającej konwencji. Tom to dramat psychologiczny z elementami thrillera,
jednak wciąż obracający się wokół ulubionych tematów Dolana – czyli miłości,
homoseksualizmu, seksualności. <b><i>Tomem</i></b> Dolan udowadnia, że nie jest
tylko jednorazowym zjawiskiem, ale zdolnym reżyserem. Tom nie jest tak
przesączony stylistyką, którą Dolan sobie ukochał – nie ma tu prawie wcale slow
motion, bardziej oszczędna i surowa jest też kolorystyka, reżyser zrezygnowała
z teledyskowych wręcz ujęć. Dolan sięgnął za to po nowe środki wyrazu, a przede
wszystkim zbudował klaustrofobiczny klimat, osadzając akcję na odludnej farmie.
Między jego bohaterami pełno jest niedopowiedzeń, a widz co chwila zmuszany
jest do własnej interpretacji zdarzeń. <b><i>Tom</i></b> to w rezultacie film intrygujący,
ale jednak nie powalający na kolana. Tytułowy bohater irytuje, a całość jest
trochę naciągana i mało wiarygodna. Fajnie jednak, że Dolan próbuje nowych
rzeczy. Niezmiennie cenię go też za to, że jako reżyser, jest w swoich filmach
jednocześnie aktorem, i to aktorem świetnym i te dwie funkcje łączy z bardzo
udanym efektem końcowym.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><span style="color: #990000;">Gra
tajemnic (reż. M. Tyldum, 2014) 7/10</span></b><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Gra
tajemnic znajduje się w stawce filmów walczących o Oscary. Czemu? To trudno mi
zrozumieć, ale co roku mam podobny problem. To film przeciętny, choć
wyróżniający się: rolami Benedicta Cumberbatcha (który jednak bardzo jest już
skażony w swojej grze Sherlockiem) i Keiry Knightley. W tym drugim wypadku
nominacja do Oscara jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Zastanawiam się czy
Keira – naprawdę zdolna aktorka, którą bardzo lubię – nie miała jednak w przeszłości lepszych ról
za które by ją można wyróżniać. Jednak faktycznie, w <b><i>Grze tajemnic</i></b> zwraca na
siebie bardzo uwagę i jest bardzo przekonująca, więc w sumie nie mam nic
przeciwko tej nominacji, choć kto wie, czy nie zabrała jej sprzed nosa aktorce,
która by bardziej na to zasługiwała. Co do samej fabuły – pomijając, że w
historii o łamaniu Enigmy brakuje Polaków – jest to historia bardzo sprawnie,
ciekawie opowiedziana, pozbawiona dłużyzn i niepotrzebnych dodatkowych wątków. Nie
da się jednak ukryć, że to hipnotyzujący Cumberbatch sprawia, że na losy
szyfrantów patrzy się z zaciekawieniem. Pojawia się wątek homoseksualizmu Alana
Turinga i lekkiego nieprzystosowania społecznego (zespół Aspergera?), a to
zawsze dodatkowy bodziec dla naszych emocji – bo pewnie sama opowieść o łamaniu
kodów szybko by nas znudziła. Warto więc Grę tajemnic obejrzeć przede wszystkim
dla aktorów (na drugim planie jeszcze Mark Strong i Matthew Goode). Seans umili
też z pewnością muzyka Alexandra Desplata, który po raz kolejny serwuje nam
swoje firmowe dźwięki, które trudno pomylić z innym kompozytorem. Nie zawsze
muzyka Desplata mi odpowiada, ale tym razem słuchałam jej z przyjemnością. Niewątpliwie
niesie też z sobą <b><i>Gra tajemnic</i></b> kilka wartościowych refleksji, nie jest więc tylko
do bólu przewidywalną biografią. Można obejrzeć bez obaw. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;"><b>Teoria
wszystkiego (reż. J. Marsh) 6/10</b></span><span style="font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Z
Teorią wszystkiego jest w zasadzie podobnie jak z Grą tajemnic. Obydwa te filmy
są „letnie” – poprawne, znośne, sympatyczne, ale nie porywają. Obydwa mają też
świetnych odtwórców głównych ról. Mam szczerą nadzieję, że <b>Eddie Redmayne</b> wydrze
Oscara z ręki <b>Michaela Keatona</b>, bo za trud włożony w przygotowania do roli
<b>Stephena Hawkinga</b> mu się ta statuetka bardziej należy. Eddie jest naprawdę
niesamowity w tym wcieleniu – bardzo wiarygodny w każdym geście i ruchu. Z
przykrością jednak muszę stwierdzić, że film <b>Jamesa Marsha</b> nie przybliżył mi
sylwetki naukowca, o którym wiedziałam przed seansem niewiele. Teoria
wszystkiego mniej bowiem skupia się na jego osiągnięciach naukowych i karierze,
a bardziej na życiu prywatnym, zwłaszcza relacji z żoną oraz trudzie walki z
chorobą. Przy czym problemy te właściwie tylko muska, przedstawia raczej
powierzchownie. Nie dowiadujemy się co Hawking czuł do żony, ani dlaczego ona
przestała go kochać, niewiele miejsca poświęcone jest jego relacji z dziećmi,
brakuje też wzmianki o kolejnym związku naukowca. Teoria wszystkiego w
rezultacie jest filmem obyczajowym, skrojonym pod przeciętny gust i nakręconym
według utartych schematów. Chyba nie pomylę się jeśli napiszę, że jednak
większość widzów wolałaby dowiedzieć się, czemu Hawking jest tak ważną postacią
w świecie nauki i jak wielkie są jego odkrycia. No ale cóż, taki był wybór
reżysera. Może ów film, w którym Hawkinga gra <b>Cumberbatch</b>, jest pod tym
względem lepszy. Na korzyść filmu Marsha na pewno wypada muzyka Johannsona,
nienachalna, subtelna, ale wpadająca w ucho. Druga sprawa to kostiumy – sukienki
<b>Felicity Jones</b> bardzo miłe dla oka. Jeśli o nią samą chodzi – to bardzo dobra
aktorka, co zauważyłam już w jej wcześniejszych filmach, jednak czy rola żony
Hawkinga naprawdę w tym sezonie była jedną z pięciu najlepszych kobiecych ról w
kinie? Nie jestem pewna, choć z drugiej strony, to pierwsza tak „poważna” rola
tej aktorki, tak duża. Ale czy wymagająca i trudna? Mam podobny dylemat jak w
przypadku <b>Keiry Knightley</b>. Podsumowując, film średni, nie obowiązkowy, ale z
uwagi na <b>Redmayne’a </b>warto mu poświęcić kiedyś swój czas. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> <b>OSCAROWI FAWORYCI AD 2015 </b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Na
koniec kilka słów o moich przewidywaniach oscarowych. Nie widziałam wszystkich
nominowanych filmów, więc siłą rzeczy będę bardzo nieobiektywna. Nie zamierzam
zresztą się wymądrzać i typować zwycięzców wszystkich kategorii. Raczej powiem
Wam za kim jest moje serce, a co podpowiada rozum. Na pewno spośród obejrzanych
filmów: </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Boyhood</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Gry</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>tajemnic</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Teorii
wszystkiego</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Whiplash</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> i </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Birdmana</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> stawiam na </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Boyhood</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">.
Takie kino lubię i dlatego podobał mi się ten film najbardziej. Mam więc
nadzieję, że wygra w najważniejszej kategorii. Zdaję sobie jednak sprawę że ma
poważną konkurencję w postaci </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Birdmana</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, którego ja akurat nie „kupiłam”.
Chciałabym żeby </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Richard Linklater</b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> dostał statuetkę za reżyserię </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Boyhood</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">,
a także żeby film wygrał w kategorii montaż. Najlepszy aktor to dla mnie póki
co </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Eddie Redmayne</b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> i chyba ma spore szanse, żeby faktycznie dostać statuetkę. Zdziwiłabym
się, gdyby w kategorii najlepsza aktorka nie wygrała Julianne Moore i życzę jej
tego Oscara, choć miewała lepsze role na swoim koncie. Kategorie drugoplanowe
chyba są pozamiatane tzn. laureatami będą </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">J.K. Simmons</b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> i </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Patricia Arquette</b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> i według
mnie będą to słuszne wybory. Choć </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Edward Norton</b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> w </span><i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b>Birdmanie </b></i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">zrobił na mnie
takie wrażenie, jak jeszcze nigdy. </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Birdmana</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, a właściwie </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Emanuela Lubezkiego</b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">,
chętnie uhonoruję też za zdjęcia. Nie mam
za to swoich faworytów w kategoriach scenariuszowych, ani muzycznych. Co do
polskich akcentów, sądzę że </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Ida</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> dostanie tego upragnionego Oscara,
bo Akademia lubi filmy czarno – białe i filmy o Holocauście, a tu mamy dwa w
jednym. Plus nominacja za zdjęcia też o czymś świadczy. Nie wiem czy to film
najlepszy to z całej stawki, bo reszty nie widziałam, ale na pewno dobry. Jeśli
chodzi o </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Joannę</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> i </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Naszą klątwę</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> – szansa na Oscara jest
tu ogromna. Wydaje mi się, że większą ma </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i>Joanna</i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, bo to jednak film o
umieraniu. Jak będzie, zobaczymy. Już za kilka dni będzie wszystko jasne. Zazdroszczę
tym, którzy będą oglądać transmisję z ceremonii. Może kiedyś mi się to uda, to
znowu nie jest jednak jeszcze ten czas ;)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zdjęcia
do tekstu pojawią się – dodawanie w toku ;)</span></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-33617094125438779092015-02-15T14:51:00.000+01:002015-02-15T14:51:35.659+01:00Do poczytania, do posłuchania, do obejrzenia, cz. IV<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">1. <span style="color: #990000;"><b>Małgorzata
Halber</b></span>, dziennikarka muzyczna (choć ja ją uwielbiałam zwłaszcza jak mówiła o
filmach) wydała niedawno książkę – <b><i>Najgorszy człowiek na świecie</i></b>. Książką
strasznie się jaram (wiem, brzydkie słowo, ale bardzo trafne w tym przypadku),
ale jeszcze nie czytałam, bo Znak zwleka z wysyłką egzemplarza do recenzji.
