Nie będę oryginalna. Właściwie niewiele mogę od siebie dodać
jeśli mowa o Sherlocku, wszystko co najważniejsze powiedzieli, czy raczej
napisali, już inni blogerzy. Jeśli ktoś słyszał o tym serialu, ale waha się czy
go obejrzeć, radzę się dłużej nie zastanawiać. Czy się zna przygody Sherlocka
Holmes’a czy nie, trzyodcinkowy serial BBC powinien się spodobać miłośnikom produkcji
z ekstrawaganckimi geniuszami w rolach głównych. A także fanom zagadek i
brytyjskiego akcentu.
Warto podkreślić, czego ja nie wiedziałam, przystępując do
oglądania, że Sherlock dzieje się we współczesności. Przeniesienie akcji o wiele lat w przyszłość okazało się strzałem w dziesiątkę. Wydawało się, że po
ekranizacji Guya Ritchie o genialnym detektywie nie da się powiedzieć już nic nowego.
Serial BBC udowadnia, że można posunąć
się jeszcze dalej niż tylko uczynić Holmes’a nieprzewidywalnym zawadiaką o
twarzy Roberta Downey Jr. Kto pisał, że nie wyobraża sobie nikogo innego na
jego miejscu, ten powinien obejrzeć Sherlocka, w wykonaniu Benedicta
Cumberbatcha. Jeśli miałabym go z kimś porównać, przypomina bardziej Doktora House’a
niż swojego poprzednika. Ale jest młodszy od nich obydwu, co jest dużym krokiem
naprzód.
Przygody Sherlocka były mi do tej pory zupełnie obce, co
traktuję osobiści jako ujmę na honorze…Mam jednak wrażenie, że ta sama historia
opowiadana na nowo okazuje się być zaskakująco świeża. Gdyby nie doskonały
zmysł dedukcji i dr Watson u boku, można by zapomnieć, że ma się do czynienia z
klasyką powieści detektywistycznej. Dla jednych będzie to zaleta, dla innych
wada. Nie znając oryginalnych trzech historii, które zostały opowiedziane w
Sherlocku, nie mam porównania na jak daleko idące zmiany fabularne odważyli się
twórcy. Myślę jednak, że gdyby była to profanacja klasyki, serial nie zyskałby
takiego uznania (a jest nominowany m.in. do telewizyjnych nagród BAFTA). Faktem
jest, że poszczególne odcinki są bardzo wciągające, a ogląda się je z tak dużym
zaciekawieniem szczególnie dzięki znakomitej grze duetu Cumberbatch i Martin Freeman
(znany z To właśnie miłość przyszły odtwórca roli Bilbo Bagginsa w Hobbicie).
Panowie świetnie współpracują, a i każdy z nich z osobna nadaje swojej postaci
charakterystyczne rysy. Trudno ich nie polubić, zwłaszcza obserwując ich
rozkwitającą przyjaźń.
Na takie widoczki zawsze miło popatrzeć... |
Dopełnieniem gry
aktorskiej jest rewelacyjna muzyka, idealnie pasująca jako tło do rozwiązywania
zagadek, efektownie budująca napięcie. Uwagę zwracają też zdjęcia,
odzwierciedlające piękno Londynu i montaż. Ciekawym zabiegiem są napisy
pojawiające się na ekranie głównie podczas, że tak to nazwę, procesu myślowego
Sherlocka.
Szkoda tylko, że na następne odcinki, i to znowu w ilości
zaledwie trzech, trzeba czekać aż do jesieni. Ale naprawdę warto, bo Sherlock
to rozrywka na najwyższym poziomie. W końcu to BBC ;)
Nie mogłam sobie odmówić przyjemności dodania tego zdjęcia ;) Złośliwi twierdza, że Sherlock jest gejem... |