Cierpliwość mi się kończy, więc najpewniej sama kupię. Póki co czytam wywiady z
Halber – to naprawdę mądra dziewczyna, Choć jej debiutowi przypięto
łatkę książki o alkoholizmie, w rozmowach podkreśla że to książka o tym, o czym
wstydzimy się mówić, książka znacznie bardziej uniwersalna. Z wielu rozmów,
polecam Wam dziś rozmowę, którą przeprowadził z Halber <span style="color: #990000;"><b>Tomasz Raczek</b></span>. Raczka jakiś
czas temu znielubiłam – zbyt często nasze opinie o filmach są bardzo rozbieżne,
jednak za to jak poprowadził tę rozmowę – szacunek. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/Xh3h6hc5AYg/0.jpg" src="http://www.youtube.com/embed/Xh3h6hc5AYg?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">2. Jak wiecie, dwa polskie filmy są nominowane do Oscara
w kategorii najlepszego krótkometrażowego dokumentu. Ku mojej radości, <b><i>Naszą
klątwę</i></b> udostępniono w Internecie. Link do filmu znajdziecie <a href="http://wyborcza.pl/1,75475,17360215,Oscary_2015__Zobacz_nominowana__Nasza_klatwe__legalnie.html">tutaj</a>. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Przyznam, że film mnie ogromnie wzruszył i wycisnął
łzy z oczu. Nie potrafię go jednak ocenić. Prawdziwe emocje towarzyszące choćby
zabawie z dzieckiem czy przejmującej scenie wymiany u dziecka rurki do
intubacji, mieszają się w nim bowiem z wystudiowanymi scenami wieczornych
rozmów rodziców, rażącymi sztucznością i ciągłą obecnością alkoholu. Oglądając
film momentami miałam też wrażenie, że na siłę chce się mnie wzruszyć. Nie wiem,
czy ten film, sprawiający poza tym wrażenie niepełnego, to szczerość, czy tylko
chłodna kalkulacja. Osądźcie sami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWjXLeZToukBDh0SrZBI4Zor0zLUWqXIwLxpDd0vGmFVQmBPKEObPimRdxiorhgTopL_Xg6VFZnHgilgSMsxel7NariD8hYJ364MyQtK0hQXRKAGw7pdQ2jHdnp8iUBpOrvs9Vs_yoJXg/s1600/nasza_klatwa_joanna.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWjXLeZToukBDh0SrZBI4Zor0zLUWqXIwLxpDd0vGmFVQmBPKEObPimRdxiorhgTopL_Xg6VFZnHgilgSMsxel7NariD8hYJ364MyQtK0hQXRKAGw7pdQ2jHdnp8iUBpOrvs9Vs_yoJXg/s1600/nasza_klatwa_joanna.jpg" height="282" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Szkoda, że twórcy filmu <b><i>Joanna</i></b> nie wyszli podobnie
widzom naprzeciw, byśmy mogli zapoznać się z historią Joanny „Chustki” Sałygi.
Przyznam, że mi jej historia nic nie mówi – nie znałam jej (ponoć słynnego)
bloga, nie słyszałam o niej nigdy przedtem (słyszałam coś o książce <b><i>Chustka</i></b>,
ale nie byłam nią zainteresowana). Tymczasem przeczytałam ostatnio oburzone
głosy czytelników jej bloga, że podobno i sama Joanna i jej mąż zarówno na
blogu, w książce, jak i w filmie zostali przedstawieni zupełnie inaczej niż w
rzeczywistości było…Mam przeczucie że to jednak Joanna ma większe szanse na
zdobycie Oscara niż Nasza klątwa. Cóż, może potem uda się film obejrzeć. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">3. Wczoraj, dokładnie w Walentynki, <b><i>Florence and the
Machine</i></b> opublikowali nowy teledysk. <b><i>What Kind of Men </i></b>zwiastuje ich nową płytę,
która ukaże się 1 czerwca. O piosence
mogę powiedzieć jedno: boska. Wpada w ucho po pierwszym przesłuchaniu i nie mam
wątpliwości, że będzie kolejnym hitem Flo. Do tego teledysk jest naprawdę
ciekawy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/XgeKHTcufLY/0.jpg" src="http://www.youtube.com/embed/XgeKHTcufLY?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">4. Zachęcam Was do przeczytania tekstu na blogu <b><a href="http://gorna-polka.pl/blog-roku-garsc-przemyslen-wokol-tegorocznej-edycji/">Z górnej półki</a></b>. Autor, z którym, jako krytykiem filmowym jest mi bardzo po drodze, pisze
o tym jak wygląda głosowanie w konkursie Blog Roku. Teraz już wiem, że nie mam
po co startować ;) <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">5. Na koniec kącik misyjny. Jakiś czas temu
napisała do mnie studentka reżyserii, Ena Kielska, która wraz z przyjaciółmi z innych kierunków
artystycznych, pracuje nad filmem krótkometrażowym opartym na motywach
opowiadania Stanisława Lema pod tytułem <b><i>Śledztwo</i></b>. </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> O swoim projekcie piszą tak:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: 12.8000001907349px;">
<i>Czy zdarzyło Wam się, że ktoś zniknął z Waszego życia? Zniknął, pozostawiając po sobie uczucie pustki i tęsknoty, wrażenie, że wszystko mogło potoczyć się inaczej?<br /><br />"Śledztwo" to opowieść o Prywatnym Detektywie wynajętym przez Burmistrza, który postanawia rozwiązać mroczną tajemnicę seryjnych zaginięć mieszkańców jego miasta. Burmistrzem kierują nie tylko powody czysto zawodowe, lecz dodatkowo fakt, iż także zaginęła jego ukochana córka, która pewnego dnia wyszła z domu i dotąd nie wróciła.<br /><br />Prywatny Detektyw zabiera się do pracy i oddaje poszukiwaniom, podejmując czynności śledcze. Po drodze napotyka podejrzanych ludzi i niebezpieczne sytuacje. Czy uda mu się zmierzyć z własną przeszłością i dotrzeć do prawdy, jakakolwiek ona by nie była?<br /><br />W filmie pojawia się element dokumentalny ilustrujący współczesną polską rzeczywistość bliską każdemu pokoleniu. </i></div>
<i style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: 12.8000001907349px;"><br clear="all" /></i><div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<i style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: 12.8000001907349px;">„Śledztwo” to kryminalna groteska noir i jednocześnie thriller, ale przede wszystkim to czarno-biała forma artystyczna z ele</i><i style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: 12.8000001907349px;">mentami animacji. </i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10pt;">Aby ukończyć film, ekipa potrzebuje wsparcia finansowego i zbiera pieniądze za pomocą kampanii crowdfundingowej w serwisie <a href="http://polakpotrafi.pl/">Polakpotrafi.pl</a>, gdzie możecie ich wesprzeć. Poniżej filmik do tego zachęcający oraz teaser samego filmu. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10pt;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/Za_R1-eq_0w/0.jpg" src="http://www.youtube.com/embed/Za_R1-eq_0w?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10pt;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/Gxg_CDgHpp8/0.jpg" src="http://www.youtube.com/embed/Gxg_CDgHpp8?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Fajnie,
że padło akurat na <b><i>Śledztwo</i></b>, czekam na efekty.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-72632655215931255482015-02-11T19:19:00.000+01:002015-02-11T19:19:42.111+01:00Rzym (2005 - 2007, HBO)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOExCK9aObdpbcojqRMBC3WZ2x9kpt3AYqrAg7TkemWqlVh1cSwyPFROf6_3FiWX96dC3lsMYIeKj6JYHxV-livQg6W2yP9Pj6WS-YOv0bgnAwk-5OKRuZIbwpHJAAi0cG9witJ0Fzbe0/s1600/lmv3hk_klb86k.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOExCK9aObdpbcojqRMBC3WZ2x9kpt3AYqrAg7TkemWqlVh1cSwyPFROf6_3FiWX96dC3lsMYIeKj6JYHxV-livQg6W2yP9Pj6WS-YOv0bgnAwk-5OKRuZIbwpHJAAi0cG9witJ0Fzbe0/s1600/lmv3hk_klb86k.jpg" height="400" width="271" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Jeśli
macie ochotę na nadrobienie serialowych zaległości, ten wpis może być dla Was.
Być może nie widzieliście serialu </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><a href="http://www.filmweb.pl/serial/Rzym-2005-119650"><b><i>Rzym</i></b> </a></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">stacji <b>HBO </b>nakręconego we
współpracy z <b>BBC</b>. </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><i>Rzym</i></b> </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">to jeden z pierwszych kontrowersyjnych seriali
historycznych, nakręcony, kiedy zaczynała się ta moda na oglądanie seriali,
której poddajemy się dziś pewnie my wszyscy. </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><i>Rzym</i></b> </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">był wielkim hitem i
do dziś w różnych zestawieniach pojawia się jako jedna z tych produkcji TV,
które warto znać. Serial zakończono przedwcześnie – po dwóch sezonach liczących
razem 22 odcinki – a powód był tyleż banalny, co smutny – zabrakło pieniędzy.
Na realizację jednego sezonu potrzeba bowiem było ponad 100 mln dolarów. </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><i>Rzym</i></b>
</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">był bodaj pierwszym serialem o tak dużym budżecie, poza tym po raz pierwszy tak
odważnie pokazano przemoc i seks, w związku z czym nie jest przesadą mówienie,
że produkcja </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Bruno Hellera</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> ( </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i><span style="color: #990000;">Mentalista</span></i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i><span style="color: #990000;">Gotham</span></i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">) przetarła szlaki następnym
tego rodzaju produkcjom, w tym </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i><span style="color: #990000;">Grze o Tron</span></i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> (przy której pracuje
dziś sporo część ekipy </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i><span style="color: #990000;">Rzymu</span></i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">). Zresztą </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">George R.R. Martin
</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">przyznał przed powstaniem </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><i><span style="color: #990000;">Gry o Tron</span></i></b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, że </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><b><i>Rzym</i></b> </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">to najlepszy serial
jaki dotychczas oglądał.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Początkowo
byłam sceptyczna <span style="color: #990000;"><b><i>Rzymowi</i></b> </span>i nie potrafiłam dać się wciągnąć. Po 3-4 odcinkach to
już jednak się zmieniło. <span style="color: #990000;"><b><i>Rzym</i></b> </span>opowiada o Rzymie czasów Juliusza
Cezara i kilku latach po jego śmierci. Głównymi bohaterami są dwaj żołnierze,
legioniści, prywatnie przyjaciele, Lucjusz Vorenus i Tytus Pullo. Oboje
zdobywają naszą sympatię, choć każdy z nich jako żołnierz ma też w sobie
bezrefleksyjny niemalże stosunek do zabijania. Zresztą w <span style="color: #990000;"><b><i>Rzymie</i></b> </span>trup ściele się
gęsto, co dziś oglądamy już pewnie bez zmrużenia okiem, jednak w 2005 roku taki
serial jak <span style="color: #990000;"><b><i>Rzym</i></b> </span>wywoływał oburzenie. Nie ma jednakże w <span style="color: #990000;"><b><i>Rzymie</i></b>
</span>zbyt wielu scen batalistycznych. Co ja mówię, nie ma ich prawie wcale. Dla mnie
to dobrze, bo takie sceny mnie nudzą i są mi zbędne. Serialowi też to wychodzi
na plus i bynajmniej nie traci on na wiarygodności. To serial przede wszystkim
o polityce i bezpardonowej walce o władzę – a tu knowania, układy i intrygi są zdecydowanie
ciekawsze i ważniejsze niż same potyczki bitewne. Przy tym jednak <span style="color: #990000;"><b><i>Rzym</i></b>
</span>zachowuje poszanowanie dla faktów historycznych (oglądałam z historykiem u boku
;>). Choć scenarzyści dodają nieco od siebie – jak np. sugestia, że dziecko
Kleopatry i Cezara, rzeczywiście było dzieckiem z dość przypadkowego stosunku
Kleopatry z żołnierzem – wszystko to, co widzimy na ekranie zgadza się z tym,
czego uczono nas w szkole. Moją sympatię twórcy zdobyli jednak pewnym smaczkiem
- tym, że w scenie śmierci Cezara nie usłyszeliśmy legendarnych ostatnich słów
przez niego wypowiadanych – na przekór naszym oczekiwaniom, gdy w podnieceniu
oglądaliśmy projekcję sceny, którą pewnie każdy z nas sobie na lekcji historii
wyobrażał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1aGH_E9LsMGPpn5vL0M8ZweOkRaMvqj50YNPxvTdaqRCSP-ny76ntZLQmHDlNIM8kSsvERJibmNkaG3vofIEPRXnLuKZWlbD2UUtGOXVgjF1Z6N6AxUszhSJoRweC0WSMZo2iUAx5Sq8/s1600/165336_1330724316843_full.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1aGH_E9LsMGPpn5vL0M8ZweOkRaMvqj50YNPxvTdaqRCSP-ny76ntZLQmHDlNIM8kSsvERJibmNkaG3vofIEPRXnLuKZWlbD2UUtGOXVgjF1Z6N6AxUszhSJoRweC0WSMZo2iUAx5Sq8/s1600/165336_1330724316843_full.jpg" height="292" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Takie fajne plakaty też promowały serial</i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Oczywiście
<span style="color: #990000;"><b><i>Rzym</i></b>
</span>mówi też o całej ówczesnej kulturze, ogromną wagę przykładając do strojów,
jedzenia, zwyczajów żyjących wówczas ludzi, tych bogatych, jak i tych mniej
zamożnych. W serialu imponują kostiumy i dopracowana w każdym detalu
scenografia, znakomita jest też muzyka autorstwa <span style="color: #990000;">Jeffa Beala</span>, którego kompozycje
możemy ostatnio słyszeć w <b><i><span style="color: #990000;">House of Cards</span></i></b> (w <span style="color: #990000;"><b><i>Rzymie</i></b>
</span>uwagę przykuwa zwłaszcza muzyka podczas napisów początkowych, które również
należą do bardziej wyróżniających się na tle większości seriali). Wracając do
faktów historycznych, trzeba jasno powiedzieć, że nie należy od żadnego serialu
fabularnego wymagać absolutnej dokładności i prawdy historycznej. Jest w <span style="color: #990000;"><b><i>Rzymie</i></b>
</span>kilka skrótów i uproszczeń, ale nie zmienia to faktu, że bardzo dobrze można
poznać takie postaci jak Juliusz Cezar, Kleopatra, Oktawian August czy Marek Antoniusz,
a przy tym skonfrontować własne wyobrażenia z tym, jak widzą ich twórcy serialu
(np. Kleopatra może nieco dziwić, bo daleko jej do tej odgrywanej przez
<span style="color: #990000;">Elizabeth Taylor</span>) . Ich dzieje poznajemy jednak poprzez postaci Lucjusza
Vorenusa (<span style="color: #990000;">Kevin McKidd</span>) i Tytusa Pollo (<span style="color: #990000;">Ray Stevenson</span>). To oni często nieświadomie odgrywają wielką rolę w tym
jak toczą się losy wspomnianych postaci historycznych. Jednocześnie sami
przeżywają osobiste dylematy i dramaty, a konstrukcja ich charakterów sprawia,
że trudno o ich jednoznaczną ocenę. Ale nie trudno żywić do nich sympatię. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTTlyLpseRNwYATK4NfQLufSqQaTGR8QOaer-zMHk-w5fK59FJdSY6fTdvrGUIxUOcr1CJc5KrpEqe3o3BgumsuJPM0NNHdoniv3Br9hxXO3KqFwfzn3AHZOq15Hp1bat7PERv2QWg0Ck/s1600/rome_hbo_image__medium_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTTlyLpseRNwYATK4NfQLufSqQaTGR8QOaer-zMHk-w5fK59FJdSY6fTdvrGUIxUOcr1CJc5KrpEqe3o3BgumsuJPM0NNHdoniv3Br9hxXO3KqFwfzn3AHZOq15Hp1bat7PERv2QWg0Ck/s1600/rome_hbo_image__medium_.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Przy
okazji mówienia o <span style="color: #990000;"><b><i>Rzymie</i></b> </span>podkreśla się zawsze także odwagę w pokazywaniu seksu i
nagości. Rzeczywiście, na ówczesne czasy serial przełamywał pewne tabu, jednak dziś
nie powinien nikogo szokować. Jest też sporo scen brutalnych, typu ucinanie
głowy czy sztyletowanie, ale to jeszcze
bardziej potęguję wrażenie wiarygodności i realizmu, jaki został
zachowany przy realizacji serialu i przyczynia się też po prostu do tego, że
serial ogląda się z wypiekami na twarzy. Serial, który przede wszystkim bardzo
wiele mówi o władzy. I są to twierdzenia ponadczasowe - wystarczy sięgnąć do wspomnianego <span style="color: #990000;"><b><i>House
of Cards</i></b>,</span> by się przekonać, że metody walki o wpływy i sposoby
uprawiania polityki przez tysiąclecia niewiele się zmieniły. Do tego dochodzą takie motywy jak honor,
wierność, lojalność, poświęcenie…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;">Rzym</span></span></i></b><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;"> </span>to serial kompletny, któremu nic nie brakuje.
Pozytywny obraz całości dopełnia znakomite aktorstwo – jak się okazuje, wielu
aktorów których kojarzę, swoje początki albo wybitne role miało właśnie w <i style="color: #990000; font-weight: bold;">Rzymie (</i><span style="color: #990000;">Kevin McKidd, Ciaran Hinds, Polly Walker, Lindsay Duncan </span>czy <span style="color: #990000;">James Purfoy</span><span style="color: #990000; font-style: italic; font-weight: bold;"> </span>są tu naprawdę świetni). Mi trudno było
się wciągnąć, ale niech pierwsze odcinki was nie zrażą. Warto <span style="color: #990000;"><b><i>Rzym</i></b>
</span>obejrzeć, bo to naprawdę arcydzieło. Szkoda, że liczące tylko 22 odcinki (choć
co jakiś czas krążą plotki o 3 serii, więc trzymajmy kciuki). <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Moja
ocena:<b> 9/10</b></span><o:p></o:p></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-42946955914033374822015-02-04T17:18:00.001+01:002015-02-04T17:18:32.565+01:00Whiplash (reż. D. Chazelle, 2014)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5UpU72n5Kpaz-6B9mxy-rxB4CEY90qXLn8TwP7_OKFtITeanWKdiB0Gzv14NesBqmAFtq8siwivEjeOx7YsybYVhO1aiZhP8P67XxMQ1ZN5mf0z9zOaGFPKv8BR8oTzC8q6-1OdwBfwY/s1600/Whiplash-Poster-slice.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5UpU72n5Kpaz-6B9mxy-rxB4CEY90qXLn8TwP7_OKFtITeanWKdiB0Gzv14NesBqmAFtq8siwivEjeOx7YsybYVhO1aiZhP8P67XxMQ1ZN5mf0z9zOaGFPKv8BR8oTzC8q6-1OdwBfwY/s1600/Whiplash-Poster-slice.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Muzyka
to jeden z bardziej lubianych tematów przez filmowców. Motyw z robieniem
kariery w świecie muzyki jest wdzięczny, podobnie jak biografie muzyków czy po
prostu filmy musicalowe. Muzyka jest często cichą bohaterką nawet filmów
skupionych na innym temacie jak np. w poruszającym <b><i><span style="color: #990000;">W kręgu miłości</span></i></b>. Muzyka
jest po prostu znakomitym wabikiem na widza, bo jako ludzie prawdopodobnie nie
wyobrażamy sobie życia bez słuchania muzyki. Niektórzy jednak nie wyobrażają
sobie życia bez jej wykonywania. O tym ile można poświęcić w imię muzycznej
kariery, opowiada <b><i><span style="color: #990000;">Whiplash</span></i></b>. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Fabuła
<span style="color: #990000;"><b><i>Whiplash</i></b>
</span>jest banalna. Młody perkusista, Andrew, uczęszcza do konserwatorium muzycznego
na Manhattanie. Ambitny chłopak marzy o wielkiej karierze. Kiedy zostaje
wybrany do szkolnej orkiestry jazzowej prowadzonej przez nauczyciela, z którego
zdaniem bardzo się liczy, nie waha się ani chwili. Wydaje mu się, że to już wielki
sukces. Tymczasem Terence Fletcher to nauczyciel wymagający i okrutny, który
nie pozwoli Andrew zbyt łatwo osiąść na laurach. Andrew postanawia więc za
wszelką cenę dążyć do oczekiwanej przez Fletchera perfekcji, a my na ekranie
oglądamy jego mordercze zmagania z nauczycielem, rytmem i samym sobą. Film
składa się głównie ze scen prób, czyli scen wypełnionych muzyką. Można więc
powiedzieć, że muzyka jest tu główną bohaterką, to ona napędza ten film, jest
jego treścią. Tu nic innego nie ma znaczenia – liczy się tylko to, czy Andrew
nauczy się grać idealnie. Nic podobnego nigdy w kinie nie widziałam i za to
ogromny podziw dla reżysera<b>. <span style="color: #990000;">Damian
Chazelle</span></b> miał odwagę uczynić muzykę bohaterką swojego filmu, a przecież nie
mógł przewidzieć, że te długie sceny wypełnione grą na perkusji faktycznie
zahipnotyzują widza, tak jak ma to miejsce. Ale żeby nie było tak kolorowo –
trzeba mieć w sobie dużą tolerancję na dźwięki, żeby się szybko przedstawioną w
filmie muzyką nie znudzić (a zwłaszcza jej ilością). Mi, przyznaję, momentami
tej tolerancji już brakowało. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBmX2izTiK0NyjWVRAZo8qt11R_ZSgt523w0Mv5VczR4lksKJmWRIs5eNpB6X3bUhQjDq_zYMph9WXrShg9W09kdDZV7X31W6XmdLJXHBBNRCTsBsa33kchh-P4vlEFuxsuV2RFUZnm58/s1600/file_121011_0_whiplash-header.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBmX2izTiK0NyjWVRAZo8qt11R_ZSgt523w0Mv5VczR4lksKJmWRIs5eNpB6X3bUhQjDq_zYMph9WXrShg9W09kdDZV7X31W6XmdLJXHBBNRCTsBsa33kchh-P4vlEFuxsuV2RFUZnm58/s1600/file_121011_0_whiplash-header.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Oczywiście,
muzyka muzyką, ale głównym tematem filmu jest ambicja Andrew, który jest w
stanie poświęcić wszystko, by osiągnąć to, co zamierzył. Nie mówię tu już nawet
o próbach, które można zamknąć w jednym zdaniu „krew, pot i łzy”, ale i o tym,
że jest on w stanie zrezygnować ze związku z dziewczyną, bo wie, że i tak
będzie ją zaniedbywał na rzecz muzyki. Andrew to w ogóle postać bardzo
intrygująca: chłopak butny, przekonany o swojej wielkości, niedowartościowany,
ale i trochę nawet gardzący tymi, którzy tak ambitni jak on nie są (wspomniana
dziewczyna). <b><span style="color: #990000;">Miles Teller</span></b> znany do
tej pory głównie z filmów dla nastolatków przekonuje w tym filmie, że jest
naprawdę dojrzałym aktorem, którego można już
powodzeniem obsadzać w bardziej poważnych filmach. Zresztą chłopak ma w
sobie pewien autentyzm, który być może zawdzięcza swojemu wyglądowi – to
chłopak o przeciętnej urodzie, a jego twarz na skutek wypadku samochodowego
pokryta jest bliznami. Warto dodać, że aktor nie musiał udawać że gra na
perkusji, nie potrzebował profesjonalnego dublera – Teller potrafi grać i w
filmie grał samodzielnie. Jakkolwiek dobry jednak by nie był występ Tellera,
musi on pozostać w cieniu <b><span style="color: #990000;">J.K. Simmonsa</span></b>.
Ten niemłody już aktor, powszechnie raczej nieznany, choć pewnie przez
niektórych kojarzony z ról drugoplanowych, tym filmem prawdopodobnie zapewni
sobie pracę do końca życia i wskoczy do aktorskiej czołówki. Posypią się role i
to wcale nie drugoplanowe. Jego szeroko komentowana i chętnie nagradzana rola w
<span style="color: #990000;"><b><i>Whiplash</i></b>
</span>jest bowiem rzeczywiście tak dobra jak wszyscy piszą. Jego Terrence Fletcher to
człowiek, jakiego nikt z nas nie chciałby poznać, a co tu mówić o byciu jego
uczniem. On sam sprawia, że oglądamy na ekranie prawdziwy thriller. Bo jego
bohater po prostu budzi strach – jest nieobliczalny i nieprzewidywalny. A
jednocześnie Simmons gra tak, że nie wiadomo do końca, czy Fletcher faktycznie
jest tak surowy i tak bardzo pogardza swoimi uczniami, czy to tylko poza, która
ma mu pomóc w wywarciu na nich wpływu. Przy tym Simmons potrafi do gry
wykorzystać przede wszystkim swoją mimikę, która ma niesamowite możliwości i
wielkie oddziaływanie. Oglądanie takiej gry faktycznie nie zdarza się często,
więc swojego Oscara Simmons może już być pewny. Zwłaszcza, że nie jestem pewna,
czy gdyby Tellera i Simmonsa zastąpić mniej utalentowanymi aktorami, <span style="color: #990000;"><b><i>Whiplash</i></b>
</span>robiłby tak pozytywne wrażenie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Świeżość
i oryginalność <span style="color: #990000;"><b><i>Whiplash</i></b> </span>polega na tym, że sceny lekcji gry na perkusji i
samych koncertów wywołują emocje i napięcie charakterystyczne dla thrillerów.
To coś nowego w kinie i w sposobie przedstawiania w nim muzyki. Jednak w sensie
tematu nic odkrywczego w debiucie Chazelle nie ma. Ot, kolejny film o
przekraczaniu granic własnych możliwości, o obsesji na punkcie swojej pasji, o
ambicji…<span style="color: #990000;"><b><i>Whiplash</i></b> </span>ogląda się trochę jak dokument, a skoncentrowanie
ściśle na jednym tylko temacie, niemal całkowity brak wątków pobocznych sprawia,
że nie będę chciała do niego wracać. Niemniej jednak, ten film to dwie wielkie
role i dużo muzyki, a zatem dużo emocji podczas seansu. W pewnym momencie można
jednak odczuć przesyt tego wszystkiego – ale to już rzecz względna. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Moja
ocena: <b>7/10</b></span><o:p></o:p></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-87162798419932409292015-01-31T14:53:00.000+01:002015-01-31T14:53:09.318+01:00Kącik polskiego filmu: Hiszpanka (reż. Łukasz Barczyk, 2014)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXYR4V2-iKHDDTuSrfCZOB3efihe8S3AMTeI957qOk_jEdCYfrYbx-Y5tWYcPZfpFjNMNqa2ltJFTaSkLqsDLXKGObsRl6KrIw1YPRHfXjS9lFHaKRbmL3g_c_v1adxjEO6LRotxEAplM/s1600/7664646.3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXYR4V2-iKHDDTuSrfCZOB3efihe8S3AMTeI957qOk_jEdCYfrYbx-Y5tWYcPZfpFjNMNqa2ltJFTaSkLqsDLXKGObsRl6KrIw1YPRHfXjS9lFHaKRbmL3g_c_v1adxjEO6LRotxEAplM/s1600/7664646.3.jpg" height="400" width="278" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">10 refleksji po seansie
<b><i><span style="color: #990000;">Hiszpanki </span></i></b><span style="color: #990000;">Łukasza Barczyka</span>:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol start="1" style="margin-top: 0cm;" type="1">
<li class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #990000;">Magdalena Popławska</span> potrafi wyglądać bardzo
seksownie. Szkoda, że w całym filmie jest na ekranie łącznie jakieś 5
minut. Nie przeszkodziło to jednak umieścić jej twarzy i nazwiska na
plakacie. <o:p></o:p></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Odnośnie plakatu. Pewnie chcielibyście
powiedzieć: grafik płakał, jak projektował. Otóż nie, on po prostu widział
film i wiedział już, że na nic lepszego nie zasługuje. Jest więc nieudaną zżynką z <b><i><span style="color: #990000;">Nędzników</span></i></b>. <table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVtZQy6hy5AxZUVNH28CNzKWH9830gbRa6A7dhznP940nWgg7zznJq2qzNTWXnvrzVbDp2BDDkSbpTKOIopm7vhlHiWmBxBG3AIdQA1CKI-oTldGgTfaTp7YSZGXsW_UbwNcLtvxOvBjA/s1600/0c619a40ae04d76e797f0a2895e4fbd0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVtZQy6hy5AxZUVNH28CNzKWH9830gbRa6A7dhznP940nWgg7zznJq2qzNTWXnvrzVbDp2BDDkSbpTKOIopm7vhlHiWmBxBG3AIdQA1CKI-oTldGgTfaTp7YSZGXsW_UbwNcLtvxOvBjA/s1600/0c619a40ae04d76e797f0a2895e4fbd0.jpg" height="226" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Magdalena Popławska</i></td></tr>
</tbody></table>
</span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Kino <b>Helios </b>w moim mieście, w którym to miałam
wątpliwą przyjemność oglądać <i><b><span style="color: #990000;">Hiszpankę</span></b></i>, czuło pismo nosem. Jak inaczej
wytłumaczyć, że ów film można było obejrzeć tylko o godzinie 10 rano lub
19.30?<o:p></o:p></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie warto wierzyć recenzjom profesjonalnych
krytyków. Okazuje się, że czasem to użytkownicy filmwebu mają rację (ale w
ok. 95 % przypadków nie mają – z mojego doświadczenia). Co tu dużo jednak
kryć, taki np. Paweł T. Felis opiniował scenariusz do <b><i><span style="color: #990000;">Hiszpanki </span></i></b>i uznał
film za godny otrzymania dotacji 4 mln zł PISF, więc siłą rzeczy napisał w
<b><i>Wyborczej </i></b>przychylną recenzję…<o:p></o:p></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie warto też wierzyć trailerom. Bo <b><i><span style="color: #990000;">Hiszpanka </span></i></b>to nie
jest film o powstaniu wielkopolskim, a tak był reklamowany. Wielka to
szkoda, bo to powstanie mało popularne, a przecież nasze jedyne wygrane.
Nie jest to też film o hiszpańskiej grypie. O czym więc jest? Trudno rzec.
To wie chyba tylko <span style="color: #990000;">Łukasz Barczyk</span>. W każdym razie chciał być taki cool i
nakręcił ostatnią scenę, o jedną za dużo, która ma widzom „dawać do
myślenia”. No to daje, naprawdę: czy można wymyślić głupsze zakończenie?<o:p></o:p></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Pojawia się w mojej głowie pytanie: co zachwyciło
aktorów, którzy zgodzili się zagrać w tym filmie? Przecież są tu nawet
<span style="color: #990000;">Peszek </span>i <span style="color: #990000;">Frycz </span>(panowie dwaj, a nie ich córki, bynajmniej), ten drugi w
roli, która w Hollywood śmiało mogłaby pretendować do <b>Złotej Maliny</b>.
Czyżby skusił ich budżet i obiecanki, że to będzie film, jakiego jeszcze w
Polsce nie było? No, udało się, to z pewnością jeden z najgorszych
polskich filmów ever.<o:p></o:p></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ale, ale…Jeśli o aktorach mowa, to stwierdzam, że
<span style="color: #990000;">Sonia Bohosiewicz</span> jest świetna nawet w rolach epizodycznych. Swoją
obecnością w <b><i><span style="color: #990000;">Hiszpance </span></i></b>na chwilę wyrwała mnie z marazmu, w jaki wpędził
mnie ten film. <table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCOhP7JugtJmsEJBpQNX9yf6g2Jcn7EZf8g6pV9HAxoywJfbIz0hvAV7iJzWuaThOio6n2D5VnCJsnPb8I1dliHvTksfUEI2IPkpm7dgW3XxtufvJV3rgvTYSuPL2fRRGHPUNgdO4x3XU/s1600/Hiszpanka_6498673.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCOhP7JugtJmsEJBpQNX9yf6g2Jcn7EZf8g6pV9HAxoywJfbIz0hvAV7iJzWuaThOio6n2D5VnCJsnPb8I1dliHvTksfUEI2IPkpm7dgW3XxtufvJV3rgvTYSuPL2fRRGHPUNgdO4x3XU/s1600/Hiszpanka_6498673.jpg" height="267" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Dwie najbardziej irytujące postaci Hiszpanki</i></td></tr>
</tbody></table>
<i><o:p></o:p></i></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie rozumiem idei powolnego mówienia przez obsadę
<span style="color: #990000;"><b><i>Hiszpanki</i></b></span>. W wypadku niektórych postaci w tym filmie jest ono uzasadnione.
Jednak tutaj wszyscy mówią wolno, jakby deklamowali wiersz – robią przerwy
kilkusekundowe między wyrazami, co jest nie do zniesienia. Całość wypada przez
to jeszcze bardziej nienaturalnie, sztucznie i teatralnie. O, właśnie –
przedstawienie teatralne, jakie pojawia się w <span style="color: #990000;"><i><b>Hiszpance </b></i></span>to w ogóle osobna
historia do skrytykowania.<o:p></o:p></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zbliżając się do konkluzji, musicie wiedzieć, że
16 zł (tyle wydałam na bilet, na szczęście poszłam w Tani Wtorek) to
całkiem spora kwota, za którą wypijecie dobrą kawę/czekoladę, kupicie coś
do czytania, pojeździcie na łyżwach, albo po prostu pójdziecie na inny
film. Wszystko, bylibyście tych 16 zł nie przeznaczali na <span style="color: #990000;"><i><b>Hiszpankę</b></i></span>. <o:p></o:p></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ostateczna refleksja jest więc taka: <b><i><span style="color: #990000;">Hiszpanka </span></i></b>to
bardzo, bardzo zły, nieudany film. Jeśli sądziliście do tej pory, że
widzieliście zły film, po jej seansie zmienicie zdanie. Niestety. Co nie
zmienia faktu, że ja wciąż będę dawać szanse polskiemu kinu, jednak wiem,
że spora ilość ludzi przez taką <span style="color: #990000;"><i><b>Hiszpankę </b></i></span>zniechęci się do rodzimych
produkcji jeszcze bardziej. <o:p></o:p></span></span></li>
</ol>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na koniec trochę liczb: budżet
<b><i><span style="color: #990000;">Hiszpanki </span></i></b>to 24 mln złotych. Z tego 4 mln zł z PISF. W pierwszy weekend
wyświetlania film obejrzało zaledwie 16 tys. widzów, co jest po prostu klapą,
jedną z największych porażek kasowych polskiego kina. </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A moja ocena? Cóż, rzadko się zdarza, ale musi być <b>1/10. </b>W moich oczach nic - udane kostiumy czy scenografia - nie ratuje tego filmu. </span></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-39965692084600614772015-01-26T15:26:00.000+01:002015-01-26T15:38:22.393+01:00Boyhood (reż. R. Linklater, 2014)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFjCzShTKDtyXX3z6MlnYnvi4vGieHnTVpVFG_GnVprxRcVcKjFdN3XFWvGGa3nHxPRhyWAZf037Vves3W5rKaz2V-9I9aPigPfoVFzYCqkZi4xCxmZunc-JnA8K5blTFhHVQfskr0j6o/s1600/Boyhood-2014.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFjCzShTKDtyXX3z6MlnYnvi4vGieHnTVpVFG_GnVprxRcVcKjFdN3XFWvGGa3nHxPRhyWAZf037Vves3W5rKaz2V-9I9aPigPfoVFzYCqkZi4xCxmZunc-JnA8K5blTFhHVQfskr0j6o/s1600/Boyhood-2014.jpg" height="427" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jeśli
film trwa prawie 3 godziny musi mieć w sobie coś, co zainteresuje na te 3
godziny widza. Najlepiej jeśli jest to porywający scenariusz, ale czasem
wystarczą niesamowite efekty specjalne czy brawurowa gra aktorska. Czy film o
zwykłym życiu i przeciętnych ludziach może być w stanie przykuć uwagę widza na
te 3 długie godziny, w ciągu których można zrobić naprawdę wiele innych, może
pożyteczniejszych, a może ciekawszych rzeczy? Okazuje się że tak. Jakiś czas
temu oglądałam trwający prawie 3 godziny film <span style="color: #990000;">Xaviera Dolana</span>, który jednak
swoim <b><i><span style="color: #990000;">Laurence Anyways</span></i></b> trochę mnie
zawiódł. Na tym filmie zaczęłam się nudzić w połowie – wtedy kiedy przeciętny
film zmierzałby już powoli w stronę końca. Historia przedstawiona przez Dolana
spokojnie mogła zostać zamknięta w czasie ok. 100 minut, tymczasem została
niepotrzebnie rozwleczona. Co ciekawe, przed seansem <b><i><span style="color: #990000;">Boyhood </span></i></b>jakoś mi umknęło, że film ten trwa niespełna 3 godziny. W
tym wypadku jednak długość filmu jest jak najbardziej usprawiedliwiona –
przecież kręcono go przez 12 lat. Najważniejsze pytanie jakie pojawia się w
kontekście filmu brzmi: czy gdyby nie ten specyficzny sposób jego powstawania, <span style="color: #990000;"><b><i>Boyhood</i> </b></span>zachwycałby tak samo? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">O <span style="color: #990000;"><b><i>Boyhood</i> </b></span>pisze się jako o filmowym
eksperymencie. Reżyser i scenarzysta filmu, <span style="color: #990000;">Richard Linklater</span> eksperymentuje nie od dziś. Nie mówię tu tylko
o trylogii <span style="color: #990000;"><b><i>Przed wschodem słońca</i>/<i>Po zachodzie słońca</i>/<i>Przed</i> </b><i><b>północą</b></i></span>, której
kolejne części serwował nam w odstępach kilku lat, ale też o innych filmach w
jego dorobku. Nakręcił m.in. <i><span style="color: #990000;"><b>Przez ciemne
zwierciadło</b></span></i>, wykonane w technice animacji ortoskopowej, będące ponoć dość
psychodelicznym filmem (to ekranizacja powieści Phlipa K. Dicka), ma na koncie
też film zaangażowany społecznie, czyli <b><span style="color: #990000;"><i>Fast</i>
<i>Food Nation</i></span> </b>będący krytyką
amerykańskich barów szybkiej obsługi. Pomysł z <span style="color: #990000;"><b><i>Boyhood</i> </b></span>jest chyba jednak najciekawszy. Zdjęcia do filmu
rozciągnięto na czas dwunastu lat, ekipa spotykała się co roku by kręcić
kolejne – chronologicznie następne – sceny. Wszystko po to, by jak najlepiej
oddać – w moim przekonaniu - proces
dorastania, szukania swojego miejsca w świecie. W zmieniającym się świecie, bo
zmienia się nie tylko otoczenie Masona, ludzie w jego życiu, miejsca w których
mieszka, ale też sam świat rozumiany jako uwarunkowania społeczne, polityczne
czy kulturowe. A metamorfozę przechodzi nie tylko Mason, ale i cała jego
rodzina. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfi_hFNvaPQqzm1bKuoOuPvpA_cKJhHrAv9J-VXtY0AonX6rhmQzOgk4qqamg3O-qvYcMj5NmsjmiqvSe9Cj2yPYy9uidlspw-1Qgt-GUTcKruum9KgxygFoyS0P3J4yCOHmS86zu9kIU/s1600/boyhood-movie-review.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfi_hFNvaPQqzm1bKuoOuPvpA_cKJhHrAv9J-VXtY0AonX6rhmQzOgk4qqamg3O-qvYcMj5NmsjmiqvSe9Cj2yPYy9uidlspw-1Qgt-GUTcKruum9KgxygFoyS0P3J4yCOHmS86zu9kIU/s1600/boyhood-movie-review.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;"><b>Boyhood</b></span></span></i><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="color: #990000;"><b> </b></span>jest filmem o zwykłym życiu. W skrócie mówiąc: Mason ma
rozwiedzionych rodziców i starszą o dwa lata siostrę. Mieszka z matką, która
chce sobie ułożyć życie – skończyć studia, znaleźć lepszą pracę, wyjść ponownie
za mąż. Z ojcem Mason i jego siostra widują się w czasie weekendów. Przez dwanaście
lat matka zdąży mieć dwóch mężów, wybudować dom, a ojciec znajdzie sobie nową
żonę i urodzi mi się kolejne dziecko. Siostra pójdzie na studia. Ot, zwykła
kolej rzeczy. W tym wszystkim Mason, wchodzący w życie, poznający jego różne
odcienie, uczący się świata. O sensie filmu wiele mówi dla mnie scena, w której
ojciec Masona przyjeżdża z żoną i maleńkim synkiem, by zabrać Masona i jego
siostrę na weekend do siebie. Ale przyjeżdża już nie swoim wystrzałowym
sportowym wozem, lecz jednym z tych dużych, rodzinnych samochodów, które przede
wszystkim mają być praktyczne. Mason jest zawiedziony, bo ojciec obiecał mu dać
tamten samochód na 16-te urodziny (choć wcale tego nie pamięta). Tyle, że
priorytety się zmieniły – ojciec założył rodzinę, ma małe dziecko, a więc
musiał zmienić samochód na większy i bezpieczniejszy. Sam się jednocześnie zmienił
– pod wpływem nowej sytuacji wydoroślał. Ta scena pokazuje, że nic w życiu nie
trwa wiecznie, pojawia się ktoś i nagle jesteśmy w stanie zmienić dla niego
całkowicie swoje życie, a wszystko inne staje się mniej ważne. Między innymi
tego musi nauczyć się Mason. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">W
filmie Linklatera można przeglądać się jak w zwierciadle. Każdy widz w życiu
Masona i jego siostry znajdzie znajome wątki. Choćby wyżej wspomniane
rozczarowanie, pierwsze picie alkoholu i rozmowy o seksie, konieczność
zrobienia czegoś wbrew własnej woli. Dla innych znajome będą inne przeżycia –
rozwód rodziców, surowy ojczym, który okazuje się pijakiem. Mason jest
bohaterem dość nijakim, nie wyróżniającym się niczym poza swoją małomównością i
długimi włosami, ale tym samym jest bohaterem uniwersalnym, "every menem", który wydaje
się nam dziwnie znajomy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCdiKBS4H92AQR031Qw7eWP64GSOZn_TlwN06zJMFI1NwcpQJcP_ZYPAO8zkM9ANcznilWTTs4KUWo8o-qz1mPi1IBK67rte9Ojt_AdRVhBjH-k5sPnKmkGCL6r-2vDUI2AMjRgNRFVow/s1600/pobrane+(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCdiKBS4H92AQR031Qw7eWP64GSOZn_TlwN06zJMFI1NwcpQJcP_ZYPAO8zkM9ANcznilWTTs4KUWo8o-qz1mPi1IBK67rte9Ojt_AdRVhBjH-k5sPnKmkGCL6r-2vDUI2AMjRgNRFVow/s1600/pobrane+(1).jpg" height="282" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Doświadczeniem
wyjątkowym jest oglądanie na ekranie dojrzewających bohaterów i to, że upływ czasu
jest tu całkowicie realny. Twarze bohaterów nie tylko się fizycznie zmieniają,
ale oni sami zyskują wiarygodności. Nie byłoby tak gdyby nie talent, odwaga i
zaangażowanie aktorów: <span style="color: #990000;">Patricka Arquette</span>, <span style="color: #990000;">Ethan Hawke</span>, <span style="color: #990000;">Ellar Coltrane</span> i <span style="color: #990000;">Lorelei
Linklater</span> tworzą na ekranie zgrany, świetnie obsadzony zespół. Żadne z nich nie
ma słabszych momentów, co przez dwanaście lat mogłoby przecież mieć miejsce. Szczególnie
dobrze wypada <span style="color: #990000;">Coltrane</span>, który w momencie startu kręcenia filmu miał 8 lat.
Trudno wymagać od dziecka wiarygodnego, skrupulatnego budowania postaci przez
kilkanaście lat. Tymczasem jego bohater od początku do końca pozostaje
autentyczny. Być może podobnymi argumentami Akademia motywuje nominację do
Oscara dla <span style="color: #990000;">Arquette</span>. Ta znakomita aktorka ma w <i><span style="color: #990000;"><b>Boyhood </b></span></i>swoje pięć minut, a co
więcej, jest bohaterką równorzędną do Masona. Stworzyła interesujący portret
matki, która wszystko robi przede wszystkim z myślą o swoich dzieciach, portret
matki wręcz idealnej, która zawsze potrafi pocieszyć i powiedzieć „jakoś to
będzie”. I która potem musi pogodzić się z tym, że jej dzieci wyfrunęły z
gniazda i odpowiedzieć sobie na pytanie: co dalej? Scena, w której Patricka Arquette
zadaje to pytanie, jest naprawdę wielka. Z kolei, także nominowany do Oscara, <span style="color: #990000;">Ethan Hawke
</span>sam przechodzi dla mnie na ekranie transformację – za aktora przeciętnego do
naprawdę dobrego i genialnie pasuje do roli dojrzewającego dopiero ojca. Kiedyś
w talent Hawke nie wierzyłam, ale do takich ról jak ta jest on chyba stworzony.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Frajdą
podczas seansu było dla mnie zgadywanie, który aktualnie rok mamy na ekranie.
Reżyser daje oczywiście podpowiedzi, takie jak społeczno – polityczne
wydarzenia czy po prostu ówczesne muzyczne hity w tle, co jest dodatkowym
smaczkiem filmu. Wielką siłą <span style="color: #990000;"><b><i>Boyhood</i>
</b></span>jest jednak montaż, dzięki któremu przejścia z jednego roku do drugiego są
niesamowicie subtelne, prawie niezauważalne, ale mimo wszystko wyraźne. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Pomysł
nakręcenia filmu, w którym upływ czasu na ekranie równa się czasowi realizacji
filmu, nie mógł by się prawdopodobnie sprawdzić w wypadku innego gatunku czy
tematu, a przynajmniej w niewielu przypadkach. To właśnie taka banalna,
obyczajowa historia rodzinna pozwoliła najlepiej wykorzystać możliwości jakie
daje ten sposób pracy reżysera. Ale odpowiedzmy sobie na pytanie zadane na
początku: czy gdyby dwanaście lat minęło tylko na ekranie, a nie w normalnym
życiu, <span style="color: #990000;"><b><i>Boyhood</i> </b></span>podobałby się równie
mocno? Nie oszukujmy się – pewnie. Trudno mówić o tym filmie, odcinając się od
tych „dwunastu lat”. Trudno oceniać go tylko jako trwający prawie 3 godziny
film, a nie jako trwający lata, dokładnie przemyślany projekt. Bo tym wydaje mi
się być <span style="color: #990000;"><b><i>Boyhood</i> </b></span>– projektem
zrealizowanym po to, by coś ważnego przekazać. To projekt bardzo pozytywny,
inspirujący do działania, napawający optymizmem i nadzieją. Linklater pokazuje,
że życie, które w danej chwili nie wygląda zbyt optymistycznie i radośnie, może
za jakiś czas stać się pogodne i kolorowe. I na odwrót. Nie jesteśmy w stanie
przewidzieć kolei naszego losu, ale nie możemy się poddawać. Musimy po prostu
żyć.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10pt;">Moja
ocena: </span><b>9/10</b></span></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1548619615000730921.post-62170099269749069832015-01-23T12:51:00.000+01:002015-01-23T12:51:44.292+01:00Z notatnika kinomanki, cz. XXIX<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ostatni
przegląd obejrzanych filmów był na początku października. Brakuje weny,
motywacji i chęci do pisania, przyznaję. Próbuję jednak to zmienić. W ostatnim
czasie – czyli od rzeczonego października – wcale nie obejrzałam jednak jakieś
gigantycznej liczny filmów. Poniżej krótko o tych, o których warto wspomnieć.
Tym razem pogrupowałam moje oceny w trzy kategorie, dzięki czemu łatwiej będzie
Wam ocenić, czy polecam dany film. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Trzeba obejrzeć</span></span></u></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></u></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Broken-2012-637831">Broken</a> (reż. </span><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;">R. Norris, 2012) <b> 8/10</b> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcoge3Tl-S18JlbU9SgJi2NKRuI2OT3RMKCSEfpNSlLfYjhS5QOozhQP2YGVo4e8ITgw11TnchdM5_nVVvisdjRvllgIvKWxn5SOzdqePEZO3yJwQKYzcwcsqsST5NQctwpgmsC4MidDw/s1600/Broken-film-010.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcoge3Tl-S18JlbU9SgJi2NKRuI2OT3RMKCSEfpNSlLfYjhS5QOozhQP2YGVo4e8ITgw11TnchdM5_nVVvisdjRvllgIvKWxn5SOzdqePEZO3yJwQKYzcwcsqsST5NQctwpgmsC4MidDw/s1600/Broken-film-010.jpg" height="242" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Przez
pierwszych kilkadziesiąt minut zastanawiałam się dokąd zmierza ta pozornie
zwykła, obyczajowa opowieść o życiu na przeciętnym angielskim przedmieściu. Im
bliżej jednak do finału, tym bardziej wzrastało napięcie i tym bardziej reżyser
mnie zaskakiwał. Czym? Tym, że okazało się, że jego film mówi okrucieństwie,
złu i brutalności i że nie waha się przed najbardziej szokującymi
rozwiązaniami. Z upływem czasu coraz więcej w filmie dramaturgicznych zwrotów
akcji, coraz bardziej nas on pochłania, czy nawet przytłacza ciężarem
opowieści. Ogromnie wiele robi dla filmu odtwórczyni głównej roli, młodziutka
<span style="color: #990000;">Eloise Laurence</span>, której oczami oglądamy cały przedstawiony w nim świat. Świetne
role stworzyli też jak zwykle <span style="color: #990000;">Tim Roth</span> i <span style="color: #990000;">Cillian Murphy</span>. Niełatwo jest
zapomnieć o tym filmie tuż po seansie – Broken głęboko porusza i skłania do
refleksji. Bardzo niepozorny, mały, ale wielki film. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Jak+by%C4%87+kochan%C4%85-1962-6527">Jak być kochaną</a> (reż. </span><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;">W. Has, 1962) <b>8/10</b> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Rola
<span style="color: #990000;">Barbary Krafftówny</span> w tym filmie uznawana jest za jedną z najlepszych kobiecych
ról w polskim kinie. To faktycznie da się zauważyć. Dzięki temu, że poznajemy
wewnętrzne monologi granej przez nią Felicji, możemy mówić w przypadku Jak być
kochaną o filmie psychologicznym. Samej Krafftównie dało to natomiast możliwość
zbudowania doskonale pełnego wizerunku Felicji, która przy tym cały czas
pozostaje dla mnie postacią niejednoznaczną. Film Hasa jest przede wszystkim
portretem tej kobiety, ciężko doświadczonej, naznaczonej stratą, rozdartej
emocjonalnie. Poza tym jest to także piękny film o niespełnionej miłości i
życiowych rozczarowaniach. Nie bez znaczenia jest wojna w tle całej tej
historii, bo to ona w dużej mierze wpływa tu na losy bohaterów. W tym miejscu
koniecznie wspomnieć trzeba <span style="color: #990000;">Zbyszka Cybulskiego</span>. Z każdym kolejnym filmem aktor
ten nie przestaje mnie pozytywnie zaskakiwać swoją ekspresyjną, do głębi
zaangażowaną grą. Choć tu musi ustąpić palmy pierwszeństwa Krafttównie, tworzy
znów świetną, poruszającą kreację. Jak być kochaną zachwyca także w warstwie
kompozycji z uwagi na retrospekcje i czasowe przeskoki, a epizod <span style="color: #990000;">Wiesława
Gołasa </span>to majstersztyk. Cóż dodać, musicie obejrzeć.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/Labirynt.Fauna">Labirynt fauna</a> (reż. G. del Toro, 2006) <b>8/10 </b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">O
kurczę! Kto by pomyślał, że ten film mi się spodoba. Reklamowano go jako horror
(serio!), więc od razu wykluczyłam go z listy filmów, które kiedyś obejrzę. Na
szczęście związek dwojga osób opierać się musi o kompromisy: kiedy
zaproponowałam Ukochanemu, że obejrzymy <i>Coco Chanel,</i> musiałam się jednocześnie
zgodzić na obejrzenie <i>Labiryntu fauna</i>. To była dobra transakcja, zwłaszcza, że
z tej dwójki<i> Labirynt…</i> bije <i>Coco…</i>na głowę. Ale na pewno mówiłabym zupełnie
inaczej, gdyby ta baśniowa przypowieść w całości opierała się na świecie
równoległym i fantazji głównej bohaterki. Jednak <i>Labirynt fauna</i> jest czymś
więcej niż baśnią. Bo Guillermo del Toro jednocześnie opowiada bardzo prawdziwą
historię dziejącą się w rzeczywistym świecie, jak i przedstawia alternatywny
świat, do którego zostaje wpuszczona mała Ofelia. Okrucieństwo wojny zostaje
zderzone ze światem czarów i niesamowitości. Świat ten, a konkretnie tytułowy
labirynt fauna, staje się dla dziewczynki odskocznią od smutnej, krwawej
codzienności, w której musi zmagać się z surowym ojczymem. Pytanie, czy
labirynt był tylko wymysłem jej wyobraźni, ratunkiem, który dla siebie
wymyśliła, pewnie na zawsze zostanie otwarte. Dzięki temu jednak film zyskuje i
zostaje z nami na długo. Przy czym nie jest to baśń z oczywistym happy endem.
Najbardziej porusza właśnie pokazanie zła – w osobie kapitana – bez
jakiegokolwiek oszczędzania widza. Jednocześnie nie byłoby takiego efektu gdyby
nie środki, którymi posługują się twórcy, a więc przede wszystkim zdjęcia
(nagrodzone Oscarem) i efekty specjalne. Całość jest naprawdę wyjątkowa. A więc
kto jeszcze nie widział, ten powinien nadrobić zaległości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Warto obejrzeć<o:p></o:p></span></span></u></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Obywatel-2014-699039">Obywatel</a> (reż. </span><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;">J.
Stuhr, 2014) <b>8/10</b> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHph9qcezx8p8StG7TP0ucRKe7VMyXNDaRtB3Haxil0nEck8ClwHirGFhAl3Ch3wVaAQx0e5WsT9prB3XxdIXgxmzBHk2zkjGSZxYtXAx3sq9TLclBkqWrPSlKe8ixNWFwoZy5EOGLy4c/s1600/z16929692OJerzy-Stuhr-w-filmie-Obywatel-fot-Opus-Film-.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHph9qcezx8p8StG7TP0ucRKe7VMyXNDaRtB3Haxil0nEck8ClwHirGFhAl3Ch3wVaAQx0e5WsT9prB3XxdIXgxmzBHk2zkjGSZxYtXAx3sq9TLclBkqWrPSlKe8ixNWFwoZy5EOGLy4c/s1600/z16929692OJerzy-Stuhr-w-filmie-Obywatel-fot-Opus-Film-.jpg" height="167" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i>Obywatel </i>to nie jest typowa komedia i trzeba o tym pamiętać zabierając się za jego
oglądanie. To podróż sentymentalna do przeszłości, dosyć przewrotna, przez co
przyjemnie się w niej bierze udział, a także refleksja nad nami, Polakami,
biorąca pod lupę nasze wady, wszelkie przywary i stereotypy. Film fajnie
obsadzony i interesująco zmontowany. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;"><a href="http://www.filmweb.pl/Adwokat.Diabla">Adwokat diabła</a> (reż. </span><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;">T. Hackford, 1997) <b>8/10 </b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zdecydowanie
za późno obejrzany, głównie z powodu braku sympatii dla <span style="color: #990000;">Keanu Reevesa</span>. Tu
jednak jego drętwota aktorska bardzo pasuje i w gruncie rzeczy nie denerwował
mnie w tym filmie. To może być jednak zasługa dobrego scenariusza, który po
prostu trzyma widza w napięciu. Ciekawie pod tym względem wypadają na przykład
sceny na sali sądowej. Oczywiście, muszę zauważyć, że pod koniec twórcy brną
już za bardzo w dosłowność i zakończenie wypada dość kiczowato. Ale całość jest
interesująca, to na pewno thriller wart uwagi, jeśli lubimy ten gatunek, a przy
okazji ciekawy komentarz do zawodu adwokata. Na plus także <span style="color: #990000;">Charlize Theron</span>, która
zagrała tu chyba jedną ze swoich najlepszych ról. To aktorka wciąż przeze mnie
niedoceniana, nabrałam więc apetytu na więcej filmów z jej udziałem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Pani+z+przedszkola-2014-690477">Pani z przedszkola</a> (reż. M. Krzyształowicz, 2014) <b>7/10</b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Choć
wszystko, co najlepsze, zostało pokazane w zwiastunie, ubawiłam się na tym
filmie. Interesujący scenariusz, w gruncie rzeczy odważna historia – w końcu
mamy tu na pierwszym planie związek lesbijski – no i przede wszystkim absolutna
czołówka polskich aktorów sprawiają, że warto film Krzyształowicza obejrzeć. Do
tego plus za klimat PRL-u.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Hardkor+Disko-2014-664897">Hardkor Disko</a> (reż. K. Skonieczny, 2014) <b>6/10 </b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifqn4hhbRPstwwU-FXIR9i9vWejU0PlvBSqAWZ-oCll6Jto_ratRN60oj0bcpzd_XiXkJIJwJWcQy2rG9uWLCqjBoT4Dm9CN4MLhEaeRIBMoITNfS2DQ-PmHzSeAozrLnJ8-N3J-yMoAs/s1600/13f48a19002109c1533dc6be.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifqn4hhbRPstwwU-FXIR9i9vWejU0PlvBSqAWZ-oCll6Jto_ratRN60oj0bcpzd_XiXkJIJwJWcQy2rG9uWLCqjBoT4Dm9CN4MLhEaeRIBMoITNfS2DQ-PmHzSeAozrLnJ8-N3J-yMoAs/s1600/13f48a19002109c1533dc6be.jpg" height="168" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Co
jest najlepsze w debiucie fabularnym Krzysztofa Skoniecznego, znanego i
cenionego młodego reżysera teledysków? Warstwa audiowizualna, co nie jest
zaskoczeniem. Zdjęcia są tu fenomenalne, choć pewnie niektórych irytują.
Niektóre kadry, a nawet konkretne sceny wciąż mam jeszcze przed oczami, a film
widziałam już kilka tygodni temu. To zupełnie nowa jakość w polskim kinie i
żeby zrozumieć o czym mówię, musicie po prostu <i>Hardkor Disko</i> obejrzeć.
Niestety, film nie pozbawiony jest wad. Główną są niedopowiedzenia. Zazwyczaj w
filmach je sobie cenię, ale nie wtedy kiedy oglądam na ekranie szokujące sceny,
które widzę bez przyczyny, bez uzasadnienia. Główny bohater, Marcin, pojawia
się i zamierza wymordować pewną nowobogacką rodzinę. Dlaczego? Nie wiemy nic o
nim ani jego motywacji. Możemy się tylko domyślać i domysły są, co widać po
filmowych forach, ale czy to domysły idące we właściwym kierunku? Mam jeszcze
jedno zastrzeżenie – tradycyjne: nie wierzę, że tak wygląda świat nastolatków,
jak przedstawia go Skonieczny (i jak przedstawiają niemal wszyscy polscy
reżyserzy). Na plus natomiast działa jeszcze obsada, zarówno <span style="color: #990000;">Marcin Kowalczyk</span>,
jak i <span style="color: #990000;">Janusz Chabior</span> i <span style="color: #990000;">Agnieszka Wosińska</span>, która jest według mnie bardzo
niedoceniana. Widać w filmie inspiracje reżyserami choćby takimi filmami jak
<i>Funny Games</i> czy <i>Only God Forgives</i>, a i jeszcze więcej by się tego znalazło. I
fajnie, że reżyser szuka, próbuje, eksperymentuje. Może następnym razem wyjdzie
mu film jeszcze lepszy. Ale czas z <i>Hardkor Disko</i> i tak nie będzie stracony.
Mimo wszystko polecam. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Motyl+Still+Alice-2014-702277">Still Alice</a> (reż. </span><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;">R. Glazer, W. Westermoreland, 2014) <b>6/10 </b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA9pef67gckMtCQUxrLQfVaZNAuWvxMw31hlxfWt2p7KZTOHj-L4ZvnSJz7mJKV_dLy8mmgpHJCuXhsPUBBrqQsyFtcB2wG9mUgr1N53hOiVutuBVYQFkpXcLECV3bd0toqe7BLaPXFZQ/s1600/still-alice-julianne-moore-kristen-stewart.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA9pef67gckMtCQUxrLQfVaZNAuWvxMw31hlxfWt2p7KZTOHj-L4ZvnSJz7mJKV_dLy8mmgpHJCuXhsPUBBrqQsyFtcB2wG9mUgr1N53hOiVutuBVYQFkpXcLECV3bd0toqe7BLaPXFZQ/s1600/still-alice-julianne-moore-kristen-stewart.jpg" height="267" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Still
Alice</i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, czyli ekranizacja bestsellerowej powieści Lisy Genovy, </span><i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Motyl</i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, to prawdę
mówiąc film przeciętny. W żadnym wypadku taki film nie mógłby być wymieniany
jednym tchem z tegorocznymi kandydatami do Oscarów, gdyby nie rola </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Julianne
Moore</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">. To ona nadaje temu filmowi największą wartość. Największą, ale nie
jedyną, bo obok niej sama tematyka też jest niezwykle ciekawa i w tym względzie
</span><i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Still Alice</i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> mi się podobało, zwracając moją uwagę na problem, o którym tak
naprawdę nie miałam wielkiego pojęcia. Bo kto by pomyślał, że kobieta w wieku
50 lat może już cierpieć na zaawansowanego Alzhaimera. Jak wygląda przebieg tej
choroby tego dowiadujemy się z filmu w moim przekonaniu dostatecznie. Natomiast
jak radzi sobie rodzina chorej, w tym względzie film kuleje. Zabrakło emocji i
wiarygodności w zachowaniu dzieci i męża Alice. Ale czego zabrakło mi
najbardziej to chyba większej ilości epizodów z życia Alice, kiedy Alzhaimera
daje znać o sobie i jak w takiej sytuacji reaguje rodzina. Co do samej Alice –
</span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Julianne Moore</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> odwaliła kawał świetnej roboty, grając przejmująco i
przekonywująco, nie mniej jednak nie jestem pewna czy właśnie za ten film dałabym
jej Oscara (w końcu ma na koncie tak genialne role jak w </span><i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Godzinach </i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">czy </span><i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Samotnym
mężczyźnie</i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, gdzie nie wystarczyły cechy osoby chorej, by zbudować interesującą
postać). Co do reszty obsady to ja zawsze jestem przychylna dla </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Kirsten Stewart
</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">i tu również zrobiła na mnie dobre wrażenie, a wręcz doskonale pasowała do
swojej roli, gdyż sama też jest chyba osobą buntowniczą i przekorną. Zaskoczyła
mnie za to pozytywnie </span><span style="color: #990000; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Kate Bosworth</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">, której nie uważałam za dobrą aktorkę,
tymczasem tutaj, choć wiele do zagrania nie ma, robi bardzo pozytywne wrażenie.
Z rolami męskimi w filmie nieco gorzej. Najwięcej zastrzeżeń oczywiście mają
ci, którzy czytali książkę. Ja nie czytałam i pewnie tego nie zrobię i mimo że
film jest przeciętny uważam, że warto go obejrzeć.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Jeziorak-2014-716313">Jeziorak</a> (reż. M. Otłowski, 2014) <b>7/10 </b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Inspiracje
skandynawskimi kryminałami czuć tu na kilometr. Ale to tylko pozornie minus, bo
przecież na naszym gruncie kryminałów nie robi się niemal wcale, więc <i>Jeziorak
</i>jest takim światełkiem w tunelu, że jak się chce, to można. A wzorce wybrano
najlepsze. Udało się osiągnąć na ekranie ten charakterystyczny skandynawski
klimat – jest deszczowo, mrocznie, ponuro. A akcja pędzi, tyle że już tych
kolejnych zwrotów akcji można się czepiać i będzie to uzasadnione. Jest w
<i>Jezioraku </i>tak wiele zbiegów okoliczności, że czynią one z tej historii opowieść
wielce niewiarygodną. Ale jeśli by zapomnieć o kryterium wiarygodności,
otrzymujemy naprawdę wciągający, bardzo dobrze zagrany (brawo <span style="color: #990000;">Jowita Budnik</span>)
film. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><u><span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Można sobie darować<o:p></o:p></span></span></u></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Mapy+gwiazd-2014-671888">Mapy gwiazd</a> (reż. </span><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;">D. Cronenberg, 2014) <b>6/10</b> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jednym
słowem opisałabym go jako intrygujący. Fanką Cronenberga nie jestem, ale Mapy
gwiazd postanowiłam obejrzeć dla obsady. <span style="color: #990000;">Julianne Moore</span> zagrała tam jedną ze
swoich najlepszych ról, <span style="color: #990000;">Mia Wasikowska </span>po raz kolejny udowodniła, że ma zadatki
na świetną aktorkę, a <span style="color: #990000;">Robert Pattinson</span> – że w ogóle potrafi grać. Sama tematyka
bardzo na czasie, a podejście do niej odważne i prowokujące. Czemu więc taka
niska ocena? Bo męczyłam się oglądając ten film. Nie znalazłam sympatii dla
bohaterów (ale z założenia są oni antypatyczni) i znudziła mnie prosta fabuła,
opowieść, w której tak naprawdę nie chodzi o nic. Doceniam jednak satyryczne
zacięcie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Zacznijmy+od+nowa-2013-627420">Zacznijmy od nowa</a> (reż. </span><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;">J. Carney, 2013) <b>5/10 </b></span></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcvlWanIzP9CuqtKTOxHUjKQevc2BnY8hnpCx0rh5z-fllmfteThZ9H9bAmc88FblnfYBm9wBL0xXusR8v4_boo5f8nUqyFmQ-AlnKfPlfyrqBrs6KeZ3zhm7NI7aK0fM5tTNw3lEu4sc/s1600/begin-again-movie-wallpaper.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcvlWanIzP9CuqtKTOxHUjKQevc2BnY8hnpCx0rh5z-fllmfteThZ9H9bAmc88FblnfYBm9wBL0xXusR8v4_boo5f8nUqyFmQ-AlnKfPlfyrqBrs6KeZ3zhm7NI7aK0fM5tTNw3lEu4sc/s1600/begin-again-movie-wallpaper.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Szczerze
mówiąc, ten film, po którym spodziewałam się bardzo wiele, zdążył mi już
wywietrzeć z głowy. Właściwie nic oprócz dobrego, bo niebanalnego, zakończenia
nie zostało mi po nim w pamięci. Nuda, choć z dobrą rolą <span style="color: #990000;">Keiry Knightley,</span>
przyjemną muzyką i ciepłą atmosferą. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Czarownica-2014-557330">Czarownica</a> (reż. </span><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;">R.
Stromberg, 2014) <b>4/10 </b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wielkie
rozczarowanie. Familijne filmy fantasy to nigdy nie jest dla mnie dobry pomysł
na seans, jednak ten chciałam zobaczyć ze względu na <span style="color: #990000;">Angelinę Jolie</span>. Choć ta
wypadła w swojej bodajże ostatniej roli bardzo dobrze, nie uratowała koszmarnie
nudnego i przewidywalnego filmu, w którym aż roi się od irytujących postaci
(wróżki wygrywają wszystko w tej kategorii). Jedynym jak dla mnie plusem filmu
– obok Jolie, która jednak była za stara na rolę, którą grała – jest
olśniewająca strona wizualna, w tym świetna scenografia i charakteryzacja. O
tym filmie naprawdę można powiedzieć że jest bajkowy – ale tylko w wyglądzie,
bo bajki są na ogół dużo ciekawsze. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/Ekspres.Polarny">Ekspres polarny</a> (reż. R. Zemeckis, 2004) <b>7/10</b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">Jeden
z bardziej popularnych animowanych filmów świątecznych. Ja za animacjami nie
przepadam w ogóle, więc obejrzałam go dopiero teraz, mimo licznych emisji w TV
w ciągu ostatnich lat. Skusiła mnie w końcu rekomendacja koleżanki, która na
<i>Ekspresie…</i>zawsze się wzrusza. Cóż, mnie to nie spotkało. Chyba jednak za stara
i zbyt poważna jestem. Przygody małych bohaterów zwyczajnie mnie nudziły. Jednak
<i>Ekspres polarny</i> robi ogromne wrażenie techniką, w jakiej jest wykonany. W roku
2004 było to zdecydowanie nowatorskie podejście i wydaje mi się, że więcej
filmów animowanych powinno wykorzystywać technologię wychwytywania ruchu. Magia
filmu to jednak także jego przesłanie, może nie odkrywcze, ale ważne, gdy film
oglądają dzieci. A Ekspres polarny jak najbardziej powinien podobać się
najmłodszym.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Coco+Chanel-2009-437158">Coco Chanel</a> (reż. A. Fontanie, 2009) <b>5/10 </b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFLu-dNPG3lpN9hkWSlgBPbM4gDO1-a6TzjEO6vBXDvRw8MYdYEQVNhEH4rmolojRMTGt8-cUyHxKmCh6Y9k0tzpfobK5RHDAJUugTFKrgnhk25V7ZcUZIMai8IqKHrhlrl1QMgd7eMnc/s1600/Elle-Coco-Chanel.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFLu-dNPG3lpN9hkWSlgBPbM4gDO1-a6TzjEO6vBXDvRw8MYdYEQVNhEH4rmolojRMTGt8-cUyHxKmCh6Y9k0tzpfobK5RHDAJUugTFKrgnhk25V7ZcUZIMai8IqKHrhlrl1QMgd7eMnc/s1600/Elle-Coco-Chanel.jpg" height="400" width="342" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10.0pt;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Podoba
mi się oryginalny tytuł tego filmu: <i>Coco avant Chanel</i> czyli <i>Coco staje się
Chanel</i>. I rzeczywiście, film opowiada o początkach najsłynniejszej projektantki
mody, o okresie gdy dopiero odkrywała kim chce zostać i co chce robić w życiu,
a przede wszystkim o jej pierwszych wielkich miłościach. A więc pierwsza wada
filmu – zbyt wiele o miłości, za mało o modzie. Wada druga – nie poznajemy
Coco, nic a nic. Zostaje dla nas nieprzeniknioną tajemnicą, nie dowiadujemy się
o niej niemal niczego. Kto choć trochę zna jej biografię i czytał o niej co nie
co, ten wie, że była osobą wręcz okrutną, znamy jej raczej inny wizerunek niż
ten, który wyłania się z tego niedopowiedzianego obrazu. Oczywiście, taki był
najwidoczniej zamysł, żeby dojść tylko do pewnego momentu jej biografii, ale
nie wyszło z tego nic więcej ponad przeciętne romansidło. Choć trzeba docenić
bardzo dobrą obsadę – <span style="color: #990000;">Audrey Tautou</span> partnerują utalentowani <span style="color: #990000;">Alessandro Nivola</span> i
<span style="color: #990000;">Benoit Poelvoorde</span>, a moją największą uwagę skupiła <span style="color: #990000;">Emmanuelle Devos</span>. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 10.0pt;"><a href="http://www.filmweb.pl/film/Grand+Budapest+Hotel-2014-661817">Grand Budapest Hote</a>l (reż. </span><span lang="EN-US" style="font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US;">W. <st1:place w:st="on"><st1:city w:st="on">Anderson</st1:city></st1:place>,
2014) <b>6/10</b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 10pt;">To
zdecydowanie nie są moje klimaty. Po raz kolejny dałam szansę Andersonowi i po
raz kolejny stwierdzam, że niestety nie polubię się z nim. To znaczy jego filmy
robią na mnie wrażenie warstwą wizualną, ale ponieważ ja cenię sobie głównie
filmy, jak ja to mówię „życiowe”, bajki, które wymyśla Anderson kompletnie do
mnie nie trafiają. Być może <i>Genialny klan</i> jest najbardziej przyziemny, bo z
obejrzanej do tej pory czwórki, ten jego film oceniam najwyżej. Być może też <i>Rushmore </i>miałoby u mnie jakąś szansę. W zasadzie w powyższych zdaniach mieści
się uzasadnienie, czemu tak świetnie oceniany film Andersona ma u mnie tylko
marne 6/10. Ja się na jego filmach nudzę, nie potrafię dać się wciągnąć ani
zżyć z bohaterami. To może o tym co mi się podobało: zawsze podoba mi się u
Andersona dobór obsady, a dalej oczywiście scenografia, charakteryzacja i
kostiumy. Fabuła jednak nie i tak jest i w tym wypadku. I to w zasadzie tyle co
mogę o <i>Grand Budapest Hotel</i> powiedzieć. Mam nadzieję, że najlepszym filmem na
Oscarach nie zostanie, bo według mnie po prostu nim nie jest.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Malwinahttp://www.blogger.com/profile/00131093814224414527noreply@blogger.com4